Hanna i Jakub to imiona, które najchętniej wybierali wrocławianie dla swoich dzieci w 2013 r. Hanna zdetronizowała modną od 10 lat Julię, która spadła na drugą pozycję w rankingu najpopularniejszych żeńskich imion nadawanych dzieciom. Kolejne pozycje zajęły Lena, Zuzanna i Zofia. Poza pierwszą piątką znalazły się tak popularne w pozostałych rejonach kraju Maja czy Wiktoria.
Za Jakubem uplasował się Jan, a potem kolejno Antoni, Filip. Pierwszą piątkę najpopularniejszych imion dla chłopców zamyka Michał. Dalej są Kacper, Szymon, Mateusz. – Nie było jakiś wielkich niespodzianek jeśli chodzi o nadawane imiona - uważa Danuta Buła, zastępca kierownika wrocławskiego USC.
Wyraźnie jednak w ostatnim czasie zauważalny jest powrót rodziców do tradycyjnych, starych, polskich imion jak Franciszek, Wojciech, Piotr czy wspomniany już Jan i Antonii albo Zofia czy Maria.
Kevin w odwrocie
Na szczęście mija też moda na nadawanie dzieciom obcobrzmiących, pretensjonalnych często imion jak Kevin czy Denis (w tym wypadku chłopcy urodzili się za granicą ), czy - jak w przypadku dziewczynek - Jessika (tylko 7 przypadków), Angelika (tylko 1) czy Samanta. Choć wciąż popularna jest Nikola, imię to nadano aż 71 dziewczynkom.
- Myślę, że jako społeczeństwo trochę znormalnieliśmy - uważa dr Tomasz Grzyb, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Była faza zachwytu nad imionami postaci z seriali, które brzmiały obco i wydawały się atrakcyjne, ale potem dzieci o imieniu Isaura czy Leoncio cierpiały lub zmieniały imiona – mówi. Jego zdaniem warto się dobrze zastanowić zanim się nada dziecku rzadkie imię jak Balbina czy Delfin, Kaspian czy Letycja. Żyjemy w świecie, gdzie wciąż się sądzi po imieniu, co może mieć przykre konsekwencje np. przy szukaniu pracy.
Tomasz Grzyb przestrzega jednak przed pochopnym wyciąganiem wniosków, bo za oryginalnym imieniem może stać jakaś rodzinna historia. – Dziewczyna o imieniu Gizela dostała je na cześć kobiety, która bardzo pomogła jej rodzicom po wojnie na Górnym Śląsku, a Esmeralda urodziła się w Wenezueli, gdzie pracowali akurat jej rodzice – przytacza przykłady psycholog.
Spada liczba ślubów we Wrocławiu, rośnie liczba dzieci
Wrocław może się pochwalić dodatnim wynikiem jeśli chodzi o liczbę urodzeń, które w 2013 r. znacznie przekroczyły liczbę zgonów – urzędnicy odnotowali bowiem 10167 urodzeń (w tym 966 za granicą) i wydali 7565 aktów zgonu. Chłopców urodziło się więcej, niż dziewczyne: 5236 do 4871. Podobnie było zresztą w roku 2012, gdy urodziło się tylko o 125 dzieci mniej.
Mieszkańcy Wrocławia nie palą się natomiast do żeniaczki, potwierdzając tym samym ostatnio panujące tendencje w kraju i spadającej liczby zawieranych małżeństw. W 2013 r. zawarto we Wrocławiu o prawie pół tysiąca małżeństw mniej niż w roku 2012, bo 3147 (z czego 1065 to śluby konkordatowe, a reszta cywilne). W dalszym ciągu najpopularniejszymi miesiącami na branie ślubu są miesiące: czerwiec, sierpień i wrzesień, a najmniej chętnych wzięło ślub w styczniu (tylko 64 pary) i w listopadzie (67 par).
Czytaj więcej o modzie na imiona.
Eliza Głowicka