Rozwiąż quiz! Jaka to piosenka Lady Pank?
Ponadczasowe teksty i rozpoznawalne kompozycje nie tracą świeżości. Jak dobrze je znacie? Wybraliśmy 20 utworów. Są wśród nich powszechnie znane, a także takie, które nie załapały się na anteny radiowe, ale były grane na koncertach. Zabawa polega na rozpoznaniu tytułu po krótkim fragmencie tekstu. Powodzenia!
Jan Borysewicz urodził się 17 kwietnia 1955 roku we Wrocławiu. Minęło 69 lat, z czego przynajmniej 41 na scenie (licząc od pierwszej płyty Lady Pank). Z legendarnym zespołem wypuścił miliony hitów i nieśmiertelnych kawałków, które niektórzy potrafią odśpiewać bez pomyłki o każdej porze dnia i nocy.
Janek z Sępolna i jego Lady Pank
Jan Borysewicz – gitarzysta, kompozytor, tekściarz i wokalista – wychowywał się na Sępolnie. W osiedlowym domu kultury uczył się grać na gitarze. Gdy na początku lat osiemdziesiątych niedaleko rynku otworzyła się kultowa w mieście Rura (klub jazzowy), w jej piwnicach ćwiczył z kolegami. Tam narodził się zespół Lady Pank.
Do założenia kapeli sprowokował Janka radiowy sukces piosenki „Mała Lady Pank”, którą nagrał na płytę Izabeli Trojanowskiej w grudniu 1981 roku. W następnym roku zaprosił do współpracy Janusza Panasewicza i innych muzyków. Teksty pisał Andrzej Mogielnicki. W roku 1983 zespół Lady Pank wydał pierwszą płytę.
Debiutancki album pokrył się złotem, radio nie przestawało grać. Same hity, żywe do dziś. Kto nie zna słów „Kryzysowej Narzeczonej” lub „Mniej niż zero” – ręka do góry. Później to samo – przebój za przebojem. Po drodze do wieczności, niestety nieudana próba podboju Ameryki. W dorobku kilkadziesiąt albumów studyjnych, w tym złote i platynowe, kilka koncertowych i mnóstwo składanek.
To jednak nie osiągnięcia najbardziej wpisały Lady Pank w polską popkulturę, ale reakcje tłumów na koncertach. Fani ich kochają. Wrocławianie uwielbiają Janka. Po raz ostatni na scenie widzieli go na występie pod znakiem MTV Unplugged w Hali Stulecia w październiku ubiegłego roku.
W księgarniach i bibliotekach jest biografia Jana Borysewicza – w formie długiej rozmowy z Marcinem Prokopem – pod tytułem „Mniej obcy”.