Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
„Igrzyska Śmierci: Ballada ptaków i węży”, w reżyserii Francisa Lawrenca, to wartki film akcji z udziałem aktorów zajmujących wysokie pozycje na liście popularności. Gra w nim także gwiazda modernistycznej architektury – Hala Stulecia. Jej rola jest alegoryczna. Jako arena walki o przetrwanie staje się całym światem, w którym dobro i zło nie mogą bez siebie istnieć. Górą niekiedy jest zło. Spada na wierzch jak śnieg [Snow, w tej roli Tom Blyth].
Hala Stulecia generalnie nie ucierpiała podczas oblężenia Twierdzy Wrocław w czasie drugiej wojny światowej. W „Igrzyskach” jest zgoła inaczej. Efekty specjalne wyrządzają jej dużą krzywdę. Uwaga, jeżeli ktoś darzy ją uczuciem, może poczuć się nieswojo, patrząc, jak traci ściany i część kopuły po wybuchu bomb podłożonych przez rebeliantów. Jakby oglądać film, w którym atakują kuzyna.
Czego się wyzbędziesz, walcząc o nagrodę?
Na ścianach wiszą prostokątne, długie płachty z symbolem Głodowych Igrzysk. Przypominają nazistowskie banery. Podobnych odniesień do historii lub kultury jest więcej. Są dość ewidentne, więc nie powinny sprawiać problemów z odczytaniem. Jednym z nich jest jaskrawy podział na światłych ludzi z Kapitolu i nieludzi – trybutów, dzikusów z dystryktów.
W najbiedniejszym z nich, gdzie najważniejsza jest praca, o czym dowiadujemy się z widocznego kilka razy muralu, żyje obdarzona talentem wokalnym Lucy Gray (Rachel Zegler) – wcielenie kolorowej, urodziwej i potępionej ze względu na rasę Cyganki z wędrownej trupy. Wraz z innymi uciemiężonymi codziennie patrzy na metalowy napis przewieszony nad bramą dystryktu.
Twórcy dotykają uniwersalistycznych kwestii i stawiają powtarzające się w wielu filmach pytania: kim jest człowiek i jak daleko może posunąć się, dążąc do nagrody i władzy? Ile warta jest przyjaźń w obliczu zagrożenia? Za jaką cenę odbierzesz komuś życie? Czy można ulec złej stronie mocy, wyzbywając się zauroczenia, współczucia, rodziny? To ostatnie znamy chociażby z „Gwiezdnych Wojen”. Anakin Skywalker bardzo pasuje jako archetyp Coriolanusa Snowa. Z kolei Dr Gaul (Viola Davis) w swoim laboratorium kojarzy się z Q z Jamesa Bonda. Szalona eksperymentatorka daje oglądającym zastrzyk udanej kreacji postaci.
Film na pewno budzi emocje, u części widzów przejmujące. Było to widać przed salą kinową. Młodym osobom odebrało głos, niektórzy byli roztrzęsieni, wyraźnie poruszeni tym, co właśnie zobaczyli. – Nie mam słów. Dla mnie to było oczyszczenie. Naprawdę wydarzenie roku – oceniła 15-letnia Hanna Bulak. – Jestem dumna z tego miasta, że udało się coś takiego zorganizować. Jestem dumna z bycia wrocławianką – dodała.
Jakie wrażenie robi Hala Stulecia?
Marcinowi najbardziej podobała się gra aktorów i to, że twórcy filmu przedstawili widzom historię głównego bohatera cyklu. Duże wrażenie zrobiła na nim hala. – Często w niej bywam, więc niesamowicie było zobaczyć efekt pracy filmowców i efektów specjalnych – przyznał.
Tomek co jakiś czas kibicował komuś innemu. Jego uczucia zmieniały się często. Podobnie jak akcja, z czego był zadowolony. Padła także opinia o zaskakującej końcówce i o przejściu od sympatii do nienawiści w stosunku do Snowa. „Wciągający film na maksa, muszę przyznać”.
Było cudownie, cały czas w emocjach, coś niesamowitego. Polecamy z całego serca. Chyba lecę czytać książkę. Sceny emocjonalne, relacje wszystkich bohaterów, jak się rozgrywały i jak podążały ze sobą. Więcej widziałam Berlina, ale Hala Stulecia też wyglądała bardzo dobrze.Natalia i Weronika
Zmieniona z zewnątrz i rozwalona w środku ikona miasta zaimponowała również Pawłowi: – Świetnie nagrane, wierzyć się nie dało, że to tylko efekty specjalne. Film trzymał widza zaangażowanego.
Galeria zdjęć
Nad ten zalew jeździli maluchem
Oprócz wrocławskiej hali planami zdjęciowymi na Dolnym Śląsku były dwie lokalizacje: okolica miasta Boguszów-Gorce i zalew w Grzędach w gminie Czarny Bór. – Najlepsza miejscówka do kąpieli pod Wałbrzychem. Jeździłem tam w młodości maluchem z kumplami – rozpoznał Jan.
Prawie wszyscy zapytani przez nas widzowie, a było ich kilkunastu, wystawili nowym „Igrzyskom Śmierci” pozytywną ocenę. Wyjątek był tylko jeden: – Spodziewałem się lepszego filmu, jestem troszeczkę zawiedziony. Szczególnie zakończeniem. Liczyłem na lepsze wykonanie. Film jak film, nic szczególnego.
Na pewno jest to film szczególnie ważny dla Wrocławia dzięki długim minutom, które dostała w nim Hala Stulecia – arena ballady ptaków i węży. Zobaczą ją miliony na całym świecie. Zobaczą, że zagrała świetnie.
Premiera już w piątek 17 listopada
„Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży”, piąta część hollywoodzkiego cyklu na podstawie powieści Suzanne Collins, wchodzi do kin 17 listopada 2023 roku.
Za scenariusz odpowiadają Michael Lesslie i Michael Arndt. Grają modni aktorzy, zdobywający coraz większą popularność, wśród nich: Rachel Zegler – zdobywczyni Złotego Globu za najlepszą aktorkę w musicalu „West Side Story”, Peter Dinklage (Casca Highbottom), także wyróżniony Złotym Globem jako aktor drugoplanowy w „Grze o tron” i Hunter Schafer (Tigris), aktorka młodego pokolenia, kojarzona z jedną z głównych ról w nagradzanym i nominowanym serialu „Euforia”.