wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

5°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 22:15

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Usłyszcie, jak dawne instrumenty dęte łączyły swoje siły. Rozmowa z Tomaszem Dobrzańskim, dyrektorem artystycznym Forum Musicum

Usłyszcie, jak dawne instrumenty dęte łączyły swoje siły. Rozmowa z Tomaszem Dobrzańskim, dyrektorem artystycznym Forum Musicum

Małgorzata Wieliczko ,

Kliknij, aby powiększyć
Tomasz Dobrzański, dyrektor artystyczny Forum Musicum, nie ma dla melomanów szczególnych rekomendacji, ponieważ uważa, że cały program tegorocznego festiwalu jest znakomity fot. Tomasz Hołod
Tomasz Dobrzański, dyrektor artystyczny Forum Musicum, nie ma dla melomanów szczególnych rekomendacji, ponieważ uważa, że cały program tegorocznego festiwalu jest znakomity

Chcecie się przekonać, co naprawdę oznacza głośne miejskie granie i może po raz pierwszy zobaczyć szałamaje i trąbkę suwakową? Właśnie nadarza się świetna okazja – kolejna edycja Forum Musicum, czyli festiwalu muzyki dawnej, także w jej rozrywkowej odsłonie, o czym rozmawiamy z dyrektorem artystycznym tego wydarzenia Tomaszem Dobrzańskim.

Reklama

Małgorzata Wieliczko: Muzyki dawnej we Wrocławiu możemy słuchać wielokrotnie – podczas koncertów, recitali, przedstawień operowych... Czym na tym tle wyróżnia się Forum Musicum, odbywające się w naszym mieście od 2009 r.?

Tomasz Dobrzański: – Pierwsza zasadnicza różnica jest taka, że Forum Musicum zawsze ma jakiś temat przewodni, pozwalający lepiej odbierać i rozumieć tę muzykę, ponieważ muzyka dawna z pewnym trudem dociera do publiczności. Co prawda na naszych sale są wypełnione, ale byłoby oczywiście jeszcze przyjemniej pozyskiwać coraz więcej słuchaczy – i do tego właśnie poznanie i zrozumienie tej muzyki jest niezbędne. Moim zdaniem, szczególnie potrzebne jest poznanie kontekstów, w których ona funkcjonowała, czyli że nie była wyłącznie tą do słuchania dla przyjemności (choć oczywiście spora jej część temu służyła), ale miała też inne cele. Dlatego w przypadku Forum Musicum, obierając za każdym razem jakiś główny motyw, staramy się pokazać szerszy kontekst – historyczny, społeczny czy społeczny – bez jakichś szczególnych ambicji naukowych.   

Tym, co jeszcze nas wyróżnia, to fakt, że sięgamy do różnych epok. Zazwyczaj bowiem na hasło „muzyka dawna” mamy skojarzenia z barokiem, barokiem i… barokiem [śmiech], no i publiczność do tego baroku jest już najbardziej przyzwyczajona. A przecież barok to tylko „wierzchołek góry lodowej” całej muzyki dawnej, która już sięga wieku XIX, a nawet dalej, ponieważ niektóre gatunki XX stulecia można już z powodzeniem nazywać muzyką dawną. Dlatego również w tym roku Forum Musicum „łowi” repertuar we wszystkich epokach, jakich się dało – mamy więc i średniowiecze, i renesans, wieki XVII i XVIII, a także XIX. Zaczynamy w roku 1400, a kończymy na 1820.

Przypomnijmy w tym miejscu, że dotychczas Forum Musicum proponowało m.in. dawną muzykę w połączeniu z rozkoszami stołu, w innej edycji skupiło się w całości na twórczości kobiet w trzech epokach, a ubiegłego roku poznawaliśmy różne pod względem historycznym i stylistycznym „wcielenia” zespołu wokalnego. A co przynosi zaczynający się 13 sierpnia festiwal?

– Teraz skupiliśmy się na instrumentach dętych. Nie ma chyba bowiem bardziej reprezentatywnej dziedziny muzykowania niż właśnie instrumenty dęte, towarzyszące różnym sytuacjom życia społecznego. I tutaj oczywiście króluje rozrywka – czyli muzyka wieku XVIII, chociaż nie tylko. Również muzyka renesansu – komnatowa, słuchana dla przyjemności. Będą także utwory, towarzyszące określonym wydarzeniom, posłuchamy więc muzyki renesansowej, z początków tej epoki – czyli głośnego grania miejskiego. Onegdaj służyło ono np. podniesieniu autorytetu władzy, m.in. podczas uroczyste wjazdy czy wyjazdy głów koronowanych, albo towarzyszyło… publicznym egzekucjom. Tak, tak, to przecież kiedyś było niejaką codziennością i muzyka na takie okazje również była potrzebna.

Właśnie takie dawne miejskie granie usłyszą wrocławianie w plenerze – m.in. na pl. Wolności czy na Rynku – już niebawem?

– Tak. Wybrałem taką muzykę, bo jest po prostu bardzo głośna i przebije się przez każdy miejski jazgot [śmiech]. I to nie będą występy dużych zespołów. Typowym charakterem tej muzyki „wcześniejszej” jest bowiem solistyczność. Góra dwóch muzyków, a trzech to już był luksus, wiążący się z określonymi kosztami – ktoś chciał mieć muzykę, musiał zapłacić. Zapewne więc taka „formacja”, obsługiwana przez jednego muzyka – bębenek oraz piszczałka jednoręczna, była być może najpopularniejszym zestawem instrumentów, najtańszym i zarazem najbardziej wydajnym. Zresztą taki skład przetrwał w wielu kulturach tradycyjnych. Również dzisiaj można natrafić na takich muzyków zwłaszcza na Półwyspie Pirenejskim.

Inne „miejskie” instrumenty, których dźwięku nic nie przebije – to szałamaje i trąbka suwakowa. Również grupy muzyków, którzy grali na tych instrumentach, nie były duże. Na ogół trzyosobowe (taka formacja ustaliła się w XV wieku – dwie szałamaje i trąbka suwakowa), wyłączając wydarzenia „luksusowe” (np. plastyczne przedstawienia na dworze Filipa Pięknego), gdzie było czterech muzyków, dlatego by jeden zawsze mógł chwilę odsapnąć. Podczas naszego grania na Forum Musicum – wykorzystamy również piszczałkę jednoręczną z perkusją, będzie także szałamaja, trąbka suwakowa, a przede wszystkim dudy.  

A w salach koncertowych czekać będzie na publiczność muzyka bardziej podniosła i subtelna, w tym Harmoniemusik. Proszę ją nam nieco przybliżyć.

– To ten jakby użytkowy charakter muzyki z początku XIX wieku, co można porównać z dzisiejszym włączaniem urządzenia grającego podczas jakiejś imprezy, a kiedyś wtórującej na przykład spotkaniom towarzyskim czy wieczornym spacerom w parku,  wykonywanej przez ówczesną typową formację – czyli sekstet dęty. W repertuarze były zaś popularne piosenki, fragmenty oper, muzyka przeznaczona do tańca, a więc wszystko to, czego ludzie chętnie i wielokrotnie słuchali.

Tu muszę zaznaczyć, że cały program Harmoniemusic oparty jest na wrocławskich źródłach Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego. To rękopisy z początku XIX wieku, przepisane, skopiowane przez nie wiadomo kogo, ale bez wątpienia ta muzyka na naszym terenie rozbrzmiewała. To taki bardzo przyjemny wrocławski akcent na naszym festiwalu.

To teraz już wypada rozszyfrować hasło, pod jakim odbywa się tegoroczne Forum Musicum – „Tibia, tuba, fistula”…

– Po pierwsze, ma ono niewątpliwie pewien element tajemniczości i liczymy na to, że będzie także przyciągające dla naszej publiczności. Po drugie, oczywiście, te trzy nazwy oznaczają instrumenty dęte, tyle że to nazwy łacińskie, przejęte z dawnych traktatów, w których XIII-XV-wieczni teoretycy opisywali włąsnie takie instrumenty. Ponieważ pisali po łacinie, używali obiegowych, stereotypowych terminów w tym języku, które, prawdę powiedziawszy – mogą oznaczać wszystko [śmiech].

Tuba jest to więc na pewno jakimś instrumentem blaszanym, a fistula – fujarką, czyli drewnianym. Tibia – jeszcze bardziej ogólne pojęcie – to po prostu rura, na której można coś zagrać.

Czy jakieś szczególne rekomendacje dla publiczności w tym roku ma dyrektor artystyczny Forum Musicum?

– Niczego szczególnie nie polecam, ponieważ… polecam wszystko, co zaplanowaliśmy [śmiech]. Wiele zależy od preferencji słuchaczy, a wśród nich na pewno są tacy, którzy wolą posłuchać baroku, i tacy, którzy nastawiają się na utwory renesansowe. Jest z czego wybierać, bo z każdej epoki coś mamy – zawarliśmy to w szczegółowym programie.

W programie festiwalu również czytamy, że oprócz koncertów w uroczystej atmosferze wnętrz NFM-u, kościoła Opatrzności Bożej, Starego Ratusza czy Auli Leopoldyńskiej, Forum Musicum zaprasza w tym roku publiczność także na mniej konwencjonalną „imprezę”. 

– Zaplanowane koncerty oczywiście będą przede wszystkim polegały na słuchaniu, mimo że przy Harmoniemusic można było kiedyś spacerować i rozmawiać, my musimy zachować konwencję typowego koncertu „na siedząco”. Ale na koniec, tak, mamy bardziej otwarte dla publiczności wydarzenie – wielki bal renesansowy, podczas którego będzie można „wziąć udział” w muzyce.

Czy trzeba przywdziać na tę okoliczność strój z epoki?

– Ależ skąd! No, może ktoś „bardziej doświadczony” zaopatrzy się w odpowiednie obuwie [śmiech], gdyż pomysł polega na tym, że będziemy próbowali potańczyć, czyli się zabawić przy muzyce. Mam nadzieję na dużą frekwencję, ponieważ aula NOT-u jest spora, a tam się właśnie na balu spotkamy. W tańcu pomogą nam wykształcone w tym fachu osoby, które doskonale odnajdują się w tego rodzaju imprezach. Będzie oczywiście kapela, a także… kolejny repertuarowy pierwiastek wrocławski, bo oparty na zbiorze nut europejskich tańców, wydanych w dwóch tomach w roku 1555 przez braci Hessenów. Ci trudnili się we Wrocławiu „obsługą imprez” – czyli na nich grali, a także budowali instrumenty i opracowywali muzykę.

Myślę, że sytuacja jest klarowna, a okazja do zabawy wyśmienita.

Czy fakt, że Forum Musicum odbywa się zawsze w sierpniu, ma jakieś ukryte znaczenie?

– Tak to jest pomyślane przez dyrekcję NFM-u, że Forum Musicum stanowi pewien rodzaj „rozbiegówki” przed Wratislavią Cantans. To swoiste przygotowanie i niejako stopniowe zaproszenie publiczności do sal koncertowych. Uważam to za bardzo logiczne i cieszymy się, że bierzemy udział w tym artystycznym „łańcuchu”.

Panie dyrektorze, na koniec liczymy na Pańską osobistą zachętę dla wrocławian i nie tylko, by zwrócili uwagę na tegoroczny festiwal. Jak brzmi Pańska rekomendacja?

– Tak że: zyskają Państwo pewne poznanie, a czasu na pewno nie stracą [uśmiech].

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl