Dekorację na stropach czterech reprezentacyjnych sal pałacu opatów w Moczydlnicy Klasztornej, niedaleko Lubiąża wykonał Michael Willmann - wybitny malarz barokowy, nazywany "śląskim Rembrandtem".
Budynku już nie ma - zostały z niego tylko ruiny. Ocalałe elementy dekoracji były do niedawna przechowywane w dawnym klasztorze cystersów w Lubiążu jako własność Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Oddziału Terenowego we Wrocławiu. Teraz są już po konserwacji.
Cztery lata prac konserwatorskich
Trwające cztery lata prace konserwatorskie rozpoczęły się w 2019 roku dzięki inicjatywie Muzeum Narodowego we Wrocławiu w ramach przygotowań do wystawy „Willmann. Opus magnum”.
O tym, jak Muzeum Narodowe ratowało obrazy "śląskiego Rembrandta", pisaliśmy już w naszym portalu. Teraz dotarły tu ostatnie ozdobione przez niego ramy i fragmenty stropu.
Waga tej konserwacji jest wyjątkowa, gdyż ocaliła bezcenne dzieło Willmanna przed całkowitym zniszczeniem.Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu
- To dzieło pozbawione analogii, a jego mistyczna i emblematyczna tematyka pozwała nam uznać je za najciekawszą tego typu kreację w Europie Środkowej - dodał dyrektor. - A teraz bardzo mocno wierzymy w to, że będzie nam dane podziwiać te zrekonstruowane i uratowane stropy w… Lubiążu.