Nie Barbara. Basia, po prostu Basia
Barbarę Trzetrzelewską wszyscy znają na świecie po prostu jako Basię. Polscy słuchacze pamiętają ją jeszcze z Alibabek i Perfectu, zagraniczni poznali już z grupy Matt Bianco i solowych płyt. Poznali i pokochali, bo ciepłego, a przy tym trzyoktawowego głosu polskiej wokalistki (który fani nazywają boskim) nie sposób pomylić z żadnym innym.
Basi udała się rzecz niezwykła – zaistniała na wielu zagranicznych rynkach muzycznych, choć wyruszała do Stanów Zjednoczonych tylko z wielkimi nadziejami. Prawdziwy sukces przyszedł wraz z przeprowadzką do Wielkiej Brytanii, bo tu poznała Danny'ego White'a, z którym związała się zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Wspólnie stworzyli grupę Matt Bianco znaną z dość wyrafinowanego popu z elementami bossy novy.

Koncert Basi Trzetrzelewskiej we Wrocławskim Centrum Kongresowym
Koncert / Jazz / Pop Wrocławskie Centrum Kongresowe
Sukces trochę przez przypadek
Przełomem dla polskiej wokalistki okazała się solowa kariera i wydana w 1987 roku płyta „Time and Tide”, która sprzedała się (podobnie jak następna z przebojem „Cruising for Bruising”) w dwóch milionach egzemplarzy i to na trudnym rynku amerykańskim.
Sukces nie przewrócił jej w głowie. – Czuję się normalną Polką, której trochę przez przypadek udało się odnieść sukces. Nigdy nie zabiegałam o tak zwaną karierę, zawsze do różnych działań popychali mnie inni ludzie – mówiła niedawno w wywiadzie dla świętokrzyskiego „Echa Dnia”. Dodała też, że lubi śpiewać tylko bardziej optymistyczne teksty. Śmierć bliskich jej osób spowodowała, że na pewien czas wycofała się z koncertowania.
„Butterflies” - nowa świetna płyta
Wróciła wiosną tego roku z nowym albumem „Butterflies”, który już zachwycił, a serwis allmusic.com ocenił go bardzo wysoko. Okazja do posłuchania piosenek z płyty już jesienią, bo 15 listopada Basia zaśpiewa we Wrocławskim Centrum Kongresowym.