Jeden jeżyk niestety dotarł do Wrocławia martwy. "Pozostała trójka - żywe kościotrupki. Bez problemu można policzyć im żebra. Długo nie jadły, są odwodnione, wyniszczone" - piszą aktywiści z wrocławskiej Ekostraży, która pomaga zwierzętom. Co stało się z matką jeżyków? Prawdopodobnie zabiło ją auto, kosiarka albo zagryzł pies - domyślają się aktywiści.
Ekostraż walczy o zdrowie maluszków.
"Kroplówka, ogrzewanie, odsikiwanie, pierwsze próby karmienia, masowanie brzuszków. Za nami nieprzespana noc, przed nami kolejny dzień na pełnych obrotach, potem kolejna noc... Przepraszamy, nie mamy sił pisać pięknie i składnie. Wracamy do zwierzaków, a Was prosimy: bądźcie z nami, pomóżcie przywrócić światu te bezbronne istotki, osierocone i zdane już tylko na człowieka...".Ekostraż na Facebooku
Zobaczcie w galerii zdjęcia jeżyków, którymi zaopiekowała się Ekostraż
- Na szczęście rokowania dla jeżyków z Sulistrowiczek są bardzo dobre, dokarmiamy je i leczymy. Będzie dobrze - mówi Katarzyna Szakowska z Ekostraży.
Wrocławska Ekostraż od 2010 roku prowadzi program humanitarnej ochrony jeży europejskich zachodnich oraz wschodnich. Właśnie te dwa gatunki jeży spotykamy w Polsce. Aktywiści prowadzą Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych. Przyjmują zgłoszenia z całego województwa dolnośląskiego (a często i z odleglejszych zakątków Polski), po czym zwierzę trafia do ośrodka. - Robimy wszystko, by umożliwić mu powrót na wolność - podkreślają.
- Państwo, mimo że objęło jeże ochroną, w żaden sposób nie wspiera ich ratowania. Cierpiące jeże ratują wyłącznie ludzie o dobrych sercach - dodaje Ekostraż.
Informacje o zbiórce na wsparcie dla jeży znajdziecie tutaj.