Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Tytus, Tabaluga i Hermes urodzili się (to nie pomyłka: orlenie cętkowane to ryby żyworodne!) na początku listopada ubiegłego roku.
Sporo już od tego czasu podrosły: gdy opiekunowie sprawdzali to przed wyjazdem, okazało się, że Tytus waży 27 kg, Tabaluga 25 kg, a Hermes prawie 20.
W piątek rano (24 stycznia) opuściły wrocławskie zoo i są już w Oceanarium w Puli (Chorwacja).
Jak przewozi się ryby o kształcie latawca?
Jak na płaszczki przystało, orlenie cętkowane mają mocno spłaszczone ciało (wyglądają jak latawiec) i niebywale długie ogony, które służą im do stabilizacji, a czasem też do obrony. Nawiasem mówiąc, potrafią zdzielić nimi jak biczem, o czym przekonał się jeden z opiekunów.
Jak przewozi się do innego miejsca pasażerów o tak nietypowej budowie ciała, w dodatku takich, którzy nie mogą się obyć bez wody?
Taka przeprowadzka to ogromne przedsięwzięcie. Wymaga ustalenia mnóstwa szczegółów z nowymi opiekunami naszych orleni, przede wszystkim parametrów wody i generalnie warunków, w których będą przebywać, w tym ich diety. Dlatego przed transportem byliśmy z akwarium w Puli cały czas na łączach. Ryby były przewożone w komfortowych warunkach, a zajęła się tym wyspecjalizowana firma.Jakub Kordas, z-ca dyrektora naczelnego, skupiający się głównie na rybach, ale także m.in. na gadach, płazach i bezkręgowcach
Są już w nowym domu
Orlenie wyjechały w piątek z samego rana, a na miejscu czekali na nie nowi opiekunowie. Podróżowały w trójkę, w specjalnym, wypełnionym po pokrywę (żeby nie huśtało) zbiorniku z włączonym systemem podtrzymywania życia. Żeby dotarły na miejsce w dobrej kondycji, musiały być w takich samych warunkach (temperatura, zasolenie etc.), w jakich przebywały na co dzień.
A jak przyjechały do Wrocławia rekiny?
Największą operacją związaną z przewożeniem ryb był we Wrocławiu transport tych stworzeń podczas otwarcia Afrykarium. Wnoszenie ich do środka też nie było bułką z masłem. Na przykład rekiny dostały się tam… na noszach.
– Zanim zaczęliśmy wnosić je do środka, testowaliśmy, jak jesteśmy w stanie umieścić je tam najsprawniej i najbezpieczniej. Windą? Klatką schodową? Za pomocą podnośnika nożycowego? Podejmowaliśmy decyzje dla każdego gatunku osobno. W przypadku rekinów najlepsze okazały się nosze – wspomina Jakub Kordas.
Przeczytaj także o tym, jak transportuje się inne zwierzęta, np. nosorożce albo żyrafy.
6 gatunków płaszczek
Wróćmy do płaszczek. We wrocławskim zoo można oglądać 6 gatunków tych ryb: w Afrykarium poza orleniami cętkowanymi są także orlenie luzytańskie, patelnice wstęgoogonowe, ogończe niebieskoplame oraz jedna ogończa arnak.
Z kolei w Akwarium mieszkają słodkowodne płaszczki perłowe. Wszystkie wzbudzają wielkie zainteresowanie, bo mają spłaszczone ciała, dzięki którym poruszają się z majestatem, a niektórym z nich natura podarowała także długie kolce jadowe.
Ryba z rodowodem i swatką
Orlenie cętkowane są pośród innych płaszczek wyjątkowe nie tylko ze względu na rozmiary i efektowny deseń: wrocławskie zoo, a konkretnie Jakub Kordas, koordynuje ich hodowlę w europejskich ogrodach, a to oznacza, że w ramach Europejskiego Programu Hodowlanego (EEP) podejmuje decyzje dotyczące transportu tych zwierząt do poszczególnych ogrodów zoologicznych, akwariów i oceanariów.
Koordynator prowadzi także księgi rodowodowe i koordynuje transporty, po to, by ryby łączyły się w pary możliwie optymalnie pod względem genetycznym. Można powiedzieć, że je... swata. Dzięki temu nie dochodzi między nimi do chowu wsobnego, czyli krzyżowania się spokrewnionych osobników.
Program hodowlany EEP ma na celu utrzymanie wartościowej populacji zdrowych zwierząt, a nasze orlenie cętkowane wprowadzają do hodowli w ogrodach zoologicznych cenną, unikatową pulę genów. Warto przy tym pamiętać, że orlenie, płaszczki tego gatunku są coraz bardziej zagrożone wyginięciem, głównie przez nadmierne połowy, m.in. wzdłuż wybrzeży Afryki.
– Orlenie cętkowane są cenne także dlatego, że są gatunkiem modelowym dla kilku innych. To oznacza, że obserwując je, pozyskujemy wiedzę przydatną w badaniach nad wieloma innymi gatunkami orleni – wyjaśnia Jakub Kordas.