wroclaw.pl strona główna Zielony Wrocław – środowisko we Wrocławiu Zielony Wrocław - strona główna

Infolinia 71 777 7777

8°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: dobra

Dane z godz. 19:00

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Zielony Wrocław
  3. Klimat i przyroda
  4. Zwierzęta we Wrocławiu
  5. Wrocław na cztery łapy
  6. Behawiorystka: Dla zwierząt wojna jest równie przerażająca jak dla ludzi
Wojenna trauma może na długo pozostać w pamięci zwierząt Fot. Pixabay.com
Wojenna trauma może na długo pozostać w pamięci zwierząt

Trwa wojna w Ukrainie. W takich chwilach troszczymy się o los przebywających tam ludzi i zwierząt. Te ostatnie huk wystrzału czy wybuchającej bomby przeżywają o wiele mocniej niż my. O tym, jak wojna wpływa na czworonogi, jak odpowiednio pomagać zwierzętom oraz czy warto wywozić je z ogrodów zoologicznych na Ukrainie rozmawiamy z behawiorystką psów i kotów, Iwoną Rychold-Cempurą.

Reklama

Zacznijmy od podstaw - jak wojna wpływa na zwierzęta? Czy czują się one równie mocno, a może bardziej zestresowane niż ludzie?

Iwona Rychold-Cempura, KREAtywnie z psem, behawiorystka: – Zwierzęta, czego nie widzą, nie usłyszą, to na pewno wyczują. Mają znacznie bardziej wyostrzone zmysły niż człowiek, dlatego niektóre sytuacje są dla nich przerażające. Coś, co dla nas jest hałasem, dla psa może być już „bolesnym hałasem” i bardzo trudnym przeżyciem. Nie rozumieją sytuacji, nie analizują, działają instynktownie. Huk, hałas, dym, ogień… na to właśnie najczęściej reagują ucieczką połączoną z paniką.

Jakie mogą być skutki takich przeżyć dla czworonogów?

– Jeżeli zwierzę nie ma możliwości zmiany otoczenia, to w wyniku długotrwałego zdenerwowania i strachu, może wejść w stan stresu permanentnego. Ten zaś ma negatywny wpływ na ogólną kondycję psychofizyczną zwierzaka. Np. pies może stać się bardziej pobudzony, bo nie umie odpocząć. Może to również działać negatywnie na układ immunologiczny, pokarmowy czy moczowy. Podobnie jak u ludzi, ciągły stres i napięcia nie są niczyim sprzymierzeńcem. A tak mocne i dotkliwe wydarzenia mogą objawić się dużymi zaburzeniami behawioralnymi w przyszłości.

Czytaj także: Wrocławskie organizacje pomagają zwierzętom z Ukrainy. Czy potrzebny jest paszport?

Iwona Rychold-Cempura, wrocławska behawiorystka psów i kotów, fot. archiwum prywatne Iwona Rychold-Cempura, wrocławska behawiorystka psów i kotów, fot. archiwum prywatne

Jak może się objawiać powojenna trauma u zwierzęcia?

– Zwierzęta, podobnie jak ludzie, mogą mieć różny próg wrażliwości na bodźce. Pies bardziej wrażliwy może wyjść z traumą już po jednorazowej sytuacji, której doświadczył. Część zwierząt uspokoi się znacznie szybciej, a część nawet nigdy. W niektórych przypadkach warto wesprzeć się farmakologią. Zwierzęta mogą wpadać w stany depresyjne, odcinając się od otoczenia, mogą nie chcieć jeść lub mieć problemy z odpoczywaniem. Wreszcie mogą również zacząć reagować agresywnie, wpaść w stan bezradności wyuczonej lub stać się nadwrażliwymi na dźwięki.

Czytaj także: Wrocław wspiera ukraińskie ogrody zoologiczne

W jaki sposób możemy pomóc takim zwierzętom, jeżeli nie możemy ich przetransportować do Polski?

– Pomagać trzeba „z głową” i coraz więcej postów oraz informacji pojawia się z poradami, jak to robić. Jeżeli wysyłamy pieniądze na karmę, której nie można kupić na miejscu, to mija się to z celem. Jeżeli kupujemy karmę, której również nikt nie może dostarczyć do konkretnego schroniska, to również nie ma sensu. Dlatego chcąc pomóc, warto poszukać i skierować pytania do odpowiednich organizacji. Zapytać również, co jest najbardziej potrzebne i pamiętać, że karmę marketową dla psów i kotów, nawet tę często reklamowaną w telewizji, cechuje zwykle bardzo niska jakość. Obciąża ona układ pokarmowy i tak już chorych i często wygłodzonych zwierząt. Jest słabo przyswajalna i mało wartościowa.

Wrocławskie organizacje sprowadzają wiele psów i kotów z pogrążonej w wojnie Ukrainie, fot. Pixabay.com Wrocławskie organizacje sprowadzają wiele psów i kotów z pogrążonej w wojnie Ukrainie, fot. Pixabay.com

Niektórzy chcą teraz adoptować, przyjmować do siebie zwierzęta z Ukrainy. Czy to dobry pomysł?

– To godna pochwały postawa, ale warto jednak, uspokajając emocje, zastanowić się, czy nie lepiej będzie adoptować psa ze schroniska czy fundacji, o którym już coś wiadomo, którego możemy wyprowadzić na spacer. Zwierzaka zaszczepionego i zdrowego, niż zupełnie obcego, po tak traumatycznych przeżyciach. Tym samym zrobi się miejsce dla psa czy kota z Ukrainy, którego będzie czas poobserwować i popracować z ekspertami w przypadku problemów.

Jak oswoić zwierzęta po wojennych przeżyciach z Ukrainy? Na co należy zwrócić uwagę?

– Odwrażliwianie, wyprowadzanie ze stanów lęku czy traumy, to często długi proces i trzeba o tym pamiętać, decydując się na zwierzaka po przejściach. Wymaga to przede wszystkim czasu, cierpliwości i wiedzy. Dlatego warto zwrócić się o pomoc do behawiorysty, który mierzy się z podobnymi przypadkami. Niepożądane zachowanie psa np. agresja to objaw. Uważam, że nie należy pracować na objawach lecz starać się znaleźć przyczynę zachowania. To trudniejsze, ale na pewno bardziej skuteczne i trwałe.

Jeżeli jednak zdecyduję się przyjąć pod swój dach uratowane z Ukrainy zwierzę, to od czego powinienem zacząć? Badania u weterynarza a może spotkanie z behawiorystą, żeby ocenił stan psychiczny zwierzęcia?

– Na pewno wizyta u weterynarza, choć wiąże się z kolejnym, często ogromnie stresującym przeżyciem, jest niezbędna. Potem warto skonsultować wszelkie niepokojące zachowania z behawiorystą. Chociażby po to, żeby uspokoić siebie i rozwiać wątpliwości związane z zachowaniem psa czy kota. Zwierzęta widzą i czują nasz stan emocjonalny. A im bardziej będziemy spokojni, tym większym wsparciem dla nich jesteśmy.

Czytaj także: Bezpłatne lecznice dla zwierząt z Ukrainy

 W przypadku zwierząt z Ukrainy warto - po ich przywiezieniu do Polski - zacząć od wizyty u weterynarza i konsultacji z behawiorystą, fot. Pixabay.com W przypadku zwierząt z Ukrainy warto - po ich przywiezieniu do Polski - zacząć od wizyty u weterynarza i konsultacji z behawiorystą, fot. Pixabay.com

A może dla np. psa, który przeżył piekło wojny w Ukrainie dobrze jest, żeby przebywać z innym psem, który nie ma takich doświadczeń?

– Tak, drugi pies może być wspaniałym wsparciem. Bywa, że żaden człowiek nie zrobi tego, co inny pies lub psy, które są zrównoważone i kompetentne społecznie. Zwłaszcza, że psy świetnie się uczą przez naśladowanie. Ale oczywiście to nie jest reguła. Wszystko zależy od cech indywidualnych, wcześniejszych doświadczeń i umiejętnego wprowadzenia nowego psa.

Czy zwierzęta np. z zoo w Kijowie czy we Lwowie powinny być wywiezione z Ukrainy? A może - skoro dyrektorzy ogrodów twierdzą, że nie są one atakowane - lepiej dla nich pozostać w miejscu, które już dobrze znają i jest ich domem?

– To bardzo trudna kwestia. Wszystko zależy od warunków, jakie mogą zostać zapewnione na miejscu, podczas drogi i ewentualnie w nowym ogrodzie. Pamiętajmy, że sam transport takich zwierząt, to dla nich ogromny stres. One kompletnie nie rozumieją, co i dlaczego się dzieje. Jeżeli nie ma możliwości zapewnienia im bezpieczeństwa, to oczywiście - w miarę możliwości - należy je przewieźć, zamiast pozostawiać na pewną śmierć. Część zwierząt może nie przeżyć hałasu bombardowania przez dłuższy czas, a część nie udźwignie ciężaru trudnej podróży. Nie wiemy, jak długo potrwają działania wojenne w Ukrainie, więc ratowanie tych zwierząt wydaje się jednak być jak najbardziej uzasadnione i godne poparcia.

Rozmawiał Bartosz Moch

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl