Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Mieszkańcom Jagodna i Wojszyc nie trzeba tłumaczyć, czym ma być Zielony Klin Południa Wrocławia tudzież Klin Wojszycko-Jagodziński. O jego utworzenie starają się od lat. Zabiegają o to także urzędnicy z ratusza. Zawsze była jednak zasadnicza przeszkoda – grunty pod klin były własnością Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który jest instytucją rządową.
Wciąż nią są, ale wszystko wskazuje na to, że niedługo będzie inaczej. Teren ma być w całości przekazany gminie Wrocław. Jest jeden warunek – zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, czym zajmuje się biuro rozwoju Wrocławia w urzędzie miejskim. Nowa wersja niezbędnego dokumentu powinna gotowa w sierpniu 2024 roku. Zaakceptować ją będą musieli radni miejscy podczas głosowania na sesji w nowym składzie.
Jaki będzie zielony teren pomiędzy Jagodnem a Wojszycami?
Najnowsze informacje w sprawie Zielonego Klina urzędnicy, z prezydentem na czele, przekazali mieszkańcom w kwietniu przy żółtym polu rzepaku. Padały pytania. Podobne zadawane są w naszych mediach społecznościowych. Czytelnicy chcą wiedzieć, jaki będzie Zielony Klin, gdzie będzie staw, gdzie ścieżki rowerowe, gdzie boisko…
Nie ma odpowiedzi na takie pytania. Mówić o architekturze krajobrazu lub o infrastrukturze jest stanowczo za wcześnie. Takie rzeczy ustala się na etapie projektowania, a do niego jeszcze daleko. Bliżej jest do wypracowania ostatecznej koncepcji. Jej wersja pierwotna musi być zaktualizowana, co ma stać się przed upływem sierpnia. Zajmuje się tym Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu (ZZM).
Marek Szempliński z ZZM informuje, że:
- dominującą funkcją Zielonego Klina powinien być las;
- to gmina będzie odpowiedzialna za zalesienie i zagospodarowanie terenu;
- plan zalesienia i projekt infrastruktury wykonają dwie różne firmy.
Głównie dla mieszkańców z południa Wrocławia
O Zielony Klin starają się wrocławianie z południa miasta. Ma on służyć przede wszystkim mieszkańcom Jagodna, Wojszyc, Ołtaszyna, Gaju czy Brochowa. Liderami inicjatywy są dwaj panowie: Marcin Ogrodnik i Piotr Falkowski, którzy na bieżąco informują o sprawie na tym profilu na FB.
— Walczymy o ten klin od 5-6 lat przy wsparciu prezydenta Wrocławia. Największy problem jest z komunikacją z rządem i instytucjami podległymi ministerstwom: Krajowym Ośrodkiem Wspierania Rolnictwa i Lasami Państwowymi — mówił w listopadzie Piotr Falkowski przy okazji wizyty Donalda Tuska.
Donald Tusk: — Z KOWR oraz innymi instytucjami i agencjami rządowymi jest taki problem, że trzymają przy sobie grunty i cechują się organiczną niechęcią do współpracy z samorządami. Wyrwanie im nieruchomości (…) graniczy z cudem.
Latem ma być koncepcja i ma być plan
Była to deklaracja pomocy w sprawie Zielonego Klina (wtedy jeszcze przyszłego) nowego premiera. Zmiana władzy na szczeblu centralnym dała nadzieję, że misja się powiedzie. Teraz liderzy inicjatywy wierzą, że Zielony Klin Południa Wrocławia (Klin Wojszycko-Jagodziński) uda się stworzyć w ciągu pięciu najbliższych lat.
Kolejne dwa ważne kroki do celu: aktualizacja koncepcji i przygotowanie nowego, uproszczonego planu miejscowego przed wrześniem. Później głosowanie radnych, a następnie przekazanie gruntów przez KOWR tylko gminie Wrocław. Z najnowszych informacji wynika, że Lasy Państwowe przestały być brane po uwagę jako nowy współwłaściciel terenu.
