Wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur i wrocławscy radni zaprosili dziennikarzy przed Dworzec Świebodzki. Dokładnie w to samo miejsce, w którym cztery lata temu stał premier Mateusz Morawiecki i mówił, że bez rozwoju wrocławskiego węzła kolejowego nie będziemy w stanie rozwijać kolei w całej Polsce.
Podpisał wówczas dokument, w którym deklarował wsparcie dla powstania studium wykonalności dla wrocławskiego węzła kolejowego. Teraz dowiadujemy się, że premier tę strategiczną inwestycję wyciął Krajowego Programu Kolejowego.
Panie premierze, dotrzymujmy słowa. Apeluję do wrocławianina Mateusza Morawieckiego, do wszystkich pracujących nad programem kolejowym, wróćmy do rozmów. Brak w programie wrocławskiego węzła kolejowego to błąd w sztuce. Naprawmy ten błąd.Jakub Mazur, wiceprezydent Wrocławia
Wrocławski węzeł kolejowy trafił na listę rezerwową projektów do realizacji. – To oznacza, że nie będzie zrealizowany nigdy, albo za dziesiątki lat – uważa Jakub Mazur.
Wrocław jest bardzo ważnym, strategicznym węzłem kolejowym. To nie jest lokalna infrastruktura. Modernizacja, a przede wszystkim jej rozbudowa, umożliwi nie tylko stworzenie kolei aglomeracyjnej, miejskiej, ale również usprawni tranzyt towarowy.
Przez wrocławski węzeł kolejowy przebiega bowiem III paneuropejski korytarz transportowy: Bruksela – Akwizgran – Kolonia – Drezno – Wrocław – Katowice – Kraków – Lwów – Kijów. Dla transportu krajowego to również ważne miejsce, to trasa Szczecin – Poznań – Wrocław – Katowice – Kraków.
Kolejarze niejednokrotnie deklarowali, że nie da się istotnie zwiększyć częstotliwości lokalnych pociągów przejeżdżających przez dworzec główny, ponieważ jego przepustowość jest na wyczerpaniu. To oznacza, że mieszkańcy Lubina, Legnicy czy Wałbrzycha nie będą nigdy mieć większej liczby pociągów – chyba że na dworzec świebodzki. Oznacza to również koniec marzeń o miejskiej kolei.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że wrocławski węzeł kolejowy to tory prowadzące przez dworzec Wrocław Główny i te, na tak zwanym nasypie, służące głównie do transportu towarowego. To rozwiązanie, zrealizowane z wielkim rozmachem w XIX wieku, pozostanie z nami bez zasadniczej rozbudowy jeszcze przez dekady.
Dolny Śląsk wraz ze swoją stolicą dynamicznie się rozwija. Bez rozwoju kolei, czeka nas stagnacja. Ta decyzja premiera ma bezpośredni wpływ na gospodarkę. Nie tylko regionu, ale całego kraju. Konkurencyjność Dolnego Śląska zacznie spadać.Jakub Mazur, wiceprezydent Wrocławia