wroclaw.pl strona główna Wrocław Rozmawia - partycypacja, konsultacje, rewitalizacja, NGO Wrocław Rozmawia - strona główna

Infolinia 71 777 7777

14°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 00:55

wroclaw.pl strona główna
  1. wroclaw.pl
  2. Wrocław Rozmawia
  3. Piotr Kaszuwara: prezenty zamiast bomb. Reniferobus dziennikarza z Wrocławia już w Ukrainie
Reniferobus z prezentami dojechał do dzieci. Zdjęcie archiwalne Fundacja UA Future
Reniferobus z prezentami dojechał do dzieci. Zdjęcie archiwalne

Pojechał. Jeszcze dwa miesiące temu Piotr Kaszuwara był ranny w Donbasie. Łapię go na Messengerze. Wysyła mi w odpowiedzi nagrania dźwiękowe. Kiedy mówi, w tle towarzyszy mu ciągły warkot silnika. Zapakowany po brzegi bus i 1200 prezentów jadą do ukraińskich dzieci.

- Jeszcze jestem w trakcie misji. Mniej więcej 6 tysięcy kilometrów zrobię po całej Ukrainie, żeby te prezenty rozwieźć.

Dokąd jedzie, nie może powiedzieć ze względów bezpieczeństwa. Celowo nie publikuje jeszcze zdjęć. Pytam więc o to, gdzie już był.

Kijów i Mikołajów – prezenty dla dzieci obrońców Mariupola

–  W Kijowie czekało na nas około 30 dzieci razem ze swoimi mamami. Ich tatusiowie są w rosyjskiej niewoli. To obrońcy Azowstalu, m.in. żołnierze pułku Azow, którzy dostali się do niewoli w maju 2022 roku – mówi Piotr.

Ich rodziny wiedzą tylko tyle, że żyją. Nie wiadomo w jakim są stanie zdrowia, Rosjanie nie umożliwiają im kontaktów z najbliższymi. Z różnego rodzaju raportów, m.in. ONZ wiadomo, że wielu jeńców jest torturowanych. Mniej więcej pół roku temu Rosja zawiesiła rozmowy dotyczące wymiany jeńców.

– Mówi się o nawet 25 tysiącach osób, które mogą znajdować się w rosyjskich obozach jenieckich. To są i cywile i wojskowi. Do ich dzieci dotarliśmy jako do pierwszych. Bo ich tatusiowie nie daliby rady w tym roku przekazać żadnych prezentów – mówi Piotr Kaszuwara.

Druga grupa takich dzieciaków czekała w Mikołajowie.

– Wszyscy życzyli sobie przede wszystkim tego, żeby ich bliscy wrócili z niewoli. To jest jedyne życzenie. Zarówno dzieci, jak i ich mam, które czekają na mężów. Z jednej strony to są bardzo radosne spotkania. Bo dzieci się cieszyły z tych prezentów. Kiedy w czapce Mikołaja, w okularach w choinki, wysiadam z przystrojonego jak sanie samochodu – nazywam go reniferobusem – to wywołuje uśmiech. Ale z drugiej strony trudno nie mówić też w tych momentach o tym, co tych ludzi boli i dlaczego oni akurat od nas te prezenty dostali. Więc jest też dużo łez podczas tych spotkań – dodaje Piotr.

Chersoń – sprzęt medyczny dla wojska i prezenty dla dzieciaków żyjących pod ostrzałem

Trzecim przystankiem reniferobusa był Chersoń. Oprócz prezentów, Piotr zawiózł tam środki medyczne, przekazane przez francuską fundację Ciel Solidaire.

–  To środki medyczne o przybliżonej wartości 100 tysięcy złotych. M.in. specjalne opatrunki na rany postrzałowe i rany od odłamków, bandaże hemostatyczne i elastyczne, ortezy na złamane ręce i nogi, na kark. To zestawy do przetaczania krwi. To różnego rodzaju sprzęt do kroplówek – wylicza Kaszuwara.

Sprzęt dostarczony został do 36, 35 i 53 Brygady ukraińskiej armii, walczących pod Chersoniem, m.in. w Krynkach. Trafił do trzech punktów stabilizacyjnych, a także do kilku szpitali w samym Chersoniu.

– W wioskach pod Chersoniem, niedaleko Antonówki i słynnego Mostu Antonowskiego, czekało na nas 80 dzieci. Dzieci, które żyją pod nieustannym ostrzałem rakietowym. To musiała być bardzo szybka misja, bo zabronione jest ze względów bezpieczeństwa zbieranie się takiej ilości ludzi w jednym miejscu – opowiada Piotr Kaszuwara.

Reniferobus ruszył w dalszą drogę.

Wyciągnąć z niewoli obrońców Azowstalu

W ciągu 2 lat istnienia prowadzona przez Piotra Kaszuwarę Fundacja UA Future stała się na wschodzie Ukrainy rozpoznawalną marką. Wystarczy wspomnieć, że wyposażyła 15 szpitali i punktów stabilizacyjnych w pobliżu linii frontu. (Nie licząc tych w Chersoniu, sprzed paru dni.) Dostarczyła już paczki z żywnością około 150 tysiącom osób.

W tym roku stawia sobie dodatkowe zadanie: zrobić wszystko, by przebywający w niewoli obrońcy Azowstalu wrócili do swoich rodzin. (Sytuację tych rodzin pokazuje dokumentalny film, który zamieszczamy poniżej.)

Spytałem Piotra, co mogą w tej sprawie zrobić mieszkańcy Wrocławia. Czy w ogóle mogą coś zrobić. Jego zdaniem najważniejsze, to nie milczeć.

–  Chciałbym zaapelować m.in. do wszystkich członków dawnej Solidarności, którzy byli internowani. Do wszystkich ludzi, którzy doświadczyli na własnej skórze przebywania w niewoli. Żeby dołączali się do naszej akcji. Żeby po prostu się ze mną skontaktowali. I żebyśmy razem zorganizowali protest przeciwko temu, co się dzieje z jeńcami wojennymi ukraińskimi. Bo przecież we Wrocławiu było mnóstwo ludzi, którzy dokładnie wiedzą z czym wiąże się zamknięcie w więzieniu, tortury, morderstwa. Oni to przeżyli na własnej skórze. Bardzo bym chciał, żeby nam w jakikolwiek sposób pomogli. Bo to co najważniejsze można robić – to mówić o tym. Mówić o tym jak najgłośniej. Nie milczeć – mówi Piotr Kaszuwara.

Możecie skontaktować się z Piotrem za pomocą strony internetowej fundacji, albo tak jak ja – korzystając z Messengera.

Piotr jest korespondentem wojennym i reportażystą w Radiu 357. We Wrocławiu mieszkał od 2011 roku do wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Wówczas przeprowadził się do Kijowa.

Cuda czasami się zdarzają

Mniej więcej pół godziny przed publikacją tego artykułu, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w mediach społecznościowych o powrocie do kraju grupy 230 więźniów

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl