wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Nie musi, ale pomaga i już. Kto? Ona... on... Wolontariusz
Kliknij, aby powiększyć
Piotr Horbatowski, informatyk-programista, wolontariusz w Stowarzyszeniu Pomocy ISKIERKA we Wrocławiu archiwum prywatne
Piotr Horbatowski, informatyk-programista, wolontariusz w Stowarzyszeniu Pomocy ISKIERKA we Wrocławiu

Lubią wywoływać uśmiech na czyjejś twarzy. Zobaczyć radość i wdzięczność w czyichś oczach. Poobserwować, jak ktoś rozwija się, pokonując trudności. 5 grudnia świat świętuje Międzynarodowy Dzień Wolontariusza.

Reklama

Piotr Horbatowski, informatyk-programista, wolontariusz w Stowarzyszeniu Pomocy ISKIERKA we Wrocławiu, o pomaganiu innym zaczął myśleć jakieś 12 lat temu, jeszcze na studiach. – Ale wtedy miałem raczej romantyczną, a nie realistyczną wizję tego zajęcia – uśmiecha się trzydziestoparolatek. Ze swoją ówczesną dziewczyną, miał pomysł pojechać do Nepalu i pomagać tamtejszym nauczycielom w prowadzeniu lekcji w szkole. – Doszliśmy jednak do wniosku, że pomagać możemy zacząć na miejscu i to – jak widzę z perspektywy czasu – była słuszna decyzja.

Matma, chomik i Minecraft

Najpierw pomagał w odrabianiu lekcji z matematyki i chemii dzieciom klientów MOPS-u u nich w domach. – Zrozumiałem wtedy, że to może być całkiem trudna operacja, gdy dzieli się pokój z trójką młodszego rodzeństwa, a rodzice są zajęci domowymi sprawami w kuchni – opowiada. Wizyta gościa w domu to przecież spore wydarzenie. Każdy chce pokazać swoją ulubioną zabawkę, opowiedzieć, jak będzie wyglądał obiecany przez tatę chomik. Działał też jako wolontariusz raz w tygodniu w fundacji Jana Piontka WeźPomóż.pl przy pakowaniu paczek żywnościowych i wydawaniu ich potrzebującym na Szczepinie. Z Wrocławskiego Wolontariatu IT pamięta starszą panią, która chciała poznać Facebook, żeby móc komunikować się z rodziną.

Od pięciu lat jest w Stowarzyszeniu Pomocy ISKIERKA. W tygodniu, jednego dnia, poświęca 4-5 godzin na pracę w świetlicy środowiskowej przy ul. Kraszewskiego. – Wtedy kończę pracę wcześniej, ale odrabiam to, zostając innego dnia dłużej – wyjaśnia.

W świetlicy dzieci są w różnych grupach wiekowych: 7-10, 10-13, 14-16. Pomaga im w odrabianiu lekcji. Marudzą, jak to dzieci, że za chwilę, że to już wszystko, co zadane... ale opiekunowie świetlicowi dobrze wiedzą, jak nad taką niemocą zapanować. Chwila zabawy na skupienie i koncentracja się pojawia. Jeśli za długo – to krótka przerwa. Po odrabianiu lekcji Piotr gra z dzieciakami w planszówki, układa z nimi z klocków budowle i samochody, pokazuje, jak zmienić skórkę w Minecrafcie.

Uważa, że wolontariat zapewnia mu samorozwój. – Poznaję ludzi i ich spojrzenie na świat, czasem zupełnie inne niż w mojej rodzinie, kolegów z pracy czy znajomych – wyjaśnia. A poczucie, że komuś się pomogło wydostać z takiego kłopotu, jak np. nieuporządkowana wiedza z chemii, z powodu której groziło zimowanie w tej samej klasie, bezcenne.

– Myślę czasem o zagranicznym wolontariacie – przyznaje Piotr. – Ale w modelu takim, jak teraz: pracuję zawodowo i poświęcam kilka godzin dla innych. Zamiast Azji wybiorę raczej Amerykę Południową, żeby podszlifować hiszpański, którego się uczę.

Człowiek jak kwiat

Zdaniem Doroty Kuszyńskiej (z wykształcenia polonistka i pedagog), koordynatorki projektów we wrocławskim Stowarzyszeniu Adventure Realms, wolontariusz powinien czuć satysfakcję z tego, co robi. Nie może być męczennikiem, bo straci pozytywną energię.

Dorota Kuszyńska, Stowarzyszenie Adventure Realms,

Dorota Kuszyńska, wolontariuszka Stowarzyszenia Adventure Realms

Na początku przez 2,5 roku uczyła ortografii kilkuletniego Przemka w Akademii Przyszłości – programie, realizowanym przez Stowarzyszenie Wiosna z Krakowa z myślą o dzieciach, które w siebie nie wierzą. Stowarzyszenie Adventure Realms otacza opieką młodszych i starszych podopiecznych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Twierdzi, że gdy w człowieka się uwierzy, poświęci mu uwagę, to z jakiego poziomu by nie zaczął, zawsze się rozwinie. – Dosłownie jak kwiat – śmieje się Dorota.

Uwielbia oglądać tę przemianę. – Nie wolno zakładać, że zrobimy z dzieckiem jakiś wynik. To nie o to chodzi. Może ono przede wszystkich będzie chciało rozmawiać. Podzielić się swoim postrzeganiem świata. Zawsze należy dostosować tempo pracy do tempa dziecka. Różnie bywa. Czasem sukcesem jest wydobycie się z pał i trója na koniec roku. A prawdziwy sukces to pokazanie mu, że ma w sobie moc sprawstwa i panowania nad rzeczywistością – mówi.

Jej zdaniem pomagać trzeba z głową. Dlatego kandydat na wolontariusza powinien odpowiedzieć sobie na pytania: jak lubi spędzać czas, jakie otoczenie na niego dobrze wpływa. Ktoś może woleć pomagać zwierzętom, bo lubi je obserwować, kogoś cieszy radosny dziecięcy harmider i ciekawy jest postrzegania świata oczami dziecka. A ktoś lepiej czuje się w ciszy i lubi posłuchać ciekawych opowieści seniorów. – Warto komuś poświęcić chwilę i sprawić radość, bo może zapamięta to na zawsze – uważa.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl