wroclaw.pl strona główna Przedsiębiorcy i biznes we Wrocławiu Przedsiębiorczy Wrocław - strona główna

Infolinia 71 777 7777

5°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: dobra

Dane z godz. 03:00

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Przedsiębiorczy Wrocław
  3. Aktualności
  4. Spyrosoft idzie na giełdę i dzieli się z pracownikami

Potrzebowali trzech i pół roku, by od zera stworzyć spółkę wycenianą dziś na 100 mln zł. 28 lutego 2020 r. zadebiutują na Giełdzie Papierów Wartościowych na rynku NewConnect. Spyrosoft, wrocławski producent oprogramowania ma już biura w Polsce, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Chorwacji i USA. Są przykładem polskiej firmy, która staje się gotowa by tworzyć i licencjonować swoje produkty.

Reklama

To już pewne, wrocławski Spyrosoft od 28 lutego 2020 r. będzie spółką giełdową. Zadebiutują na Giełdzie Papierów Wartościowych na rynku NewConnect i znajdą się wśród polskich liderów nowych technologii. Do pierwszego dnia notowań odliczają już godziny. Do Warszawy pojedzie trzydzieści osób, dla pozostałych zorganizowana będzie transmisja w biurze.

Pracownicy spółki, źródło: Spyrosoft

Spółki idą na giełdę, bo to oznacza: kapitał, publicity i prestiż. W tym przypadku jest trochę inaczej, bo założyciele Spyrosoft swoją firmą, która wyceniana jest na 100 mln zł, chcą się… podzielić.

– Dla nas pozyskanie kapitału nie jest najważniejsze – zaznacza Tomasz Bienkiewicz, współzałożyciel Spyrosoft Solutions. – My, wchodząc na giełdę chcemy podzielić się sukcesem Spyrosoft z ludźmi, którzy na to pracowali. W uznaniu ich zasług przekazaliśmy część akcji 153 współpracownikom. Gdy zaczynaliśmy wiele osób nam zaufało i dla nas zrezygnowali z dobrych posad w innych firmach, teraz chcemy się odwdzięczyć – zaznacza.

Od prawej strony: Tomasz Bienkiewicz i Konrad Weiske, źródło: Spyrosoft

Konrad Weiske, współzałożyciel i prezes Spyrosoft SA dodaje, że szczególnie zależało im by wynagrodzić tych, którzy są z nimi od początku. – Kiedy zaczynasz biznes w prywatnym mieszkaniu i jesteś w grupie pierwszych 10-15 pracowników, to ryzyko czy się uda jest ogromne – podkreśla i zaznacza, że dzięki giełdzie ich spółka będzie bardziej transparentna i tym samym bardziej atrakcyjna dla klientów.

Z Trawowej na NewConnect w 3,5 roku

Konrad Weiske i Tomasz Bienkiewicz, to równolatkowie, rocznik ‘78. Znają się od ponad 16 lat. Razem zaczynali karierę zawodową we wrocławskim centrum rozwoju oprogramowania Siemensa. Tomasz, był w dziale testowym, Konrad w programistycznym. Później pracowali w różnych międzynarodowych korporacjach, by po latach połączyć siły.

Spyrosoft formalnie powstał w maju 2016 r., ale biznes ruszył dopiero po pięciu miesiącach.

Podróż z 50 metrowego mieszkania przy ul. Trawowej na wrocławskim Muchoborze Wielkim na Książęcą w Warszawie do siedziby Giełdy Papierów Wartościowych i do prestiżowego biurowca na wrocławskim placu Nowy Targ – zajęła im trzy i pół roku.

Spyrosoft jest w biurowcu Nowy Targ, fot. Jarek Ratajczak

Obecnie ich klientami są duże korporacje i międzynarodowe koncerny z branży automotive, bankowości czy przemysłu 4.0. A ich rozwiązania wykorzystują zaawansowane technologie, takie jak Arttificial Inteligence (AI) czy Mixed Reality.

NewConnect, to nie szczyt marzeń, to etap

Debiut na warszawskiej giełdzie, to dla nich etap w rozwoju. Podkreślają, że chcą pozostawać w awangardzie technologicznej. Dlatego też utworzyli stanowisko – szefa technologii, który wraz z zespołem dba, by Spyrosoft nie dał się wyprzedzić konkurencji.

Konrad: – Teraz, znajomość sztucznej inteligencji, to już obowiązek, a nie atrakcja. My skupiamy się na rzeczach, które za 5 czy 10 lat będą chlebem powszednim. Nasz zespół analizuje m.in. do jakiego stopnia programowanie komputerów kwantowych będzie dla nas użyteczne.

Badają również najnowsze rozwiązania cyfrowe typu low-code/no-code – to platformy, które dostarczają aplikacje bez konieczności kodowania. Takie kwestie zyskują na znaczeniu szczególnie wobec rosnącego zapotrzebowania na usługi technologiczne.

Pracownicy firmy, źródło: Spyrosoft

Tomasz: – Platforma low-code/co-code to może być rewolucja w programowaniu. Budujemy proces z już gotowych bloczków– jak z klocków lego. Zamiast pisać kod składa się gotowe elementy dostępne w kreatorze. W ten sposób programowanie jest o wiele łatwiejsze.

Konrad: – 10 lat temu, 500 osobowa firma miałaby 5 klientów, dla których pracuje po 100 osób. Teraz zbliżamy się do modelu, w którym możemy mieć 100 klientów, dla których pracować będzie po 5 osób. Projekty są mniejsze, ale bardziej zaawansowane technologicznie i są ciekawsze.

Polski potencjał wśród międzynarodowych firm IT

Są przekonani, że polskie firmy IT powinny przejść z roli dostawców oprogramowania do tworzenia i ochrony swoich produktów.

Konrad: – Tworzymy własne komponenty i będziemy je licencjonować. Chcemy stopniowo wchodzić w fazę licencjonowania swojej własności intelektualnej.

Tomasz: – W Europie Środkowo Wschodniej skończyły się czasy, gdy klient przychodził z bardzo konkretną specyfikacją i trzeba było ją tylko od A do Z wykonać, bez zadawania pytań. Takie rzeczy robi się teraz dalej od nas na wschód. My, z naszymi usługami, na to już jesteśmy za drodzy. Przez ostatnie 30 lat poziom naszej wiedzy i zaawansowania spowodował, że inżynierowie z naszego regionu są cenionymi fachowcami.

Na brak chętnych do pracy nie narzekają

Konrad: – Prawie połowa pracowników pochodzi z rekomendacji. Działa to tak, że ktoś kto już u nas pracuje, poleca znajomego. Dzięki temu łatwiej nam rekrutować nowych pracowników.

Spyrosoft liczy ponad 470 osób. Odziały mają we Wrocławiu, Krakowie, Białymstoku, Zagrzebiu, Londynie, Monachium, Brunszwiku i Detroit. Utworzyli joint venture z niemieckim partnerem, firmą GOD mbH. Dalszych planów na razie nie przedstawiają, bo jak mówi Konrad: – Na razie, nam to wystarczy, chociaż trwają przymiarki do dalszej ekspansji.

Pracownicy firmy, źródło: Spyrosoft

Do sierpnia 2019 r. mieli we Wrocławiu trzy biura, w różnych miejscach. Teraz zajmują całe trzecie piętro, czyli ok. 4 tys. mkw. w biurowcu Nowy Targ i to ma już być lokalizacja na lata. Miejsca mają dokładnie na 398 osób i w lutym br. było jeszcze 66 wolnych stanowisk.

Filozofia firmy – nie ma centrali

We Wrocławiu nie przewidują więcej pracowników niż zmieści się na Nowym Targu, bo chcą, by ich oddziały mieściły się w jednym biurze. Preferują model, w którym programiści blisko współpracują z klientem.

Konrad: – We Wrocławiu jest wiele firm, które są oddziałami firm zagranicznych. Tam pracują osoby, które nigdy nie widziały na oczy klienta dla którego pracują, bo centrala firmy jest np. w Nowym Jorku. Tu we Wrocławiu, dostają do zrobienia jakiś fragment procesu i tyle. U nas inżynierowie są na tyle doświadczeni, że sami kontaktują się z klientami, znają ich oczekiwania i mają duży wpływ na to, co klient dostanie.

Tomasz: – Nie chcemy wprowadzać centralnego modelu zarządzania, który jest cechą dużych korporacji. Gdzie, np. o biurze we Wrocławiu decyduje pan z San Jose, który nigdy w życiu tu nie był, ale ma tabelkę i jemu wychodzi, że to czy tamto będzie najlepsze. My widzimy się z pracownikami codziennie na korytarzach, w kuchni, w windzie i nie mógłbym spojrzeć im w oczy wiedząc, że coś jest nie tak.

Czytaj także: Wrocławski Spyrosoft zatrudnia w Wielkiej Brytanii, Niemczech i USA

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl