„Jeżeli zabałaganione biurko jest znakiem zabałaganionego umysłu, znakiem czego jest puste biurko?” – zastanawiał się Albert Einstein, o którym wiadomo, że od dziecka do porządnickich nie należał, a dyrektor jego szkoły nie wróżył mu wielkiej przyszłości, twierdząc: „nieważne, czego będzie próbował, i tak do niczego w życiu nie dojdzie”. Do czego doszedł Einstein, wiedzą dziś wszyscy. Kim będą wrocławscy uczniowie, którzy już teraz robią dużo, żeby usłyszał o nich nawet cały świat – dowiemy się z latami. Ale poznać ich możemy przecież w tej chwili!
Tu na pewno więcej znaczy lepiej
Nie od dziś wiadomo, że różnorodność tworzy bogactwo, a monokultura prowadzi do zubożenia, dlatego nie można nie doceniać ogromnego potencjału różnych typów inteligencji, zdolności myślenia, rozwiązywania problemów czy kreatywności, którymi odznacza się tak wielu młodych wrocławian – uczniów wrocławskich szkół: podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Wielu z nich to mistrzowie „gry zespołowej”, toczonej dla dobra szkolnych społeczności, często całego miasta, a bywa, że i kraju. Potrafią ze sobą współpracować, licząc na sukces, który przecież nie zawsze pieczętuje się najwyższym miejscem na podium. Ważna jest bowiem każda praca, która – jak twierdził Einstein – jest dobra, o ile jest dobrze wykonywana.
Niech samochwała wyjdzie z kąta!
Przykłady takiej dobrej uczniowskiej pracy we wrocławskich szkołach można mnożyć. Gros z niej to osiągnięcia w nauce, ale pokaźny arsenał stanowią również takie aktywności młodzieży, w których sama szkolna wiedza już nie wystarcza. Potrzeba jej bowiem wsparcia w postaci, na przykład, energii, obrotności, wigoru, zapału, przedsiębiorczości, zaangażowania, twórczego zmysłu, a nawet sprytu. Nie zawadzi jeszcze odrobina rozwagi, zręczności, a niekiedy i rozsądku... I wybrane, chlubne przykłady tego arsenału tutaj prezentujemy. Jednocześnie zachęcamy do dalszego dostarczania nam „amunicji” – nie wahajcie się, niech także Was zobaczą! Może już w nowym roku szkolnym? A na wakacje mamy dla Was przesłanie od tego „niegrzecznego” Alberta Eisteina: Edukacja to nie uczenie się faktów, a przyzwyczajanie umysłu do myślenia”.
A teraz czas na poznanie tych, których we Wrocławiu „kręcą” WERWA, WIEDZA I WYOBRAŹNIA.