We Wrocławiu działa 16 spółek z japońskim kapitałem, 51 z chińskim i 150 z koreańskim. W statystykach Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej ujęte są zarówno restauracje, hotele, hurtownie, jak i firmy produkcyjne. Mały czy duży – biznes azjatycki jest obecny na naszym rynku. Czy jest to jednak argument za podjęciem wysiłku nauki języka orientalnego?
Kursy języków orientalnych we Wrocławiu
We Wrocławiu bez trudu można znaleźć kursy języków koreańskiego, japońskiego czy chińskiego. I zazwyczaj nie ma problemu w skompletowaniu grupy. Kursy organizowane są przez instytucje kultury, szkoły językowe, fundacje, biblioteki, uniwersytety. Nabór do grup odbywa się zazwyczaj w październiku, choć w niektórych szkołach trwa cały rok.
- Szkoła Języków Antycznych i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego przy ul. Komuny Paryskiej 21
Placówka prowadzi kursy z języków nowożytnych: koreański, japoński arabski, nowogrecki, chorwacki i starożytnych, np. sanskryt, egipski. Na zajęcia może zapisać się każdy chętny. Ceny, w zależności od języka, wahają się od 650 zł do 790 zł za semestr. Nabór w październiku.
- Azjatyckie Centrum Językowe przy ul. Szewskiej 75/77
Organizuje kursy języków japońskiego, koreańskiego i chińskiego. Nabór trwa cały rok. Za zajęcia w grupie zapłacisz od 165 zł za miesiąc nauki (zajęcia 60-minutowe) do 225 zł za miesiąc (zajęcia 90-minutowe), przy czym zajęcia z języka koreańskiego są nieco droższe: od 200 zł za miesiąc (zajęcia 60-minutowe) do 240 zł za miesiąc (zajęcia 90-minutowe).
- Instytut Konfucjusz przy Uniwersytecie Wrocławskim przy ul. Krętej 1/3
Organizuje kursy i egzaminy z języka chińskiego. Pierwszy semestr nauki kosztuje 1100 zł, ale dla studentów, doktorantów i pracowników UWr – 550 zł.
- Fundacja Przyjaźni Polsko-Japońskiej Nami przy ul. Przelot 7
Organizowane są kursy o różnej intensywności, online i na miejscu. Ceny oscylują między 216 zł za miesiąc za jedno spotkanie w tygodniu a 432 zł w przypadku dwóch spotkań w tygodniu.
Czy nauka języka orientalnego może być czymś więcej niż hobby? To zależy od branży.
Branże SSC/BPO doceniają i dobrze wynagradzają poliglotów
Znajomość języków orientalnych przydaje się w branży SSC (centra usług wspólnych, czyli bezpośredniej komunikacji z klientem) i BPO (biznesowy outsourcing, np. obsługa księgowo-finansowa i kadrowo-płacowa czy zarządzanie łańcuchem dostaw).
W branżach SSC/BPO zatrudniane są osoby ze znajomością języka obcego na poziomie co najmniej B2. Zgodnie z raportem przygotowanym w lipcu 2020 r. przez manaHR pt. Języki obce a wynagrodzenia w SSC/BPO aż 23 proc. osób zatrudnionych w tych branżach to obcokrajowcy. Przed pandemią odsetek ten był wyższy, ale sytuacja wielu pracowników zmusiła do powrotu do kraju ojczystego. Teraz lukę tę trzeba zapełnić.
Osoby znające języki orientalne, np. japoński, koreański, turecki lub arabski, mają szanse na lepsze warunki zatrudnienia.
Managerowie zarządzają w języku angielskim
Od kadry zarządzającej nie wymaga się znajomości języków orientalnych, nawet jeśli jest to firma z azjatyckim kapitałem. Przy zatrudnianiu najważniejsze są kompetencje managerskie i zaawansowana znajomość języka angielskiego. Na tych stanowiskach zainteresowanie kulturami Wschodu traktowane jest raczej jako ciekawe hobby.
W codziennej pracy dobrze znać zwroty grzecznościowe
Komunikacja w międzynarodowych korporacjach zazwyczaj jest wielojęzyczna, tak aby wszyscy pracownicy czuli się komfortowo. W LG Energy Solution Wrocław wszystkie materiały informacyjne dla pracowników przygotowywane są w czterech językach: polskim, angielskim, ukraińskim i koreańskim. Przy zatrudnianiu managerów, inżynierów czy pracowników produkcji znajomość języka koreańskiego nie jest jednak wymagana.
W firmie istnieje za to zespół translatorski, w którym pracują osoby znające m.in. język koreański.
Firma organizuje też programy stażowe dla studentów, którzy znają język koreański i chcą rozwijać się w tym obszarze. – Znajomość podstawowych zwrotów ułatwia nawiązywanie relacji w międzynarodowym środowisku, dlatego Koreańczycy chętnie uczą polskich słów, a Polacy – koreańskich. Staramy się łączyć wiele kultur i zachęcać do ich poznawania, bo to też wpływa na dobrą współpracę – mówi Agata Marcinkiewicz.
