- Do tej pory nie wynaleziono leku, który całkowicie niszczyłby wirusa SARS-CoV-2. Terapia osoczem od ozdrowieńców działa pomocniczo i pomaga leczyć najciężej chorych pacjentów. Potrzebni są więc dawcy, którzy mają przeciwciała i mogą się nimi dzielić. To bardzo ważne, że sportowcy dają innym przykład i pokazują tym samym, że to nic strasznego. Oddając swoją krew, ratujemy ludzkie życie - mówi dr n. med. Małgorzata Szymczyk–Nużka, zastępca dyrektora ds. medycznych RCKiK we Wrocławiu.
Pozytywna odpowiedź na apel
Piłkarze WKS-u odpowiedzieli pozytywnie na apele lekarzy o oddawanie osocza przez ozdrowieńców. Może ono pomóc osobom chorym z ciężkimi, zagrażającymi życiu objawami zakażenia.
- Bardzo się ucieszyłem, gdy tylko usłyszałem, że nasi zawodnicy chcieliby pomóc chorym na Covid-19, oddając osocze. Tym gestem pokazali, że są nie tylko piłkarzami, ale przede wszystkim ludźmi o wielkich sercach, kierującymi się empatią. Staraliśmy się tak ułożyć treningi, aby bez przeszkód zaangażowali się w tę akcję. Budujące jest także to, że chętnych było więcej, natomiast nie każdy mógł zostać w tym momencie zakwalifikowany jako dawca krwi. Jeśli jednak Śląsk Wrocław będzie mógł jeszcze wesprzeć tę piękną inicjatywę, to z pewnością to uczynimy. Gorąco zachęcam ozdrowieńców do niesienia pomocy wszystkim tym, którzy walczą z chorobą – podkreśla Vitezslav Lavicka, trener Śląska.
Osocze oddali Michał Szromnik, Dariusz Szczerbal i Bartłomiej Frasik, czyli trzech bramkarzy WKS-u, którzy zakażenie mają już za sobą.