Pan Aleksy, który urodził się 27 maja 1916 roku, przyjechał do Wrocławia z jednej z podkrakowskich wsi tuż po II Wojnie Światowej. Szybko zafascynował się sportem żużlowym. Towarzyszył wrocławskiej Sparcie od początków jej istnienia, gdy występowała jeszcze jako Związkowiec, potem Spójnia, a następnie pod obecną nazwą.
Widział na żywo w akcji dawne legendy wrocławskiego żużla - Edwarda Kupczyńskiego, Mieczysława Połukarda, Konstantego Pociejkowicza, Jerzego Trzeszkowskiego, Piotra Bruzdę i oczywiście cały ród Słaboniów: Adolfa, Roberta i Krzysztofa. Świętował także czterokrotnie mistrzostwo Polski, zdobyte przez wrocławski klub.
Na Stadionie Olimpijskim zajmował zawsze miejsca tuż obok parkingu, chcąc z bliska obserwować żużlowców i poczuć zapach paliwa. Nie opuszczał żadnego meczu na wrocławskim stadionie, do ubiegłego roku, gdy zaczął mieć kłopoty z chodzeniem, ale nawet wtedy interesował się tą dyscypliną, oglądając transmisje ze spotkań ligowych i zawody Grand Prix. O żużlu można było z nim rozmawiać godzinami.
Pogrzeb pana Aleksego odbędzie się we wtorek, 9 grudnia, na cmentarzu przy ul. Działkowej, o godz. 13.00.