wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

7°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 21:01

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Sezon 2017/2018 w WTW krótszy, ale pełny premier. Najpierw „Szaberplac, moja miłość”

Sezon 2017/2018 w WTW krótszy, ale pełny premier. Najpierw „Szaberplac, moja miłość”

Małgorzata Wieliczko ,

Kliknij, aby powiększyć
„Szaberplac, moja miłość” Natalia Kabanow
„Szaberplac, moja miłość”

Sezon artystyczny 2017/2018 Wrocławski Teatr Współczesny zaczyna napisaną przez Szymona Bogacza na zamówienie teatru sztuką „Szaberplac, moja miłość”. Potem na deskach WTW jeszcze trzy inne prapremiery, a w połowie maja teatr czeka mała „rewolucja”. Ruszy od lat oczekiwany remont budynku WTW. W grudniu br. widzowie będą już mogli podziwiać jego efekty.

Reklama

Zanim jednak WTW zamknie swoje podwoje na kilka miesięcy, już 29 września na Scenie na Strychu prapremiera sztuki „Szaberplac, moja miłość” w reżyserii Tanji Miletić Oručević. Potem widzowie zobaczą przedstawienie, którego scenariusz Weronika Szczawińska i Piotra Wawer napisali na podstawie tetralogii neapolitańskiej Eleny Ferrante „Genialna przyjaciółka”, oraz dwa dramaty nagrodzone wystawieniem na scenie WTW w II Konkursie Dramaturgicznym STREFY KONTAKTU – czyli „Pidżamowców” Mariusza Sieniewicza i „Panią Furię” Grażyny Plebanek. 

„Szaberplac, moja miłość”

prapremiera: 29 września 2017, Scena na Strychu

– Ta sztuka ma związek z Wrocławiem z roku 1945 i z tym, co działo się w czasie po wojnie w Mostarze, w Bośni i Hercegowinie, z którego pochodzę i mam w związku z tą sytuacją osobiste doświadczenia – mówi , reżyserka spektaklu „Szaberplac, moja miłość”. – Znam przeżycia ludzi, wiem, co dzieje się z ich własnością zarówno podczas wojny, jak i czystek etnicznych.  Spektakl jest owocem bardzo długiej współpracy artystów, pochodzących z Bałkanów i z Wrocławia. Jest próbą przełożenia na język teatru ciekawego i wciągającego tematu, jakim jest szaber, przejmowanie czyjejś własności, w odniesieniu do czasów historycznych, jak i współczesności. Ilości tego, czego doświadczyli ludzie przeżyć wojennych ludzi w Europie - w historii i teraźniejszości. Wydaje się, ze w dzisiejszym materialistycznym świecie jest on bardzo aktualny – wyjaśnia Tanja Miletić Oručević, która magisterskie studia reżyserskie ukończyła w PWST w Krakowie, a doktoranckie – w Akademii Muzycznej i Teatralnej [JAMU] w Brnie i jest dziś jedną z ważniejszych reżyserek w Bośni i Hercegowinie. Od początku kariery interesuje ją dramaturgia współczesna, a od kilku lat także teatr dokumentalny. 

„Szaberplac, moja miłość” nie jest jednak spektaklem stricte dokumentalnym. Ma tylko takie korzenie, które reżyserka odnalazła w reportażu prasowym o wrocławskim szaberplacu „jako o ogromnym mrowisku powojennej klęski, w którym kupowało się i sprzedawało ludzkie losy i historie” – mówi Tanja Miletić Oručević, która podobne przeżycia wywiozła z ogarniętego wojną Mostaru kilkadziesiąt lat później.

– Podobieństwa zaczęły się mnożyć: od wielkich spraw historycznych, jak mechanizm czystki etnicznej i powojennej propagandy, która przepisuje historię po swojemu, aż do całkiem drobnych szczegółów, jak napisy i polskie flagi na domach, oznajmiające, że tutaj mieszka Polak. Ci, którzy podróżowali pod koniec lat dziewięćdziesiątych przez Kninską Krajinę w Chorwacji, gdzie odbyła się ofensywa i masowe czystki etniczne, oraz przez wiele miast takich, jak Mostar w Bośni, mogli jeszcze zobaczyć na budynkach napisy Chorwat, zajęte. 250 tysięcy ludzi wygnano z ich domów, wielu straciło życie. Dokumenty o Wrocławiu z roku 1945 także zawierały ogromną liczbę wstrząsających świadectw. Ale również, jak to w życiu bywa, było tam mnóstwo obrazów absurdalnych, groteskowych, a nawet śmiesznych. Jak opis domu zniszczonego przez bombę, z którego odpadła cała frontowa ściana, a wszystko w środku pozostało nietknięte: jadalnia z obiadem na stole, sypialnia z sekretarzykiem i palmą... – opowiada.

Autorem tekstu, w dramaturgicznym opracowaniu Marka Fiedora, jest Szymon Bogacz, który opierając się na materiale dokumentalny, zuniwersalizował problem szabrownictwa. Scenografię do spektaklu zaprojektowała Maryna Wyszomirska, muzykę skomponował Szilárd Mezei, serbsko-węgierski twórca awangardowego jazzu, współpraca reżyserska i opracowanie muzyczne Piotr Łukaszczyk. W obsadzie aktorskiej zobaczymy: Beatę Rakowską, Katarzynę Pilichowską (gościnnie), Irenę Rybicką, Jolantę Solarz-Szwed, Macieja Kowalczyka, Przemysława Kozłowskiego, Krzysztofa Kulińskiego i Piotra Łukaszczyka (gościnnie).

 Szaberplac. Moja miłość

Szaberplac. Moja miłość

Dramat
Termin od 29 września 2017 do 1 października 2017

Miejsce Wrocławski Teatr Współczesny im. Edmunda Wiercińskiego

Zobacz

„Pidżamowcy”

prapremiera: 3 grudnia 2017, Duża Scena

Autor sztuki Mariusz Sieniewicz mówi o niej: – Ta sztuka to zbiorowe theatrum lęku przed reglamentacją „życia bez bólu”. Największa nierówność społeczna, jaka nas czeka, a może już się dokonuje, to fizyczne cierpienie wobec terroru szczęśliwego, bezbolesnego życia, które oferuje współczesna kultura pod postacią zaawansowanej farmakologii. Jedni, zazwyczaj nieliczni, mają do niej dostęp, reszta – nie. Innymi słowy: bogatym – morfina, biednym – polopiryna. To zapis rewolty i utopijne marzenie o świecie, w którym możemy unieważnić, zniszczyć ból. To religia przyszłości. Bo przerastają nas nasze cierpiące, umierające ciała, a metafizyczna perspektywa już nie wystarcza. Chrystus cierpiał na krzyżu i nie znalazł się nikt, kto podałby mu znieczulenie. My, bez znieczulenia – pojmowanego i dosłownie, i w przenośni – nie umiemy wytrzymać w rzeczywistości, którą sami stwarzamy. 

Spektakl wyreżyserował Marcin Liber, scenografia, wideo, światło: Mirek Kaczmarek, kostiumy: Dorota Gaj-Woźniak [grupa Mixer], muzyka: Filip Kaniecki. 

„Genialna przyjaciółka” na podstawie tetralogii neapolitańskiej Eleny Ferrante 

prapremiera polska: 17 lutego 2018, Scena na Strychu

Mówi reżyserka spektaklu Weronika Szczawińska: – Powieści Eleny Ferrante to literacki fenomen ostatnich lat, który wywołał czytelniczą Ferrante fever. Autorka jest specjalistką od tożsamości: jej imię i nazwisko to pseudonim, trwają spekulacje, kim jest „prawdziwa” Ferrante i jak bardzo autobiograficzne są jej książki. Tożsamość in progress, wymykająca się schematom, ale też nieustannie ścierająca się ze społecznymi oczekiwaniami i osobistymi projekcjami, to także wielki temat powieściowego cyklu. […] Spektakl na motywach tetralogii to wyzwanie rzucone teatrowi, próba pogodzenia epickiego rozmachu i intymnej kameralności, społecznego zaangażowania i perspektywy skrajnie osobistej, wreszcie – próba dowartościowania codzienności, spojrzenia na nią bez zbędnych mitologizacji i toksycznych fantazji. To także próba teatralnej odpowiedzi na wykreowany przez Ferrante performans tożsamości – osobnej, ale zawsze kształtowanej przez interakcję z innymi, w ruchu, w doświadczeniu, w działaniu.

Spektakl wyreżyserowała Weronika Szczawińska, która wraz z Piotrem Wawerem, autorem opracowania dramaturgicznego, napisała także scenariusz. Muzyka Krzysztof Kaliski.

„Pani Furia”

prapremiera: 12 maja 2018, Duża Scena 

Autorką tekstu jest Grażyna, tak mówi o spektaklu, który został wyreżyserowany przez Krzysztof Czeczot: – Sztuka „Pani Furia” to historia trudnej relacji córki z ojcem. Eddie, gawędziarz z Kinszasy, przyjeżdża razem z rodziną do Belgii. Z prób zakorzenienia się nikt z rodziny nie wychodzi zwycięsko. Matka czuje się w Brukseli obco, Eddie stopniowo traci swój dar snucia opowieści, nowe miasto go nie inspiruje. Dzieci na początku czują się inne, obce w świecie, który inaczej pachnie, smakuje. Z czasem wywalczą sobie tu swoje miejsce, niekiedy uciekając się do przemocy. Poczucie obcości będzie im stale towarzyszyć. Podobnie jak potrzeba przynależenia – do narodu, rodziny, paczki z podwórka, kolegów z pracy. Ci ostatni będą tę potrzebę wykorzystywać dla własnych celów, grać na niej, manipulować poczuciem lojalności.

To rzecz o desperackiej walce przeciwieństw, Swój – Obcy. O przyciąganiu i odrzucaniu się płci, ras, kultur i stereotypów w Europie w czasach migracji, zmian ekonomicznych i kulturowych. W centrum tej opowieści znajduje się dziewczyna, kobieta zmuszona dokonywać ciągłych wyborów w tej niewyraźnej rzeczywistości. I złość, której nie wolno jej okazać.

 

Remont w WTW 

– Nasz teatr, jak każdy budynek, ulega dekapitalizacji. Jest także w jakiejś części związany z nowymi mediami. Dlatego wzięliśmy udział w konkursie ogłoszonym w kolejnej perspektywie podziału środków unijnych i udało się nam go wygrać – mówi Ryszard Nowak, zastępca dyrektora Teatru Współczesnego. – Zdobyliśmy tą droga środki na remont i termomodernizację budynku.

Co zostanie dokładnie zrobione w budynku przy Rzeźniczej 12? Przebudowany zostanie cały system wentylacyjno-klimatyzacyjny oraz widownia dużej sceny, zmieni się oświetlenie sceniczne, budynek będzie ocieplony i zyska nową elewację, a na dachu, nad Sceną na Strychu, zainstalowane będą baterie fotowoltaiczne, co pozwoli na zaoszczędzenie około 60% zużywanej dotąd przez teatr energii.

Prace remontowe rozpoczną się w drugiej połowie maja 2018 r. i potrwają ok. sześciu miesięcy. – Powrót sceny planujemy na przełom listopada i grudnia, kiedy to rozpoczniemy nowy sezon artystyczny – oświadcza dyrektor Nowak. Wymienia też koszty, z jakimi remont jest związany – to 13 529 700 zł, z czego 5 561 254 zł pochodzi z funduszy europejskich, resztę zapewnia miasto.

Zgodnie z kodeksem pracy, aktorom, którzy na czas remontu nie będą mogli wyjść na scenę – WTW nie przewiduje bowiem występów w innych, „zastępczych” miejscach – zostaną zaproponowane rekompensaty z tytułu utraconych przychodów. 

Strefy Kontaktu trwają

Nic nie zmienia się w związku konkursem dramaturgicznym. – Rozpoczęła się III edycja Stref Kontaktu, a konkurs ten zyskuje coraz większe zainteresowanie. Poza realizacjami we Wrocławiu, w kolejce po nagrodzone sztuki czekają inne ośrodki teatralne w kraju – mówią w WTW. Na przykład, sztuki napisane na I konkurs, pokazano już w Teatrze Nowym w Zabrzu („Garnitur Prezydenta” w reż. Julii Mark) i w Teatrze Współczesnym w Szczecinie („Dziecko” Ingi Iwasiów w reż. Martyny Łyko).

Na zdjęciach „Szaberplac, moja miłość”: promocyjne – fot. Natalia Kabanow, z próby – fot. mawi

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl