wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Zdrowie we Wrocławiu
  4. Lekarze z USK pionierami! Oto innowacyjna terapia

Czwarty taki zabieg na świecie! Specjaliści z USK we Wrocławiu pomogli małemu Olafowi

Data publikacji: Autor:

| aktualizacja:

Specjaliści z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu (USK) zastosowali terapię genową u dziecka z wrodzonym niedoborem odporności. To czwarty taki zabieg na świecie. – Zastosowanie tej innowacyjnej terapii to osiągnięcie, które otwiera nowy rozdział w leczeniu rzadkich, dotychczas śmiertelnych, chorób genetycznych – informuje USK.

Reklama

Pacjentem poddanym temu pionierskiemu zabiegowi był 5-miesięczny chłopiec Olaf. Dziecko spędziło w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK blisko 4 miesiące.

Olaf trafił do naszej Kliniki w sierpniu, a w październiku otrzymał innowacyjną terapię genową, teraz bezpiecznie można było wypisać go na świąteczną przepustkę do domu.
Prof. dr hab. Krzysztof Kałwak, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK

Terapia ratująca życie

Przy współpracy z Leiden University Medical Center (LUMC) w Holandii, lekarze z USK podali Olafowi zmodyfikowane genetycznie komórki hematopoetyczne, czyli tak zwane komórki macierzyste.

To pierwszy raz w USK, gdy taka terapia została zastosowana u dziecka z ciężkim złożonym niedoborem odporności i mutacją genu RAG1. Jak podkreśla prof. Kałwak, dzieci z taką mutacją bez odpowiedniej terapii nie mają szans na przeżycie. Mały organizm przez pierwsze pół roku jest wspomagany przez przeciwciała od mamy. Niestety później zaczynają pojawiać się groźne dla życia, ciężkie do wyleczenia infekcje.

Diagnoza w pierwszych dniach życia

O braku odporności u Olafa jego rodzice dowiedzieli się już 3 tygodnie po narodzinach synka. Diagnoza została postawiona tak szybko, bo dziecko przyszło na świat w Reykjaviku na Islandii, a tam wszystkie noworodki objęte są programem badań genetycznych zaraz po urodzeniu.

– Bardzo dobrze pamiętam, jak zadzwonili ze szpitala, że musimy powtórzyć badania i przyjechać na powtórne pobranie krwi, bo prawdopodobnie nastąpił jakiś błąd – wspomina mama chłopca, Anna Korytkowska i dodaje: – Od razu w głowie zapaliły mi się czerwone lampki, że to może być coś poważnego.

Z Reykjaviku do Wrocławia

Na spotkanie z rodzicami przyjechał dyrektor ośrodka. Powiedział o wadzie genetycznej dziecka i szczegółowo przedstawił możliwości leczenia za granicą. W grę wchodziła Wielka Brytania, Holandia, Szwecja, ale pod uwagę brana była również Polska. Wrocławski ośrodek miał bardzo dobre rekomendacje i w taki sposób mały pacjent trafił do USK.

Terapia genowa jest czymś nowym na świecie i musieliśmy zdecydować czy podjąć ryzyko, czy skorzystać z lepiej znanych, standardowych metod leczenia. Wytłumaczono nam, że nawet gdyby ta metoda nie przyniosła efektu, to mamy jeszcze inne możliwości.
Anna Korytkowska, mama Olafa

Olaf w Przylądku Nadziei

Olaf trafił do tzw. Przylądka Nadziei jeszcze w sierpniu tego roku.

– Olaf ważył mniej niż 6 kilogramów, to był trzeci miesiąc jego życia – wspomina dr Monika Mielcarek–Siedziuk, pediatra i transplantolog kliniczny z Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK.

Jednym z ważnych etapów leczenia była tzw. afereza komórek macierzystych z krwi obwodowej pacjenta. Co to za zabieg? Chłopiec został na kilka godzin podłączony do maszyny, tzw. separatora komórkowego, która jedną linią pobiera komórki, wiruje, rozdziela krew na warstwy i do jednego woreczka zbiera tę, w której znajdują się komórki macierzyste układu krwiotwórczego, natomiast pozostała krew wraca do pacjenta.

– W porównaniu z typowymi przeszczepami autologicznymi suma wyizolowanego materiału była bardzo duża, ponieważ zebraliśmy 50 milionów komórek macierzystych na kilogram masy ciała pacjenta – podkreśla dr Mielcarek-Siedziuk. – Patrząc na objętość, to były około 54 mililitry. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z pacjentem, który waży około 5 kilogramów, to jest to bardzo dużo.

Latające komórki

Komórki pobrane od Olafa zostały wysłane samolotem do Leiden w Holandii, gdzie prof. Arjan Lankester wraz z zespołem naukowców od blisko 20 lat pracuje nad technologią modyfikacji genetycznej komórek macierzystych. Tam do genomu wyizolowanych komórek chorego wprowadza się gen kodujący (RAG1) dla tego działającego niewłaściwie. Cała procedura trwa od około 2 do 3 tygodni. Po takiej modyfikacji zamrożone komórki wróciły do Polski.

– Przed podaniem zmodyfikowanych komórek pacjent został poddany chemioterapii. Dzień zero wypadł na 14 października. Prof. Lankester przyjechał do naszej kliniki, aby osobiście obserwować pierwsze podanie zawiesiny kilkunastu mililitrów zmodyfikowanych komórek. Teraz pozostaje czekać na odnowę. Hematologiczna odnowa, zgodnie z oczekiwaniami, była widoczna już po 2-3 tygodniach od podania. O pełnym sukcesie terapii genowej będzie można mówić około 4 miesiące od infuzji – tłumaczy prof. Kałwak.

Teraz lekarze koncentrują się na profilaktyce przeciwinfekcyjnej, którą będzie można odstawić, jak zaczną działać odnawiające się, zmodyfikowane komórki odpowiadające za odporność.

Finansowanie terapii i uniwersyteckie wsparcie

Terapia genowa w SCID RAG1 jest badaniem klinicznym niekomercyjnym, finansowanym ze środków Komisji Europejskiej. Liderem projektu jest ośrodek akademicki w Leiden, a USK realizuje to badanie w Polsce.

Międzynarodowy projekt badawczy jest rozpisany na 2 lata, ale każde dziecko, które otrzymało terapię genową, przez co najmniej 15 lat będzie poddawane corocznej obserwacji w ramach rutynowej opieki klinicznej nad pacjentem po przeszczepie.

– Dzięki innowacyjnej terapii genowej, przeprowadzanej w ramach unijnego, międzynarodowego projektu RECOMB, możemy zaoferować naszym pacjentom szansę na życie bez konieczności ryzykownej i toksycznej transplantacji od dawcy. To ogromny krok naprzód w medycynie translacyjnej, który potwierdza pozycję Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego jako liderów w Europie Środkowo-Wschodniej. Innowacyjne terapie są i będą rozwijane w UMW i USK, tak by pacjenci nie musieli jeździć za granicę w poszukiwaniu ratunku, a ich rodzice nie musieli szukać środków na drogie hospitalizacje we Włoszech, Holandii czy Wielkiej Brytanii – mówi prof. dr hab. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Innowacyjne terapie – znak rozpoznawczy wrocławskiej Kliniki USK

Terapia genowa to kolejny międzynarodowy projekt realizowany w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dzięcięcej we Wrocławiu. W 2020 roku w tzw. Przylądku Nadziei po raz pierwszy zastosowano terapię CAR-T. Dla dzieci chorych na białaczkę limfoblastyczną, które wyczerpały już wszystkie możliwości leczenia, była to ostania szansa na uratowanie życia. Do dziś takich zabiegów wykonano już 40. Pierwsze 10 można było zrobić dzięki zbiórkom publicznym, dziś te zabiegi są już u dzieci refundowane. W planach są też kolejne innowacyjne terapie.

– Naszym celem jest stworzenie we Wrocławiu Quality Treatment Center – ośrodka referencyjnego dla innowacyjnego leczenia pacjentów z Europy Środkowo-Wschodniej. Chcemy wprowadzać różne, nowoczesne technologie z zagranicy, aby chorzy nie musieli pokonywać tysięcy kilometrów w poszukiwaniu terapii. Dzięki temu także wysyłanie komórek do niezbędnej modyfikacji staje się prostsze i mniej kosztowne. Już dziś nasz ośrodek jest liderem we wdrażaniu nowoczesnych metod leczenia w regionie – wyjaśnia dr Marcin Drozd, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Źródło: materiały prasowe

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama