wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

16°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 22:40

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Odczarowane macierzyństwo czyli codzienne zżeranie

W trwającym nieco ponad godzinę najnowszym filmie Anki i Wilhelma Sasnali z pozoru niewiele się dzieje. Minimum słów i dźwięków i niecodzienne zestawienie bohaterów – umierający starszy człowiek, fabryka, matka i niemowlę.

Reklama

A jednak za ciszą i bezruchem kryje się gorzka prawda na temat macierzyństwa i życia uwięzionego w ramach. W filmie aż roi się od kontrastów – początek i schyłek życia, cisza i krzyk dziecka, kruchość ludzkiej egzystencji i masyw fabrycznych maszyn. Tym bardziej postać kobiety – matki wydaje się jakby oderwana od wszystkiego, co dzieje się dookoła niej. Funkcjonuje w bezczasie, a jej egzystencja podyktowana jest potrzebami dziecka.

- Chcieliśmy zając się postacią kobiety, która stara się przetrwać z dnia na dzień. A jednak dziecko nie jest tylko czymś cudownym. Matka w Polsce jest zobowiązana do radości i skupieniu całej swojej uwagi na dziecku. Jednak macierzyństwo to nie do końca tylko radość. Trzeba zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, jednym z nich jest też zmienione po porodzie kobiece ciało – wyznała Joanna Drozda, odtwórczyni głównej roli w filmie.

Istotnie, w filmie macierzyństwo zostało odarte z otoczki piękna i spełnienia. To raczej powinność, z którą przychodzi się zmierzyć kobiecie. Zmęczenie i codzienne obowiązki niejako wykluczają ją z dotychczasowego życia. Doskonale widać to w relacjach między bohaterami – ich światy są równoległe, ale nie potrafią się komunikować. Mimo spędzania czasu pod jednym dachem żyją pogrążeni w samotności i pustce emocjonalnej. Jedynym łączącym ich punktem staje się jedzenie, jednak też pojmowane przez każdego w inny sposób – dla starego mężczyzny to konieczność do przeżycia, z kolei matka „wyjadana” przez swoje dziecko uzupełnia w ten sposób niezbędne zapasy energii.

Każdego z bohaterów toczy jakiś pasożyt, pojawiająca się w tytule huba.

- Pierwszą hubą jest dziecko, ale w filmie tak naprawdę każdy dla każdego może być hubą – stary człowiek, fabryka, rodzina – mówiła Anka Sasnal – nie chcieliśmy tworzyć gorzkiej diagnozy polskiej rodziny, to bardziej figury, które mają być symbolem, punktem wyjścia do przemyśleń. Gdybym miała zamknąć film w jednym słowie było by to „zżeranie”.

Film bez wątpienia skłania do refleksji, choć odczucia widowni były podzielone. Swoją światową premierę „Huba” miała na tegorocznym 64. Festiwalu Filmowym Berlinale. Do kin na terenie całej Polski ma wejść jesienią.

Małgorzata Węgrzyn  

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl