Jak już informowaliśmy, zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który podczas nocy sylwestrowej w niewyjaśnionych okolicznościach znalazł się w rzece, wpłynęło do Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
Patrol, który pojawił się na miejscu, znalazł w Odrze fragmenty odzieży, jednak w kieszeniach nie było dokumentów. Dotychczasowe poszukiwania, w których pomagała także wrocławska straż pożarna, na razie nie przyniosły rezultatów.
Akcja trwa już kolejny dzień. Bierze w niej udział zadysponowana przez Komendę Miejską Policji we Wrocławiu Wodna Służba Ratownicza.
Skierowaliśmy do poszukiwań grupę trzech ratowników na dużej łodzi motorowej z sonarem holowanym Exproler MK II. To urządzenie z najwyższej światowej półki służące do szczegółowego poszukiwania obiektów pod wodą: mamy na żywo obraz tego, co się dzieje pod powierzchnią i od razu możemy zobaczyć to na monitorze laptopa. Jesteśmy w stanie rozpoznać wszelkie przedmioty znajdujące się na dnie, nawet gałęzie czy opony.Dariusz Gwiaździński, koordynator WSR
– Pracujemy od godz. 8 i będziemy to robić do odwołania – dodał koordynator. – Zaczęliśmy od okolic mostu Grunwaldzkiego i miejsce po miejscu przesuwamy się w dół rzeki w stronę Wyspy Słodowej.
Co się właściwie wydarzyło?
O dramatycznej nocy z 31 grudnia na 1 stycznia pisaliśmy w Nowy Rok. Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się chwilę po północy. Zgłoszeń na numer 112 było kilka. Każde inaczej opisywało zdarzenie. Była mowa o mężczyźnie, który wskoczył lub wpadł do wody, ale także o dwóch mężczyznach. Ratownicy w rzece nikogo nie znaleźli. Prawdopodobnie jeden z mężczyzn wyszedł na brzeg. Poszukiwania drugiego trwają.