Wrocław obfituje w zielone skwery - miejsca odpoczynku, a latem ochłody, w większości mają dość oczywiste nazwy. Takie "imiona" jak: Niemena, Zbyszka Cybulskiego lub Sybiraków nikogo nie zastanawiają.
Do czego jednak odnoszą się nazwy, które nie są znów tak oczywiste? I co znajdowało się w tych miejscach wcześniej?
Skwer ELWRO
Nazwa skweru, nadana decyzją Rady Miejskiej w 2015 roku upamiętnia Wrocławskie Zakłady Elektroniczne ELWRO.
To tutaj produkowano pierwsze komputery w Polsce (m.in. Odra). Przy zakładach funkcjonowały także Elektroniczne Zakłady Naukowe - liceum ostatecznie przeniesiono na ul. Braniborską. Istnieje do dziś.
Historia Elwro po okresie PRL jest burzliwa. W pierwszej połowie lat 90. fabrykę kupił Siemens, który natychmiast stwierdził, że produkcja w Polsce mu się nie opłaca. Siedem lat później, po wyburzeniu większości kompleksu fabrycznego, Siemens odsprzedał resztki Elwro amerykańskiej firmie Telect, która miała we Wrocławiu produkować przyłącza światłowodowe. Kilka lat później i ten pomysł niestety upadł.
Dla upamiętnienia pracowników zakładu, jak również faktu, że to tu powstawała polska technika - taka, na jaką pozwalały czasy, ale jednak tak ważna dla ówczesnych wrocławian, postawiono tu pomnik i nadano nazwę skweru.
Galeria zdjęć
Skwer Skaczącej Gwiazdy
To miejsce zlokalizowane na Ołbinie pomiędzy ulicami Na Szańcach, Prusa, Bema i Świętokrzyską ma około hektara powierzchni. Przed wiekiem skwer otaczały kamienice. Obecnie XIX-wieczna zabudowa poprzetykana jest nowymi budynkami.
Skwer odnowiono w 2019 roku. Postawiono tu plac zabaw, szachownicę, nowe ławki, nasadzono zieleń. Pojawiło się też nawiązanie do historycznej nazwy skweru. W jego części wschodniej, ścieżki zaprojektowano tak, by tworzyły kształt gwiazdy, w której centrum posadzono ambrowiec amerykański.
Pewnie znajdą się tacy wrocławianie, którzy nie wiedzą, że skwer Skaczącej Gwiazdy to teren zabytku archeologicznego - Przedmieścia Ołbińskiego, wpisany do ewidencji zabytków. Sama jego nazwa funkcjonowała na długo przed wojną i brzmiała... tak samo - Springstern.
Imię, miejsce to zawdzięcza fortyfikacjom, które stały tu zanim w 1807 roku nakazał je wyburzyć Napoleon. Trzy bastiony: Rosenthaler, Neudorfer i Hundsfelder, a także fosy i obwałowania tego kompleksu, układały się na kształt gwiazdy.
Galeria zdjęć
Przejście między bastionami i pokonanie licznych ciągów schodów, było zapewne wyzwaniem i wymagało wysiłku. Być może stąd "skacząca" gwiazda, choć, teorii co do drugiego członu nazwy jest wiele.
Skwer Wrocławianek
Miejsce to ciągnie się wzdłuż ul. Bernardyńskiej, na tyłach Muzeum Architektury we Wrocławiu. Choć dziś trudno w to uwierzyć, w tym miejscu rozciągał się cmentarz przykościelny. Chowano tu mieszkańców terenów położonych pomiędzy Ostrowem Tumskim, a Starym Miastem. Do roku 1327, czyli do momentu ich wcielenia w granice Wrocławia stanowiły one odrębną miejscowość, Nowe Miasto.
Przez długi czas po wojnie, skwer Wrocławianek przechodził rozliczne metamorfozy. Współczesnym wrocławianom kojarzy się gównie z parkingiem. Ten został zmieniony w zieleniec dopiero w 2020 roku. Wytyczono tu nowe alejki, posadzono mnóstwo zieleni, w tym drzewa, postawiono ławki i kosze na śmieci. Wówczas też, nadano mu imię.
Nazwa "skwer Wrocławianek" odnosi się do aktywnych mieszkanek miasta. – Wrocław jest miastem wspaniałych kobiet. Wiele wrocławianek w sposób niezapomniany zapisało się w historii tego miasta — mówił oddając go w ręce mieszkańców w 2020 roku, prezydent Jacek Sutryk.
Warto tu wymienić kilka kobiet, które wniosły wkład w historię Wrocławia. To między innymi chemiczka Clara Immerwahr, św. Edyta Stein, związane z naszym miastem prof. Hanna Hirszeflowa, alpinistka Wanda Rutkiewicz, noblistka Olga Tokarczuk, kompozytorka Leni Alexander czy sześciokrotna laureatka Polskiej Nagrody Filmowej, aktorka Kinga Preiss.
Galeria zdjęć
Lista tych znanych nazwisk jest rzecz jasna o wiele dłuższa. Poza tym, każda wrocławianka jest przecież wyjątkowa, a nazwa skweru jest hołdem dla wszystkich mieszkanek stolicy Dolnego Śląska.
Skwer Karaimski
Od 2022 roku, skwer na Sępolnie, na styku ulic Partyzantów i Walerego Sławka poświęcony jest Karaimom. – Jesteśmy najmniejszą mniejszością etniczną w Polsce – wyjaśniała podczas jego odsłonięcia Mariola Abkowicz, przewodnicząca zarządu Związku Karaimów w Polsce.
Karaimi zjawili się we Wrocławiu po roku 1945. Dotarli tu z Litwy, a ich miejscem w mieście stało się Sępolno. To grupa etniczna wyznająca jedną z odmian judaizmu, wywodząca się z Krymu.
Nazwa skweru jest uhonorowaniem pamięci pierwszych powojennych Karaimów, jacy zawitali po wojnie do Wrocławia.
– W 1997 we Wrocławiu zarejestrowano Związek Karaimów Polskich, a jego działalność to m.in. szerzenie wiedzy na temat mniejszości karaimskiej, zachowanie dziedzictwa oraz podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej społeczności karaimskiej — pisaliśmy w 2022 roku.
Skwer Wzajemnego Szacunku
Przy ul. Świętego Antoniego, otwarto w 2022 roku skwer o intrygującej nazwie. I choć wielu wrocławian wie, że jest on przedsionkiem Dzielnicy Czterech Wyznań, warto wyjaśnić, że otwarto go tuż po obchodach Międzynarodowego Dnia Tolerancji.
Skwer Wzajemnego Szacunku powstały z inicjatywy funkcjonujących w "dzielnicy" fundacji ma kierować uwagę wrocławian na realizację działań zapobiegających rasizmowi i nietolerancji.
Skwer Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej
Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka była oddolnym ruchem demokratycznym, walczącym z komunizmem. Powstała w Polsce i Czechosłowacji i przybierała na sile. Zadaniem ruchu była wymiana informacji o prześladowaniach, ale również działaniach na rzecz demokracji w ww. krajach. Był to niezwykle ważny ruch, który przyczynił się do upadku komunizmu w tej części Europy.
Od 1991 roku ruch funkcjonuje jako stowarzyszenie. Od 2022 ma swój skwer, który jest wyrazem hołdu dla działalności SPCzS. – Jedną z najważniejszych inicjatyw, która powstała z „Solidarności” w tamtym latach jest właśnie nasza organizacja — wspominał wówczas Julian Golak, rzecznik generalny SPCzS w latach 1995-2005 r., inicjator nadania takiej nazwy wrocławskiemu skwerowi.
Kozi Park i inne nieoficjalne nazwy
Gdy otworzy się mapę Google w poszukiwaniu pobliskiego skweru, można znaleźć dość osobliwe nazwy. Nie wszystkie są oficjalne i zapewne po weryfikacji, wkrótce znikną ze spisu. Póki co, na internetowym planie miasta możemy znaleźć m.in. skwery: generała Slejera, Timbolla czy skwer słynnej libacji… oczywiście, na skwerku.
Wśród nazw znajdziecie jeszcze Kozi Park. Co ciekawe, nazwa ta jest jak najbardziej ugruntowana we wrocławskiej historii, choć wciąż nieoficjalna. I choć żaden park czy skwerek nie został jeszcze nazwany "kozim", mieszkańcy Ołtaszyna wiedzą, którą część swojego osiedla powinni tak nazywać. Więcej przeczytacie w tekście poniżej.