Typowo betonowe korty tenisowe odeszły w większości do przeszłości, ale część się uchowała. We Wrocławiu są w parku Biskupińskim. Krzywe, popękane relikty. Takich się już raczej nie stawia, bo granie na betonie obciąża stawy. Tym niemniej w nomenklaturze tenisowej wciąż funkcjonuje termin: korty betonowe. Tak mówi się potocznie chociażby o boiskach w parku Flushing Meadows, na których rozgrywany jest turniej US Open.
Korty betonowe z nawierzchnią akrylową
Podobne powstają w centrum tenisowym przy Pułtuskiej (miejskie WCT Spartan). Można je nazwać betonowymi, ponieważ wylano dwie warstwy betonu. Na nie położono warstwę amortyzującą, a na samą górę – nawierzchnię z akrylu (w kolorze niebieskim, najczęściej występującym na kortach twardych).
Dawno temu poprzestawano na warstwach betonu. Akrylem (w turniejach zawodowych) zaczęto je pokrywać po 1940 roku. Nawierzchnię na jego bazie mają np. turniejowe korty Australian Open w Melbourne Park i boiska tenisowe na Flushing Meadows w Nowym Jorku.
Akryl dostała także piątka nowych kortów przy Pułtuskiej, które będą zadaszone. Hala już stoi. Z zewnątrz przypomina namiot. Wewnątrz widać łuki drewniane. Jej ściany są otwierane. Obok jest już konstrukcja obustronnej ścianki treningowej, która nawierzchnię dostanie niebawem.
Hala na jesień, później kolejne części inwestycji
Tenisiści po raz pierwszy zagrają na nowych kortach jesienią. Dzięki nim w ośrodku przy Pułtuskiej będą mieli do wyboru mączkę lub akryl. Tego przed laty nie miał Hubert Hurkacz, który jako młodzieniec trenował tam na kortach ziemnych (w Krzyckim Klubie Tenisowym). Gdy okazało się, że woli nawierzchnię twardą, przeniósł się do centrum tenisowego Redeco przy alei Hallera.
Przypominamy, że budowa hali to jeden z trzech etapów inwestycji. Pozostałe dwa to:
- budowa budynku kortowego (z kasami, punktem gastronomicznym i szatniami), obecny budynek zostanie rozebrany;
- zagospodarowanie terenów zielonych wokół kortów.
Pierwszy etap kosztuje około 5 mln zł.