W programie profilaktyki i wtórnej rehabilitacji kardiologicznej może wziąć udział 210 osób. Są jeszcze wolne miejsca dla 103 wrocławian.
Jak tłumaczy Jadwiga Ardelli-Książek, wicedyrektor Wydziału Zdrowia w Urzędzie Miejskim, program powstał po to, aby poprawić jakość życia i zmniejszyć umieralność osób po zawale serca. – Ratujemy życie pacjentom z zawałem, ale jest dużo gorzej jeśli chodzi o ratowanie ich zdrowia – uważa. Pacjent, który po zawale serca opuścił szpital, powinien w ciągu 3 miesięcy trafić pod opiekę specjalisty kardiologa, który przepisze mu odpowiednie leki, zleci ewentualnie badania. Tymczasem na wizytę do kardiologa refundowaną przez NFZ czeka się we Wrocławiu aż 10 miesięcy. Jednak sama opieka lekarska i branie przepisanych leków to nie wszystko. Taki pacjent powinien też zmienić styl życia, np. dietę, rzucić palenie (jeśli pali), uprawiać dostosowaną do wieku i stanu zdrowia aktywność fizyczną. W przeciwnym razie wzrasta u niego ryzyko ponownego zawału, po którym wielu chorych kończy na rencie.
– Kontrakty NFZ nie są w stanie objąć opieką wszystkich chorych po zawale, więc program profilaktyki i wtórnej rehabilitacji kardiologicznej jest rozszerzeniem dostępu do świadczeń zdrowotnych - podkreśla Anna Boduszek z miejskiego Wydziału Zdrowia.
Kardiolog, dietetyk, psycholog
W ramach programu pacjent będzie miał możliwość konsultacji u kardiologa w czasie 3 miesięcy od zakończenia hospitalizacji. Ponadto będzie mógł zrobić USG serca, EKG i próby wysiłkowej. Skorzysta też z konsultacji u dietetyka, a także będzie mógł spotkać się z psychologiem, który podpowie, jak radzić sobie ze stresem. Częścią programu są również ćwiczenia w sali pod okiem fizjoterapeuty.
Rocznie we Wrocławiu zawał serca przechodzi 1,5 tys osób. Przeważnie są to osoby w wieku produkcyjnym, które choroba wyłącza na długo z życia zawodowego.
Realizatorem programu, podobnie jak w roku ubiegłym, jest przychodnia Procorde z ul. Nowowiejskiej.
Eliza Głowicka