Nowy kryminał Marka Krajewskiego o Eberhardzie Mocku. Premierowy „Diabeł stróż”

19.11.2021 11:56 |

Nowa książka o śledztwie Eberharda Mocka

Przed nami nowy, dwunasty tom o Eberhardzie Mocku, policjancie kryminalnym pracującym w Breslau i tropiącym jego najbardziej mroczne sekrety. Tym razem akcja rozgrywa się w 1934 roku, a ofiarą pada najpierw pocztowy urzędnik, a niedługo potem jego kochanka. Powieść Marka Krajewskiego ukazała się nakładem krakowskiego Znaku.

Reklama

Mock zmęczony upałem

Jest czerwiec 1934, upalne lato we Wrocławiu, ale gorąc jest dla Eberharda Mocka mocno uciążliwy. Nieprzypadkowo. Właśnie został zamordowany Sepp Frömel, niespecjalnie lubiany urzędnik Poczty Głównej (mieszczącej się naprzeciwko kościoła Dominikanów). Po pracy poszedł do atelier fotograficznego (przy obecnym pl. Nankiera), gdzie bywał częstym gościem, ale zamiast zaplanowanej orgii z udziałem kilku chętnych pań spotkała go śmierć z rąk tajemniczych postaci w maskach diabła. Śledztwo jest niełatwe, a dodatkowo na kapitana, szefa wrocławskiego urzędu Abwehry spada obowiązek opieki nad Rolfem, autystycznym chłopcem. Kontakt z dzieckiem uświadamia Mockowi (bezpłodnemu, jak pamiętamy z poprzednich tomów), jak bardzo chciałby zostać ojcem.

Hazard w Breslau

Wprawdzie Marek Krajewski przyznał, że w 2007 miał dylemat, iż jeżeli opisze jeszcze jedną podłą knajpę, albo kolejną golonkę i butelkę piwa – zacznie wyć, ale kilkuletnia przerwa w pisaniu o Mocku okazała się zbawienna. Nie tylko dlatego, że powołał wtedy do życia nowego bohatera nowej serii (Edwarda Popielskiego) i zmienił miasto akcji (z Wrocławia na Lwów). Z tym większym zapałem wrócił do wrocławskiego śledczego.

W „Diable stróżu” znajdziemy te elementy, które fani dziejów Eberharda Mocka kochają najbardziej –mroczne klimaty, tym razem nielegalne kasyna, hazardzistów, ich nałóg. W rozmowie z Katarzyną Borowiecką autor powieści tłumaczył, że temat jest ściśle związany z historią. Do 1934 roku hazard był w Niemczech nielegalny, zaś pasjonaci siadać musieli do stołów gry m.in. w Sopocie (który należał do Wolnego Miasta Gdańska), czy w Monte Carlo. Kiedy Adolf Hitler doszedł do władzy w 1933 roku potrzebował pieniędzy na zbrojenia i zalegalizował hazard, więc kilka miesięcy później temat był na ustach także wszystkich mieszkańców Wrocławia.

Drugim z ważnych wątków powieści jest sytuacja kobiet po I wojnie światowej, podczas której zginęło wielu mężczyzn, a żony, matki, córki, ale i kobiety niezamężne musiały, pod nieobecność partnerów, wziąć los w swoje ręce. Pracowały, same się utrzymywały, zaczęła się zmieniać ich sytuacja, choć jednocześnie wzrosła liczba nieślubnych dzieci, które z uwagi na wciąż silną moralność mieszczańską oddawano do sierocińców. Marka Krajewskiego zainteresował ten wątek, dostrzeżemy go też w bardzo znaczący sposób w powieści.

Przy tworzeniu „Diabła stróża” Markowi Krajewskiemu pomagał researcher, albo, jak sam go woli nazywać, eksplorator – religioznawca Mikołaj Kołyszko, założyciel Podcastu Religioznawczego, autor książki „Groza jest święta”. Dzięki jego wytężonej pracy, jak przyznaje Marek Krajewski, błędów jest w powieści mniej, a my jesteśmy bogatsi m.in. o wiedzę, jak wyglądała adopcja dzieci w Republice Weimarskiej.

Przeczytajcie rozmowę z Markiem Krajewskim o jego inspiracjach i o dawnym Wrocławiu

Mock i Łyssy – dwaj bohaterowie popularnych serii

Od ponad dekady Marek Krajewski dzieli swój autorski czas pomiędzy dwie postaci śledczych – Breslauera Eberharda Mocka, którego powołał do życia w powieści „Śmierć w Breslau” oraz lwowiaka Edwarda Popielskiego zwanego Łyssym, który pojawił się po raz pierwszy w książce „Głowa Minotaura”. Powieści – każda poświęcona konkretnemu bohaterowi – ukazują się co roku.