wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 02:00

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Andrzej Kosendiak o Wratislavii Cantans

Magdalena Talik: Tegoroczna 48. edycja festiwalu Wratislavia Cantans już za niespełna miesiąc, od 6 września, a melomani zaczęli kupować bilety. Niektórych zaskoczyły wysokie ceny...   

Andrzej Kosendiak: Nie spotkałem się z taką reakcją, ceny nie są droższe niż w latach ubiegłych, wręcz przeciwnie. Do końca czerwca można było kupić dowolne miejsca o około dwadzieścia złotych taniej niż zwykle. Zależy nam, aby publiczność zaczęła myśleć o festiwalu wcześniej, niż dopiero po powrocie  z wakacji.

Nie da się jednak ukryć, że sporo osób zakup biletów planuje na ostatni moment.

Dlatego proponujemy zmianę nawyków. A w przyszłym roku przedsprzedaż rozpoczniemy nawet nieco wcześniej. Co ważne, bez większego nagłaśniania, bo informacja ukazała się tylko na naszych stronach internetowych, -udało się w czerwcu sprzedać kilkaset biletów. Wielu melomanów skorzystało z promocji, bilety kupowali zarówno wrocławianie, jak i osoby z zagranicy, a pierwsze zamówienie mieliśmy ze Szwajcarii. To też ułatwienie dla gości z innych krajów, którzy muszą wcześniej zaplanować podróż.

Mamy także bilety VIP, w tej samej cenie, co w ubiegłym roku, ponieważ są osoby, które stać, by zająć najlepsze miejsca podczas koncertów. Chciałbym zwrócić uwagę na kolejną nowość – karnety. Od początku sierpnia można skorzystać także z promocji „3+1”, czyli kupić trzy bilety i czwarty dostać w prezencie. Mam wrażenie, że oferta cenowa jest korzystniejsza niż w 2012 roku. Oczywiście, w dniu koncertu będzie można nabyć wejściówki.

Zainteresują gros melomanów chcących skorzystać z jak największej liczby koncertów przy mniejszym budżecie.

Zgadza się, ale chcemy, by wejściówka spełniała swoją funkcję. Nie jest tanim biletem, ale szansą wejścia na koncert, bez zagwarantowanego miejsca.

Nurtuje mnie temat wejściówek, zwłaszcza w dobrych cenach, bo doskonale pamiętam czasy, kiedy wejściówka na festiwalowy recital światowej klasy sopranistki Renée Fleming kosztowała dokładnie 10 zł i to zachęciło do przyjścia młodzież.    

Wejściówki będą bardzo tanie. Myślimy o młodych ludziach, którzy są zainteresowani muzyką. Jestem po spotkaniu z dyrektorami szkół ogólnokształcących oraz muzycznych i umówiliśmy się, że jeśli grupy przyjdą z nauczycielami, wejdą na koncerty na preferencyjnych warunkach. Proponujemy młodzieży rozmaite atrakcje, m.in. możliwość spotkania i rozmowy z artystami. Mamy także program wolontariatu-chętni pracują przy festiwalu, a w zamian mogą wchodzić na wszystkie wydarzenia. Zapraszam do wolontariatu, można się jeszcze zgłaszać! Taka pomoc jest bezcenna dla festiwalu!

Młodzi maja bardziej komfortową sytuację, jeśli chodzi o wejście na koncerty.  

Przeciwnie, mamy wolontariuszy nawet w wieku czterdziestu paru lat, a bardzo chcielibyśmy, żeby w wolontariacie udzielali się seniorzy. Jeśli chcą nam pomóc w promocji, czy dystrybucji materiałów albo w opiece nad publicznością, zapraszamy.

Wiele osób przyjdzie na koncert z czystej ciekawości, zwłaszcza że w czasie tej edycji zadebiutuje w charakterze dyrektora artystycznego Giovanni Antonini. Nie obawia się Pan zarzutów, jakie niegdyś odpierał Paul McCreesh, że zaprogramował festiwal z myślą o muzyce jednego kraju?  

Czysta ciekawość to bardzo dobry powód, żeby przyjść na koncert! Patrząc wstecz na sześć pełnych edycji Paula McCreesha można śmiało stwierdzić, że w Polsce nie było tak bogatej i prestiżowej prezentacji muzyki angielskiej, zarówno jeśli chodzi o kompozytorów, jak i wykonawców. To raczej powód do radości, a nie narzekania. Pytanie powinno brzmieć: dlaczego Polacy nie potrafią podobnie wypromować swojej muzyki?

Kompozycja programu pierwszej edycji pod kierownictwem Giovanniego Antoniniego jest oczywista. Przez wiele stuleci Włochy były kolebką, nie tylko muzyki, ale także innych dziedzin sztuki. Do obowiązków młodych artystów należało zapoznawanie się z oryginałami dzieł włoskich mistrzów. Taka edukacja była podstawowa, niezbędna. Antonini zaprojektował festiwal w ten sposób, że zauważymy, iż nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Niektóre wiodą do Wenecji, albo Florencji, gdzie bywali prawie wszyscy wielcy.

Brakuje mi na festiwalu dawnej muzyki polskiej, choćby świetnego projektu z muzyką Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego, jaki kilka miesięcy temu ukazał się na płycie. Pytałam Giovanniego Antoniniego, czy miał okazję zapoznać się z tym materiałem i chce go w jakiś sposób wykorzystać w przyszłości.

To pomysł na odrębny festiwal, mogę już zapowiedzieć, że planujemy Wratislavię Cantans z programem, w którym pokazane zostaną włoskie wpływy na twórczość kompozytorów z Czech, Polski, Saksonii i innych krajów europejskich.

Ta edycja teoretycznie miała być w pewnej jeszcze części spuścizną po Paulu McCreeshu, ale wygląda na autorski program Giovanniego Antoniniego.

I tak dokładnie jest. Każdy utwór i koncert w tym programie jest przemyślany, a Giovanni sam napisał omówienia poszczególnych ścieżek programowych. Jest człowiekiem teatru, dla którego scenariusz, myśl przewodnia, libretto jest kluczem do programowania festiwalu. Zaczęliśmy współpracę z włoskim dyrygentem dwa i pół roku przed festiwalem, więc miał sporo czasu na dopracowanie koncepcji.

Tymczasem jednak Paul McCreesh będzie kontynuował serię nagrań z wielkich dzieł oratoryjnych z udziałem Chóru Filharmonii Wrocławskiej. Które będzie następne?

Jest już gotowy krążek z „War Requiem” Benjamina Brittena, zaprezentujemy go na Wratislavii Cantans. Projekt fonograficzny naszego chóru i Paula McCreesha ma fantastyczne recenzje w opiniotwórczej prasie, płyta z „Eliaszem” Feliksa Mendelssohna-Bartholdy’ego otrzymała prestiżowe wyróżnienie Diapason d’Or. Następne oratorium „Pory roku” Josepha Haydna nagramy już w Narodowym Forum Muzyki w 2015 roku. Olbrzymi aparat wykonawczy powinien mieć dobre warunki akustyczne.

Do 2016 roku i Europejskiej Stolicy Kultury zostało dwa i pół roku. Oprócz projektu chóralnego „Singing Europe” pod batutą Paula McCreesha planuje Pan inne wydarzenia. Czy Wratislavia Cantans będzie miała szczególną 51. edycję?

Nie chodzi o to, żeby skumulować artystyczne „fajerwerki” w 2016 roku i nie myśleć o wcześniejszych i późniejszych festiwalach. W 2015 odbędzie się przecież pięćdziesiąta – jubileuszowa edycja Wratislavii Cantans.Wrocław w 2016 roku będzie stolicą kultury nie tylko dla Europy. Będzie reprezentował europejską kulturę wobec całego świata. Choć centrum finansowe świata jest dziś pewnie na Dalekim Wschodzie, a polityczne w Ameryce Północnej, to jeśli chodzi o sztukę, Europa wciąż jest postrzegana jako miejsce najważniejsze. Powinniśmy pokazać światu nasz potencjał i dorobek. Chcę, żeby partnerem dla Wrocławia było Tokio, Waszyngton, Buenos Aires czy Sydney. Narodowe Forum Muzyki będzie naszą wizytówką na świecie.

rozmawiała Magdalena Talik

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl