wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

19°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 10:40

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. 75 lat powojennego Wrocławia
  4. Tak to się zaczęło… O lwowskich początkach akademickiego Wrocławia

Profesor Stanisław Kulczyński, organizator i pierwszy rektor połączonych po wojnie wrocławskich uczelni funkcjonujących pod nazwą Uniwersytet i Politechnika we Wrocławiu, powiedział niegdyś: „Jesteśmy materialnymi spadkobiercami ruin niemieckiego Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu, a duchowymi spadkobiercami kresowej kultury lwowskiej”.

Reklama

W słowach wypowiedzianych przez prof. Kulczyńskiego podczas uroczystej inauguracji wrocławskich uczelni, jaka odbyła się w Auli Leopoldyńskiej 9 czerwca 1946 r., jest wiele prawdy. Taka narracja wpisuje się także w nurt sentymentalnego mitu o lwowskich korzeniach powojennego Wrocławia.

Niemal powszechne jest przekonanie, że nie byłoby naukowego Wrocławia, gdyby nie akademickie korzenie Lwowa.

Przesiedlona po II wojnie światowej do Wrocławia dość liczna i bardzo zwarta lwowska kadra naukowa niemal bezzwłocznie, bo już po sześciu miesiącach, rozpoczęła działalność w opuszczonych przez Niemców, ale dotkliwie zniszczonych w wyniku działań wojennych, murach wrocławskich uczelni. Do tych lwowian, którzy dotarli do Wrocławia już w pierwszych miesiącach po wojnie, w kolejnych latach dołączali kolejni, widząc, jak mocno w poniemieckim mieście nad Odrą przyjęły się tradycje kresowe i jak dynamicznie rozwija się ten nowy polski ośrodek naukowy.

Profesor Waldemar Kozuschek, znawca historii nauki, głównie medycyny, we Wrocławiu, mówiąc o osiedleniu się we Wrocławiu związanych wcześniej ze Lwowem uczonych, stwierdził, że był to „prawdopodobnie największy transfer społeczności akademickiej w historii uniwersyteckiej Europy. Używając przenośni, bez tej »transplantacji«, kiedy jeden organizm został w całości zastąpiony drugim, rozwój naukowy w tym mieście po 1945 r. nie byłby możliwy”.

Uroczysta inauguracja Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu podczas Dni Kultury Polskiej na Ziemiach Zachodnich, Aula Leopoldyńska, 9 czerwca 1946 r., fot. Krystyna Gorazdowska / zbiory Muzeum Miejskiego Wrocławia

W roku jubileuszy 75-lecia polskiej administracji na Ziemiach Zachodnich i 75-lecia polskiego środowiska akademickiego we Wrocławiu o roli lwowskich uczonych pamiętają władze miejskie Wrocławia, które decyzją Rady Miejskiej Wrocławia z 23 stycznia 2020 r. ustanowiły rok bieżący Rokiem Profesorów Lwowskich. W ten sposób współczesny Wrocław oddaje hołd i docenia wysiłek organizacyjny profesorów i wykładowców przedwojennych uczelni lwowskich, którzy stworzyli fundamenty pod rozwój akademickiego Wrocławia.

Nie można jednak zapominać o tym, że wrocławskie uczelnie współtworzyli w tym czasie również uczeni przed wojną związani z innymi ośrodkami, m.in. z Wilnem, Warszawą i Poznaniem.

„Zrobię sobie własny Uniwersytet!”, czyli skąd się wziął pomysł na Wrocław

Pod koniec II wojny światowej wielu lwowskich uczonych zmuszonych było opuścić swoje ukochane miasto i szukać dla siebie nowej przystani gdzieś poza Lwowem, poza Kresami. Początkowo wydawało się, że najlepszym miejscem będzie Kraków, dlatego trzech lwowskich uczonych – botanik prof. Stanisław Kulczyński, fizyk prof. Stanisław Loria oraz chirurg dr Adam Gruca – wystosowało memoriał do Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zwrócili się w nim z prośbą o utworzenie w strukturach krakowskiej uczelni sekcji Uniwersytetu Lwowskiego. 5 kwietnia 1945 r. senat akademicki krakowskiej Alma Mater zapoznał się ze sprawą, ale postanowił odłożyć ją na później. To „później” nigdy jednak nie nadeszło... Kraków najwyraźniej obawiał się dużej i zwartej grupy lwowskich uczonych, dlatego ci zaczęli szukać dla siebie innego miejsca.

Być może właśnie ta opieszałość i niechęć krakowskich uczonych do utworzenia w Krakowie sekcji Uniwersytetu Lwowskiego legła u podstaw anegdoty, którą po latach lubił opowiadać syn prof. Kulczyńskiego, Jan Kulczyński, znany reżyser teatralny i filmowy. Mawiał on, że był świadkiem „poczęcia” w Krakowie wrocławskich uczelni, głównie Uniwersytetu Wrocławskiego. Pewnego dnia, gdy ojciec wrócił ze spotkania na Uniwersytecie Jagiellońskim bardzo zdenerwowany, złorzeczył swoim krakowskim kolegom, używając przy tym także niecenzuralnych słów, chwilę później jednak, gdy tylko się uspokoił, powiedział: „Zrobię sobie własny Uniwersytet!”.

Profesor Stanisław Kulczyński, młody i energiczny lwowski botanik, były rektor Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, cieszył się ogromnym uznaniem i szacunkiem w środowisku akademickim [zob. także />>Nadrektor całego naukowego Wrocławia<

Wczesną wiosną 1945 r. rozważano jeszcze różne możliwości, poza Krakowem m.in. Lublin, Gliwice, Toruń… Po pewnym czasie, gdy wiadomo już było, że władze polskie planują utworzenie we Wrocławiu polskich szkół akademickich, oczy lwowian zwróciły się w stronę walczącego jeszcze i, niestety, obracającego się w ruinę miasta-twierdzy nad Odrą. Kulczyński powoli organizował wokół siebie grupę chętnych do wyjazdu do Wrocławia. Byli wśród nich m.in. profesorowie, lekarze, bibliotekarze, muzealnicy, dwaj księża (katolicki i protestancki) oraz przyszli pracownicy administracyjni.

By działaniom Kulczyńskiego nadać odpowiednią moc prawną, minister oświaty 20 kwietnia mianował go „Delegatem Ministerstwa Oświaty do zabezpieczania majątku i urządzeń wyższych uczelni oraz innych instytucji naukowych, bibliotek, zbiorów itd. na terenie Wrocławia i okolic” – jak zapisano w oficjalnym akcie nominacji, którym jednocześnie upoważniono go do powoływania współpracowników i powierzania im wszelkich niezbędnych zadań.

Pod polskim sztandarem i z pomysłem na nowe życie

Grupa Kulczyńskiego, zorganizowana w Krakowie za pośrednictwem m.in. biura werbunkowego, nazwana później Grupą Naukowo-Kulturalną, przyłączyła się do grupy operacyjnej Bolesława Drobnera, mianowanego 14 marca 1945 r. pełnomocnikiem rządu na miasto Wrocław, i razem z nią wyjechała do Wrocławia tuż po kapitulacji Festung Breslau.

Czołówka złożona z kilku osób dotarła do Wrocławia już 9 maja. To właśnie tego dnia ok. godz. 18.00 na kamienicy przy ul. Księcia Józefa Poniatowskiego 27 zawisły polska flaga oraz godło. Dzień później do miasta przyjechało kilkadziesiąt kolejnych osób, na czele z Kulczyńskim i Drobnerem. Niemal natychmiast zaczął się trudny proces obejmowania Wrocławia przez polską administrację zgodnie z ułożonym wcześniej planem. Z pomocą przebywających w mieście przedstawicieli dawnej Polonii wrocławskiej oraz Polaków, którzy po zwolnieniu z obozów pracy przymusowej postanowili pozostać w mieście, rozpoczęto prace nad uporządkowaniem i odbudową miasta oraz przywróceniem go do życia. Jednym z ważniejszych zadań było przygotowanie przyszłych wrocławskich uczelni do możliwie szybkiego rozpoczęcia zajęć.

Zarówno władze miejskie, jak i państwowe zdawały sobie sprawę z tego, że uruchomienie szkół wyższych pomoże w szybkim zasiedleniu nie tylko samego miasta, ale i okolicznych terenów. W zmasowanej kampanii propagandowej prowadzonej przez władze państwowe m.in. na Kresach Wschodnich, snuto wizję Wrocławia jako jednego z najbardziej atrakcyjnych miast Ziem Zachodnich. Ważne miejsce w tej narracji zajmowały właśnie wrocławskie uczelnie, które miały być jednym z wabików zachęcających do osiedlenia się na dawnych niemieckich terenach przyłączonych do Polski. Kuszono nie tylko wielkomiejskim charakterem Wrocławia, ale też tym, że to właśnie do niego trafiły – lub wkrótce trafią – rozmaite lwowskie instytucje. Nie bez znaczenia była też deklaracja prof. Kulczyńskiego z listopada 1945 r., że to właśnie wrocławskie uczelnie są bezpośrednim spadkobiercą tradycji intelektualnej i duchowej lwowskich uczelni.

Tego typu narracje przyniosły zamierzony efekt tylko w nieznacznym stopniu. Spośród ok. 100 tys. lwowian zmuszonych do opuszczenia miasta po 1944 r. zaledwie ok 17 tys. osiedliło się we Wrocławiu w pierwszych dwóch powojennych latach, stanowiąc tym samym niespełna 8 proc. mieszkańców miasta. Nie zmienia to jednak faktu, że wśród osiedleńców dużą, zwartą i bardzo wyrazistą grupę stanowili uczeni oraz inni pracownicy akademiccy związani przed wojną ze Lwowem. Na samym tylko Uniwersytecie Wrocławskim w pierwszych powojennych latach stanowili oni ok. 60–70 proc. kadry, podobnie na Politechnice Wrocławskiej.

Do przybyłej 9 i 10 maja 1945 r. czołówki Grupy Naukowo-Kulturalnej, funkcjonującej oficjalnie jako Delegatura Ministerstwa Oświaty, już w pierwszych dniach i tygodniach zaczęli dołączać pracownicy innych niż lwowskie przedwojennych polskich uczelni – byli to głównie przymusowi robotnicy, wśród których dużą grupę stanowili warszawiacy przywiezieni do obozów pracy przymusowej w Breslau m.in. po upadku powstania warszawskiego. Jeden z nich, Edward Zubik, wspominał po latach: Kapitulacja twierdzy Wrocław […] dla nas Polaków była oczekiwaną godziną triumfu sprawiedliwości dziejowej […]. Byłem jednym z tych, którzy po poniewierce i nieopisanej niedoli, doczekali się wolności […]. 10 maja nagle gruchnęła wieczorem w naszej grupie wiadomość, że już są - oficjalna władza polska […]! Rankiem skoro świt, ogoliłem się i w swoich łachmanach obozowych, ale z biało-czerwoną wstążeczką na piersi, pobiegłem co sił w nogach przez pustawe miasto, aby na własne oczy stwierdzić, czy to prawda […]. Prawda! Wzruszenie odbiera mi głos […]. Własnym oczom nie wierzę. Staję oto przed swoim profesorem z okresu moich studiów na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie - Stanisławem Kulczyńskim. Profesor z miejsca mnie poznaje. Serdeczne powitanie […]. Referuję swoje losy wojenne i w kilkanaście minut już z opaską na ramieniu, uzbrojony w dokumenty stwierdzające, że jestem członkiem ekipy Delegatury Ministerstwa Oświaty, w pozwolenie na posiadanie roweru służbowego i broni osobistej, dostaję polecenie zapoznania się z innymi członkami grupy”.

Członkowie Straży Akademickiej, przyszli studenci przy odgruzowywaniu gmachów wrocławskich uczelni, 1945 r., fot. zbioru Muzeum Politechniki Wrocławskiej

Zgodnie z dyspozycjami wydanymi przez Kulczyńskiego na miejscu we Wrocławiu trwały rozmaite prace – przejmowano gmachy zajęte przez Armię Czerwoną, odgruzowywano je, porządkowano, zabezpieczano ocalałe wyposażenie, naprawiano dachy, wstawiano okna i przygotowywano się do podjęcia badań i przyjęcia napływających z całej Polski studentów… Wspomnienia z tego okresu pełne są barwnych opowieści i rozmaitych anegdot, ukazujących, jak tej niezwykle ciężkiej pracy towarzyszył ogromny zapał i entuzjazm. Wszelkie kwestie organizacyjne odnośnie do formalnego powstania uczelni rozgrywały się równolegle na linii Wrocław–Warszawa.  

Do podjęcia stosunkowo normalnej działalności, choć jeszcze w bardzo trudnych warunkach, wrocławskie uczelnie gotowe były już po pół roku. Zaszczyt wygłoszenia pierwszego historycznego wykładu inaugurującego działalność Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu przypadł w udziale prof. Kazimierzowi Idaszewskiemu, jako seniorowi wrocławskich pionierów nauki. Wykład ten odbył się 15 listopada 1945 r. Choć przez kilkadziesiąt lat obowiązywała w środowisku akademickim opinia, że tego dnia odbył się także wykład prof. Ludwika Hirszfelda, to z całą pewnością można stwierdzić, iż było to przekonanie błędne. Pierwszy wykład prof. Hirszfelda, wygłoszony dla członków Straży Akademickiej w tym przyszłych studentów medycyny, odbył się nieco wcześniej – 6 września 1945 r. – kiedy wrocławskie uczelnie jeszcze formalnie nie istniały, bowiem powołujący je do życia dekret z 24 sierpnia 1945 r. wchodził w życie dopiero 19 września 1945 r. Wykładu tego nie można zatem uznać za wykład inauguracyjny, lecz za pierwszy w powojennym Wrocławiu wykład o charakterze akademickim.

Uroczysta inauguracja Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu odbyła się 9 czerwca 1946 r. w ramach obchodzonych wówczas dni Kultury Polskiej na Ziemiach Zachodnich. Dzień 15 listopada, czyli rocznica słynnego wykładu inauguracyjnego z listopada 1945 r. oraz inauguracji wrocławskiej Alma Mater w listopadzie w 1702 r., obchodzona jest do dziś jako Święto Nauki Wrocławskiej. 

Słuchacze wykładu inauguracyjnego wygłoszonego przez prof. Kazimierza Idaszewskiego, Politechnika Wrocławska, 15 listopada 1945 r. Od lewej: Kazimierz Orłowski, Kazimierz Mściwujewski, Wilhelm Węglarski, Tadeusz Tomankiewicz, Bolesław Chojnacki, Paweł Baron, Jerzy Krzyczkowski, mgr inż. Władysław Kołek, Witold Medyński, prof. dr inż. Kazimierz Idaszewski, Antoni Weber, mgr inż. Andrzej Jellonek, Zbigniew Orzeszkowski, Zdzisław Łosiak, Antoni Kozieł, Stanisław Fortuna, Zbigniew Jaszczewski, Zbigniew Godziński, Stefan Sieniawski, NN, fot. fot. Henryk Poniewierski / zbiory Muzeum Politechniki Wrocławskiej

Uniwersytet i Politechnika we Wrocławiu – przekształcone czy utworzone?

Gdy w pierwszych miesiącach po wojnie we Wrocławiu trwały gorączkowe przygotowania do uruchomienia uczelni, to nie wiadomo jeszcze było, jaki kształt one przyjmą. Decyzja zapadła dopiero w sierpniu 1945 r., po tym, gdy obradująca Rada Naukowa powołana przy ministrze oświaty wydała rezolucję: „Rada Naukowa wyraża opinię, że szybkie zorganizowanie obydwu uczelni wyższych we Wrocławiu [Uniwersytetu i Politechniki] jest ważnym postulatem w chwili bieżącej, podobnie jak i otoczenie wydatną opieką odbudowujących się uczelni wyższych Warszawy”. Zaraz po zakończeniu jej obrad, 24 sierpnia 1945 r. wydany został dekret przekształcający dawne niemieckie uczelnie wrocławskie w polskie państwowe szkoły akademickie. Wszedł on życie w dniu jego ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, tj. 19 września 1945 r., czyli w okresie, gdy obie wrocławskie uczelnie nie były jeszcze gotowe do podjęcia normalnej działalności. Co ciekawe, dekret ten mówił o „przekształceniu” a nie „kreowaniu” czy „utworzeniu” wrocławskich uczelni, jak miało to miejsce w przypadku powołania do życia tego samego dnia Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przekształcenie to należy jednak rozumieć wyłącznie w kontekście oparcia nowych wrocławskich uczelni na materialnych pozostałościach dawnych szkół niemieckich oraz przejęciu części tradycji i dorobku, gdyż formalna ciągłość prawna pomiędzy niemieckimi a polskimi uczelniami nie istnieje. Warto także zauważyć, że w dekrecie nie zastosowano niemieckich nazw uczelni lub choćby ich polskich tłumaczeń, które powinny brzmieć „Śląski Uniwersytet im. Fryderyka Wilhelma” oraz „Wyższa Szkoła Techniczna we Wrocławiu”, tylko przyjęte już po wojnie nazwy polskie.

Dekret z 24 sierpnia 1945 r. dotyczący utworzenia (dosłownie „przekształcenia” ze szkół niemieckich) Uniwersytetu Wrocławskiego i Politechniki Wrocławskiej

Dekret nie do końca odpowiadał planom twórców wrocławskich uczelni, nie uwzględniał bowiem w pełni propozycji połączenia dwóch uczelni w jedną, tylko odrębnie powoływał każdą z nich, tworząc na Uniwersytecie sześć wydziałów: Prawno-Administracyjny, Humanistyczny, Matematyczno-Przyrodniczy, Lekarski z Oddziałem Farmaceutycznym, Medycyny Weterynaryjnej oraz Rolnictwa z Odziałem Ogrodniczym, zaś na Politechnice cztery wydziały: Chemiczny, Mechaniczno-Elektrotechniczny, Budownictwa oraz Hutniczo-Górniczy. Pomimo propozycji wrocławskiego środowiska akademickiego dekret nie powoływał wydziałów teologicznych – teologii katolickiej ani protestanckiej. Pierwszego rektora oraz skład kadry profesorskiej miał mianować prezydent Krajowej Rady Narodowej. Tak też się stało, gdyż w ramach realizacji postanowień dekretu, 3 września 1945 r. minister oświaty powierzył prof. Kulczyńskiemu pełnienie – aż do odwołania – obowiązków rektora Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu.

O lwowskich korzeniach tych pierwszych uczelni świadczy m.in. skład władz w roku akademickim 1946/1947. Rektorem połączonych uczelni był prof. Kulczyński – przedwojenny rektor Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Prorektorem ds. Uniwersytetu był prof. Jerzy Kowalski – niegdyś kierownik Zakładu Filologii Klasycznej II Wydziału Humanistycznego UJK we Lwowie, zaś prorektorem ds. Politechniki był prof. Edward Sucharda – wcześniej kierownik Katedry Chemii Organicznej Wydziału Chemicznego oraz rektor Politechniki Lwowskiej. W 14-osobowej Komisji Senackiej Uniwersytetu tylko dwie osoby nie pochodziły z uczelni lwowskich, zaś w składzie Komisji Senackiej Politechniki na siedem osób tylko jedna była spoza Lwowa.

Choć dekret z sierpnia 1945 r. mówił o powołaniu dwóch osobnych uczelni w pewnym sensie połączonych tylko instytucjonalnie i personalnie, to zrodzona w środowisku lwowskich uczonych koncepcja jednej dużej wrocławskiej uczelni nie upadła i dlatego wrocławska rzeczywistość odbiegała nieco od wizji warszawskiej zapisanej w formie dekretu. Formalnie uczelnie zostały zespolone, co kilkukrotnie wyjaśniał Kulczyński, mówiąc np. „Małżeństwo z rozsądku zmieniło się rychło w małżeństwo z upodobania. Codzienny kontakt matematyków i przyrodników z technikami nauczył jednych smakować we współpracy z wysoką teorią uniwersytecką, drugich – szukać podniety badawczej w trudnych zagadnieniach absorbujących techników. Nastąpiło zbliżenie pomiędzy praktyką i teorią. Medycy i przyrodnicy odnaleźli we współpracy z technikami nieocenioną pomoc w rozwiązywaniu trudności eksperymentalnych, technicy podnietę twórczą dla swych konstrukcyjnych pomysłów w zagadnieniach i trudnościach doświadczalnych fizjologów, lekarzy i przyrodników” – wspominał prof. Kulczyński.

Czy w odczuciu uczonych zatrudnionych na Uniwersytecie i Politechnice rzeczywiście było to małżeństwo z upodobania, trudno dziś stwierdzić. Niewykluczone, że słowa Kulczyńskiego miały przede wszystkim kontekst polityczny. Łącząc po wojnie obie uczelnie wzięto pod uwagę jednak nie tylko kwestie polityczne i praktyczne, ale w pewnym stopniu wzorowano się także na strukturze niemieckiej, przed wojną bowiem Śląski Uniwersytet Fryderyka Wilhelma i Wyższa Szkoła Techniczna funkcjonowały przez kilka lat w podobnym zespoleniu.

Pieczęć Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu z 1946 r.

Bez względu jednak na to, jak było w rzeczywistości, faktem jest, że w środowisku wrocławskim narodził się pomysł powołania do życia wielowydziałowej Śląskiej Szkoły Głównej obejmującej dotychczasowy Uniwersytet i Politechnikę. Opisany szczegółowo na początku 1946 r. przez prof. Stanisława Lorię projekt, choć nie do końca idealny, ale jednak mający wiele zalet, nie doczekał się realizacji, nigdy nie powstała bowiem we Wrocławiu Śląska Szkoła Główna, a Uniwersytet i Politechnika we Wrocławiu niemal do końca 1951 r. funkcjonowały jako odrębne uczelnie jednakże w ścisłym związku instytucjonalnym i personalnym. Po ustaniu wspólnoty akademickiej rozwijały się jako samodzielne uczelnie, niezmiennie od tego czasu znajdując się w czołówce polskich uczelni.

Rozwój przez pączkowanie, czyli od wydziału i oddziału do samodzielnej uczelni

Uniwersytet Wrocławski w swojej powojennej strukturze obejmował przez kilka lat wydziały, które po pewnym czasie usamodzielniły się, tworząc w ten sposób odrębne uczelnie. Dziś są to znajdujące się w czołówce rankingów: Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich, Akademia Wychowania Fizycznego oraz Uniwersytet Przyrodniczy.

Szybkie powstanie we Wrocławiu silnego ośrodka medycznego było możliwe dzięki przybyłym w maju 1945 r. lekarzom, wśród których znaleźli się: Roman Dzioba, Tadeusz Nowakowski, Tadeusz Owiński i Stanisław Szpilczyński. Wkrótce zaczęli przybywać inni lekarze ze środowiska lwowskiego, np. Henryk Beck, organizator wrocławskiej ginekologii. W lipcu z misją utworzenia Wydziału Lekarskiego przybył do Wrocławia prof. Ludwik Hirszfeld, który został pierwszym dziekanem. Po nim tę funkcję sprawowali kolejno profesorowie Witold Grabowski, Hugon Kowarzyk i Tadeusz Baranowski. Będący od 1945 r. częścią Uniwersytetu Wrocławskiego Wydział Lekarski z oddziałem Farmaceutycznym usamodzielnił się po czterech latach i 24 października 1949 r. rozpoczął działalność jako Akademia Lekarska. Pierwszym jej rektorem został prof. Zygmunt Albert – pracujący przed wojną na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie uczony i wychowanek lwowskich profesorów-lekarzy zamordowanych w lipcu 1941 r. na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie. To właśnie on przez wiele lat prowadził prywatne śledztwo w sprawie tzw. mordu Profesorów Lwowskich. Dzięki jego poszukiwaniom, których efektem jest wydana w 1989 r. książka „Kaźń Profesorów Lwowskich. Lipiec 1941”, znamy dziś wiele szczegółów zbrodni dokonanej przez Niemców na lwowskiej inteligencji.

W marcu 1950 r. wrocławską Akademię Lekarską przemianowano na Akademię Medyczną, zaś w listopadzie 1989 r. nadano jej imię Piastów Śląskich. Uniwersytetem Medycznym im. Piastów Śląskich uczelnia stała się w sierpniu 2012 r.

Od października 1946 r. w skład uniwersyteckiego Wydziału Lekarskiego wchodziło Studium Wychowania Fizycznego, które powstało dzięki zaangażowaniu m.in. prof. Andrzeja Klisieckiego i Kazimierza Czyżewskiego, a także Tadeusza Nowakowskiego, Zbigniewa Nowakowskiego i Zbigniewa Skrockiego. Rok po odłączeniu się wydziału od Uniwersytetu Studium zostało przekształcone w Wyższą Szkołę Wychowania Fizycznego z rektorem Andrzejem Klisieckim na czele. W 1972 r. uczelnia została podniesiona do rangi Akademii Wychowania Fizycznego, którą jest do dzisiaj.

W listopadzie 1951 r. działalność rozpoczęła wrocławska Wyższa Szkoła Rolnicza, która powstała m.in. na bazie uniwersyteckiego Wydziału Rolniczego z Oddziałem Ogrodniczym i Oddziałem Melioracji Rolniczych oraz Wydziału Medycyny Weterynaryjnej. Jej trzon stanowili w głównej mierze uczeni związani niegdyś ze Lwowem i Dublanami – pierwszym dziekanem Wydziału Medycyny Weterynaryjnej, w kadrze którego znaleźli się niemal wyłącznie lwowiacy, był prof. Zygmunt Markowski, dawny rektor lwowskiej Akademii Medycyny Weterynaryjnej, a dziekanem Wydziału Rolniczego został prof. Tadeusz Konopiński, przed wojną również związany ze Lwowem. Po usamodzielnieniu się uczelni jej pierwszym rektorem mianowano prof. Stanisława Tołpę, niegdyś pracownika Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. We wrześniu 1972 r. Wyższa Szkoła Rolnicza zmieniła nazwę na Akademię Rolniczą, zaś od 2006 r. funkcjonuje jako Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.

W trosce o polską kulturę, czyli uczelnie artystyczne

Choć już w pierwszych miesiącach po wojnie znaleźli się we Wrocławiu artyści rozmaitych dziedzin, to jednak okoliczności nie sprzyjały temu, by uczelnie artystyczne mogły powstać równie szybko jak Uniwersytet i Politechnika. Warunki materialne jednak istniały, gdyż od 1911 r. działała we Wrocławiu Państwowa Akademia Sztuki i Rzemiosła Artystycznego.

Poprzedniczkę dzisiejszej Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta, czyli Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Pięknych udało się zorganizować dopiero w 1946 r., dzięki staraniom przybyłego do Wrocławia z misją jej utworzenia i pochodzącego ze Lwowa, ale wykształconego w Krakowie prof. Eugeniusza Gepperta, wspieranego przez innych artystów i pierwszych jej wykładowców, w znacznej mierze również pochodzących ze Lwowa lub okolic. Pierwsza immatrykulacja odbyła się w październiku 1946 r. W 1949 r. uczelnia została przemianowana na Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych, a w lipcu 1996 – na Akademię Sztuk Pięknych. Od 2008 r. jej patronem jest Eugeniusz Geppert, organizator i pierwszy rektor.

Początki dzisiejszej Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego sięgają 1948 r., choć pierwsze nieśmiałe próby zorganizowania w powojennym Wrocławiu uczelni muzycznej były podjęte już wcześniej, m.in. przez powstałe pod koniec 1945 r. Dolnośląskie Towarzystwo Muzyczne. Otwartą w grudniu 1948 r. Wyższą Szkołę Muzyczną, już w styczniu 1949 r. przemianowano na Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną, której rektorem został ks. dr Hieronim Feicht, związany przed wojną z uczelniami we Lwowie i w Warszawie. W gronie pierwszych jej pedagogów znaleźli się artyści z kręgów lwowskich i warszawskich. W 1981 r. uczelnia zmieniła swój dotychczasowy status i stała się Akademią Muzyczną, obierając sobie jednocześnie za patrona wybitnego lwowskiego wirtuoza skrzypiec – Karola Lipińskiego.

Przyszłych aktorów zaczęto kształcić we Wrocławiu dopiero w latach 70., kiedy w październiku 1972 r. Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna w Krakowie – istniejąca od 1946 r. i nosząca przez pewien czas imię Ludwika Solskiego, a od 2017 r. działająca pod nazwą Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego – zdecydowała o utworzeniu we Wrocławiu Zamiejscowego Wydziału Lalkarskiego kształcącego aktorów teatru lalek. Funkcję dziekana nowo utworzonej jednostki powierzono wówczas doc. Stanisławowi Stapfowi. Gdy w czerwcu 1979 r. utworzono we Wrocławiu filię krakowskiej PWST, to obok Wydziału Lalkarskiego zaczął funkcjonować także Wydział Aktorski z dziekanem Igorem Przegrodzkim na czele.

W trosce o kształcenie specjalistów, czyli jak powstały pozostałe wrocławskie uczelnie

Wrocław jest obecnie siedzibą kilkunastu szkół wyższych. Część z nich powstała jako niewielkie uczelnie prywatne. Tak właśnie zaczęła się historia dzisiejszego Uniwersytetu Ekonomicznego, który wyrósł na bazie prywatnej Wyższej Szkoły Handlowej, jaka została założona z inicjatywy dwóch lwowskich uczonych: profesorów Wincentego Stysia i Kamila Stefko. Choć obaj byli prawnikami, to dostrzegli konieczność kształcenia w stolicy Dolnego Śląska kadr wykształconych z zakresie handlu i ekonomii. Uroczysta inauguracja nowej szkoły, której kadrę stanowili głównie dawni pracownicy Uniwersytetu Jana Kazimierza i Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie oraz Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, odbyła się 3 lutego 1947 r. Jej pierwszym rektorem został prawnik prof. Kamil Stefko, zaś wykład inauguracyjny miał zaszczyt wygłosić inicjator jej powołania, prof. Wincenty Styś, prawnik i ekonomista. Z czasem Wyższą Szkołę Handlową upaństwowiono i w 1950 r. nazwano Wyższą Szkołą Ekonomiczną. W 1974 r. uczelnia stała się Akademią Ekonomiczną im. Oskara Langego, zaś w 2008 r. zmieniła status, stając się Uniwersytetem Ekonomicznym.

Ostatnią wrocławską uczelnią publiczną utworzoną we Wrocławiu jest Akademia Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki, która powstała na bazie powołanych do życia w październiku 1967 r. Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych im. Tadeusza Kościuszki oraz Wyższej Szkoły Oficerskiej Inżynierii Wojskowej im. Jakuba Jasińskiego. W 1994 r. obie uczelnie zostały połączone i funkcjonały jako jedna pod nazwą Wyższa Szkoła Oficerska im. Tadeusza Kościuszki, którą w październiku 2002 r. zmieniono na Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Pod obecną nazwą uczelnia funkcjonuje od października 2017 r. i kształci obecnie nie tylko na studiach wojskowych, ale także i cywilnych. 

Roku 1947 sięgają początki dzisiejszego Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego, które jako Wyższe Seminarium Duchowne założył w październiku 1947 r. administrator apostolski na Dolny Śląsk ks. dr Karol Milik, funkcję rektora powierzając pochodzącemu z Wilna ks. dr. Józefowi Marcinowskiemu. Choć w okresie PRL uczelnia borykała się z wieloma trudnościami, m.in. szykanami wykładowców i alumnów, to jednak szczęśliwie przetrwała ten czas i od 1972 r. funkcjonuje pod obecną nazwą, będąc jedną z ważniejszych niepublicznych uczelni wrocławskich.

Z historią Seminarium nierozerwalnie splatają się losy kolejnej wrocławskiej szkoły niepublicznej, czyli Papieskiego Wydziału Teologicznego, od 2000 r. zrzeszonego w Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Dzięki zabiegom abp. Bolesława Kominka i bp. Pawła Latuska uczelnia ta powstała w 1964 r. jako studia filozoficzno-teologiczne na Akademickim Studium Teologicznym w Arcybiskupim Seminarium Duchownym we Wrocławiu. W 1968 r. Kongregacja Watykańska uznała Studium za kontynuację przedwojennego Wydziału Teologii Katolickiej Uniwersytetu we Wrocławiu i nadała mu nazwę Wydziału Teologicznego. Od 1974 r. nazwa uczelni brzmi Papieski Wydział Teologiczny. Choć w przeszłości kilkukrotnie podejmowane były próby włączenia PWT w strukturę Uniwersytetu Wrocławskiego, co po części odpowiadałoby strukturze przedwojennego Uniwersytetu, to jednak zabiegi te każdorazowo kończyły się niepowodzeniem i Papieski Wydział Teologiczny pozostaje do dziś samodzielną uczelnią.

Przywołując w skrócie początki wrocławskich uczelni, nie można zapomnieć o szkole, która choć dziś mieści się poza granicami miasta, to jednak korzeniami sięga Wrocławia w jego pierwszych powojennych latach. Mowa o obecnym Uniwersytecie Opolskim, który powstał na fundamentach utworzonej w listopadzie 1950 r. Państwowej Wyższej Szkoły Pedagogicznej we Wrocławiu. Pierwszym jej rektorem był lwowski językoznawca prof. Stanisław Rospond. Do Opola szkoła przeniosła się w 1954 r., z czasem stając się jedną z największych uczelni na Opolszczyźnie.  

Lwowskie symbole

O związkach akademickiego Wrocławia z przedwojennym Lwowem przypomina dziś wiele znaków, jednak najbardziej wyrazistymi symbolami są berła dawnego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie oraz miejsca pamięci o martyrologii Profesorów Lwowskich, czyli mordzie dokonanym w lipcu 1941 r. przez Niemców na polskich uczonych związanych z lwowskimi uczelniami. Komplet lwowskich bereł wykonanych w 1862 r. można dziś podziwiać na wystałej w Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego, zaś o Profesorach Lwowskich przypominają m.in. tablice pamiątkowe oraz pomnik wzniesiony w 1964 r. na obecnym skwerze Kazimierza Idaszewskiego. Ponieważ pamięć o Profesorach Lwowskich zajmuje we Wrocławiu szczególne miejsce, to właśnie ten pomnik jest miejscem, w którym każdego roku zaczynają się obchody Święta Nauki Wrocławskiej.     

Komplet bereł przedwojennego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie prezentowany jest w Sali im. Romana Longchamps de Bérier w Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego, fot. Kamilla Jasińska / Centrum Historii Zajezdnia 

Pomnik Martyrologii Profesorów Lwowskich autorstwa prof. Borysa Michałowskiego na ob. skwerze Kazimierza Idaszewskiego, odsłonięty 3 października 1964 r. jako Pomnik Uczonych Polskich – Ofiar Hitleryzmu, w 1981 r. uzupełniony o tablice z nazwiskami ofiar mordu z lipca 1941 r. oraz urnę z ziemią ze Wzgórz Wuleckich we Lwowie, fot. Michał Karczmarek / Via Vratislavia   

Kamilla Jasińska

Centrum Historii Zajezdnia

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl