wroclaw.pl strona główna Komunikacja we Wrocławiu – ceny biletów, rozkłady jazdy, inwestycje Komunikacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

12°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 02:45

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Komunikacja
  3. Dariusz Kuś: Zostawiam lotnisko na szczycie, wśród TOP 10 portów w Europie (ROZMOWA)

Po 16 latach, 30 maja 2023 r., Dariusz Kuś przestał pełnić funkcję prezesa zarządu wrocławskiego lotniska. Jego obowiązki przejął Cezary Pacamaj. Z byłym już prezesem podsumowujemy złoty okres w historii portu we Wrocławiu. Co się udało i jakie dalsze możliwości stoją przed lotniskiem? Z Dariuszem Kusiem rozmawia Bartosz Moch.

Reklama

Jakie emocje dziś u Pana przeważają? Rozgoryczenie, złość czy może ulga?

Dariusz Kuś: Mam poczucie satysfakcji i dobrze spełnionego obowiązku. Żałuję, że nie mogę kontynuować tej misji, ale przede wszystkim myślę o przyszłości lotniska z nadzieją i troską, bo żywię wobec tego miejsca niemal ojcowskie uczucia. Dlatego moim następcom i wszystkim pracownikom Portu życzę powodzenia! Niech lotnisko dalej się rozwija.

Był pan zaskoczony, że serial, który w ostatnich miesiącach toczył się w sprawie odwołania Dariusza Kusia ze stanowiska, teraz się skończył?

Oczywiście nie byłem. We wrześniu 2022 r. na wniosek Marszałka Dolnośląskiego i państwowego PPL próbowano – jak się szybko okazało - niezgodnie z prawem odwołać mnie ze stanowiska. Do przewidzenia więc było to, że Rada Nadzorcza wykorzysta zakończenie kadencji i nie wybierze mnie na kolejną. Byłem tego świadomy, ale ze wszystkich sił do końca pracowałem dla dobra lotniska. Rok 2022 zamknęliśmy liczbą blisko 3 mln pasażerów i zyskiem netto w wysokości ponad 24 mln zł. W tym roku lotnisko powinno przekroczyć poziom 3,6 mln pasażerów, a wynik finansowy za pierwsze miesiące tego roku jest o kilka milionów złotych wyższy niż planowaliśmy. To pokazuje, że biznesowo ani na moment nie zwolniliśmy.

Decyzja o Pana odwołaniu była tą z gatunku politycznych?

Nie chcę tego komentować. Niech każdy oceni to we własnym zakresie. Przez długie lata pozwolono nam dość swobodnie działać. Zarówno prezydent Rafał Dutkiewicz, jak i prezydent Jacek Sutryk stworzyli nam komfort pracy bez bieżących wpływów ze strony polityki. Dzięki temu mogliśmy się skupić na robocie i efekty są dziś dobrze widoczne. Bardzo im za to dziękuję.

16 lat to kawał czasu. Przesadą jest powiedzieć, że zastał Pan lotnisko drewniane, a zostawił murowane?

To bardzo miłe, ale stanowczo zbyt mocne. Na pewno lotnisko przeszło gigantyczną zmianę jakościową. Kiedyś było to małe prowincjonalne lotnisko. Pierwsza podpisana przeze mnie umowa była z biurem JSK na zaprojektowanie nowego terminala. Byłem więc zaangażowany w etap projektowania, potem zdobywania pieniędzy unijnych i finansowania komercyjnego, następnie samej budowy, uruchamiania i wreszcie zarządzania de facto nowym lotniskiem.

Po kilku latach doszła modernizacja drogi startowej i instalacja jednego z najlepszych w Polsce systemów ILS, dzięki któremu liczba kilkuset operacji odwoływanych lub opóźnianych z powodu mgły zmalała tylko do kilku rocznie. Lotnisko zaczęło wreszcie odpowiadać potrzebom i aspiracjom prężnie rozwijającego się miasta i regionu. Wspólnie z wieloletnim wiceprezesem Jarkiem Wróblewskim i wieloma naszymi – według mnie – najlepszymi w Polsce specjalistami z zakresu biznesu, operacji, infrastruktury, bezpieczeństwa, ochrony, a przede wszystkim przepustowości i obsługi pasażerskiej wykonaliśmy ogrom pracy, aby wrocławskie lotnisko uczynić najlepszym z możliwych. Mogę śmiało powiedzieć, że jego największym kapitałem był i jest niesamowicie zaangażowany w pracę zespół.

Jakość obsługi pasażerów była dla Pana kluczowa?

Zdecydowanie tak! Na tym najmocniej się skupiliśmy i z tego szczególnie dumny. Czas obsługi, płynność, optymalizacja, efektywność  - to były nasze priorytety. Stworzyliśmy wiele innowacyjnych na skalę europejską systemów wspomagających zarządzanie tymi obszarami, z wykorzystaniem najnowocześniejszych metod predykcyjnych – wszystko po to, żeby nie było kolejek, bagaż był wydawany natychmiast po przylocie, a kontrola bezpieczeństwa trwała chwilę.

Od 2013 r. otrzymywaliśmy liczne nagrody jako najbardziej przyjazne i najlepsze lotnisko regionalne w Polsce. Ostatnio jeden z branżowych portali zestawił europejskie lotniska pod kątem ocen pasażerów wystawianych w Google. I okazało się, że nasze lotnisko jest w TOP 10 najlepiej ocenianych w Europie.

Naszym celem było to, żeby pasażer czuł się tu dobrze i chciał wracać. To skutkowało także świetnymi wynikami biznesowymi – spółka w ostatnich kilku latach osiągała najlepsze przychody z działalności komercyjnej w przeliczeniu na jednego pasażera spośród wszystkich polskich lotnisk regionalnych. To w połączeniu z rozważnie prowadzoną polityką kosztową pozwoliło spłacić niemalże w całości 200-milionowe kredyty zaciągnięte na rozbudowę. Dzisiaj spółka jest w świetnej sytuacji finansowej, ma spory zapas gotówki i jest dobrze przygotowana do kolejnych inwestycji.

Lotnisko w ostatnich latach to także rosnąca siatka połączeń oraz liczba pasażerów.

Na początku mieliśmy kilkanaście połączeń, teraz jest ich ponad 90. Loty czarterowe rozwijały się niemal od zera – dziś to ponad 30 kierunków, w tym zimowe nowości, takie jak Kenia, Dubaj i Oman. Proszę pamiętać, że lotnisko oraz miasto i region to naczynia połączone. Port rozwija się dzięki miastu i regionowi, ale też daje impulsy prorozwojowe.

Wydaje się, że dobrze wykorzystaliśmy potencjał Wrocławia i Dolnego Śląska, ale równocześnie dostarczaliśmy argumenty w procesach ściągania tu nowych inwestorów, szczególnie w nowoczesnych branżach jak IT, usługi biznesowe czy automotiv. W latach 2017-2019 co rok otwieraliśmy połączenia do największych hubów przesiadkowych w Europie skutecznie zachęcając najbardziej prestiżowych przewoźników europejskich do latania do Wrocławia. Przewoźnicy niskokosztowi otwierali u nas swoje bazy operacyjne i sukcesywnie zwiększali liczbę bazowanych tu samolotów. Skutkowało to rosnącą siatką połączeń i corocznymi wzrostami liczby pasażerów.

Czegoś Pan żałuje?

Tego, że nie udało mi się przekonać wszystkich akcjonariuszy do mojej wizji i kierunku dalszego rozwoju lotniska. Być może, z wiadomych względów, było to po prostu niemożliwe. Natomiast cieszy mnie, że przez 16 lat nie popełniłem istotnych błędów. Mam przekonanie, że póki miałem na to wpływ, to podejmowałem właściwe decyzje strategicznie.

Co teraz czeka Pana następców? Jakie najważniejsze wyzwania stoją przed lotniskiem?

Wyzwaniem będzie utrzymanie operacyjnej sprawności na poziomie, do którego są przyzwyczajeni pasażerowie i przewoźnicy. To wymaga pełnego zaangażowania przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Po drugie - w strategii na kolejne lata założyliśmy okres kolejnych wielkich inwestycji. Pozyskaliśmy grant europejski w wysokości 37 mln euro na rozbudowę. Ma to związek z budową bazy przeładunkowej dla armii amerykańskiej w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska.

Tuż przed pandemią przygotowaliśmy również szczegółową i przemyślaną koncepcję rozbudowy terminala, która czeka na realizację. Po trzecie – należy dopiąć rozpoczęte rozmowy z przewoźnikami i dalej rozwijać siatkę połączeń we wszystkich segmentach rynku.

Reasumując, lotnisko jest rozpędzone, w znakomitej kondycji biznesowej i z wielkimi możliwościami, więc moi następcy mają otwartą drogę do dalszego rozwoju. A ja mam poczucie, że odchodzę z tarczą. Dziękuję wszystkim, z którymi miałem zaszczyt i przyjemność współpracować.

Rozmawiał Bartosz Moch

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl