Proces zakończył się szybko, ponieważ sąd oddalił wniosek Stowarzyszenia NOMADA, które chce uczestniczyć w postępowaniu na prawach strony. Względy formalne uniemożliwiły kontynuowanie rozprawy. Stowarzyszenie, składając wniosek wskazywało, że proces stanowi jaskrawy przykład dyskryminacji obywateli mniejszości rumuńskiej oraz że organizacje pozarządowe mogą wstąpić do toczącego się postępowania, gdy sprawa dotyczy ochrony równości oraz dyskryminacji przez bezpodstawne zróżnicowanie praw i obowiązków obywateli.
– Proces dotyczy nielegalnego zajmowania nieruchomości komunalnej przy ul. Kamieńskiego, jego podstawą nie jest prześladowanie mniejszości narodowych i etnicznych. Stowarzyszenie NOMADA w statucie nie ma wpisanego takiego charakteru działalności. Dlatego nie może uczestniczyć w procesie na prawach strony – powiedziała sędzia Aleksandra Kędziora z Sądu Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej.
Sąd podkreślił, że wystąpienie z powództwem przez miasto jest przykładem równości wobec prawa wszystkich obywateli i pokazuje, że wszyscy traktowani są w podobny sposób, w sytuacji gdy dochodzi do zajęcia nieruchomości gminnych bez tytułu prawnego.
– Przedstawiciele gminy od początku podkreślali, że wystąpienie z niniejszym pozwem podyktowane jest koniecznością ochrony prawa własności i dąży do przywrócenia stanu zgodnego z prawem. Pozwani mogą bronić swoich praw w procesie, przez co zachowane są wszelkie standardy demokratycznego państwa. Dlatego też, zarzucanie przez przedstawicielki stowarzyszenia NOMADA gminie Wrocław jakiejkolwiek dyskryminacji na tle narodowościowym jest wysoce niestosowane i niesprawiedliwe – podkreśla adwokat Wojciech Szuster, pełnomocnik gminy Wrocław.
Od dzisiejszej decyzji sądu stowarzyszeniu przysługuje odwołanie. Przedstawiciele NOMADY deklarowali, że z tego skorzystają.
– Taka procedura trwa z reguły dwa miesiące. Dziś proces nie mógłby być kontynuowany, ponieważ w razie gdyby sąd wyższej instancji uznał, że NOMADA może uczestniczyć w postępowaniu na prawach strony, to rozprawę trzeba by powtórzyć – wyjaśnia adwokat Aleksander Sikorski, obrońca Romów.
NOMADA podtrzymała wniosek o udział w procesie tłumacza języka romskiego. Ewentualne decyzje zapadną podczas kolejnej rozprawy, której termin jest jeszcze nieznany.
Miłosz Turowski