Wrocław stolicą polskiego kina – u nas kręcono arcydzieła
Przegląd polskich filmów kręconych w Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu ma, nieprzypadkowo, tytuł „Diabły, dreszcze, pokolenia”. To tytuły słynnych produkcji, jakie w ciągu minionych dekad kręcono we wrocławskiej wytwórni.
A przed laty pracowali u nas najwybitniejsi – swoje pierwsze wielkie produkcje realizowali tu Andrzej Wajda, Wojciech Jerzy Has, Andrzej Żuławski, Agnieszka Holland, Stanisław Lenartowicz, Sylwester Chęciński, Wojciech Marczewski.
Przez niemal 60 lat w WFF zrealizowano prawie 500 produkcji, filmów i seriali, w tym takie legendarne tytuły jak: „Popiół i diament” Andrzeja Wajdy z niezapomnianą kreacją Zbyszka Cybulskiego, kultową komediową trylogię „Sami swoi” Sylwestra Chęcińskiego, „Rękopis znaleziony w Saragossie” i „Lalkę” Wojciecha Jerzego Hasa, „Na srebrnym globie” Andrzeja Żuławskiego, „Kobietę samotną” Agnieszki Holland, „Giuseppe w Warszawie” Stanisława Lenartowicza czy „Czterej pancerni i pies” Konrada Nałęckiego.
Hity Wytwórni Filmów Fabularnych – co obejrzymy w Kinie Nowe Horyzonty
W ciągu najbliższych miesięcy obejrzymy w Kinie Nowe Horyzonty jeden seans w miesiącu (będą to jeszcze m.in. „Rękopis znaleziony w Saragossie” Wojciecha Jerzego Hasa, „Diabeł” Andrzeja Żuławskiego, „Kobieta samotna” Agnieszki Holland).
- Zobaczymy się w niedzielę, reż. S. Lenartowicz – 6.05.2024
- Kobieta Samotna, reż. A. Holland – 3.06.2024
- Ósmy dzień tygodnia, reż. A. Ford – 1.07.2024
- Tylko umarły odpowie, reż. S. Chęciński – 5.08.2024
- Ostatni prom, reż. W. Krzystek – 2.09.2024
- Diabeł, reż. A. Żuławski – 7.10.2024
- Dreszcze, reż. W. Marczewski – 4.11.2024
- Rękopis znaleziony w Saragossie, reż. W.J. Has – 2.12.2024
Wrocław z lat 50. w filmie „Zobaczymy się w niedzielę”
Już w poniedziałek 6 maja o 19.00 „Zobaczymy się w niedziele”, piąty w kolejności film Stanisława Lenartowicza związanego przez lata z Wrocławiem reżysera, którego kojarzymy m.in. ze słynnymi obrazami, jak „Giuseppe w Warszawie” czy „Pamiętnik Pani Hanki”.
Lenartowicz, który pochodził z Wileńszczyzny, zamieszkał we Wrocławiu w 1957 roku (przy ul. Olszewskiego na Biskupinie) i pozostał wierny miastu do śmierci. W stolicy Dolnego Śląska był doceniany i uważany przez lata za najważniejszego reżysera. W 1959 roku przyznano mu nagrodę miasta Wrocławia.
Wrocław został przez niego pokazany w kilku filmach, choć najpełniej chyba w obrazie „Zobaczymy się w niedzielę” z 1959 roku.
Odnajdziemy na ekranie wiele wrocławskich kadrów. Zobaczymy m.in. skrzyżowanie Świdnickiej i Kościuszki, przez które jedna z postaci prowadzi...krowę (nie było to takie zaskakujące po wojnie), mosty, katedrę i kościoły na Ostrowie Tumskim, budynki Uniwersytetu i Pedetu (dzisiejszy DH Renoma).
Widać, że wiele obiektów nosi jeszcze ślady wojny, ale mieszkańcy już oswajają przestrzeń, pragną budować swoją przyszłość, czuć, że są w Polsce, niezależnie od tego, że przejęte po wojnie tereny nazywane są, sztucznie, Ziemiami Odzyskanymi.
Prapremiera filmu od lat 18 w kinie w...Hali Stulecia
Bohaterami filmu, choć niekoniecznie głównymi, są dwaj żołnierze (Kwiatek i Pietrek), którzy spędzają kilka niedziel na przepustce we Wrocławiu. Każdy z nich ma inny pomysł na wykorzystanie czasu – dla jednego ważniejsze jest uwodzenie kobiet, dla drugiego zwiedzanie i korzystanie z kulturalnej oferty miasta.
Prapremiera filmu „Zobaczymy się w niedzielę” odbyła się 9 stycznia 1960 roku w kinie „Śląsk” (obecnie Teatr Muzyczny Capitol). Obraz był dozwolony od lat 18, ale cieszył się olbrzymią popularnością, po dwa seanse dziennie grano go również w największym wówczas w Polsce kinie „Gigant” mieszczącym się w...Hali Stulecia.
„Zobaczymy się w niedzielę” już 6 maja o 19.00
Seans w Kinie Nowe Horyzonty. Bilety kosztują 11 zł.
Ten seans, podobnie jak każdy z cyklu „Diabły, dreszcze, pokolenia. Przegląd produkcji z okazji 70-lecia Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu”, zostanie poprzedzony komentarzem przybliżającym historię powstania danej produkcji i udział wrocławskiej Wytwórni w powodzeniu danego projektu.