Nad nami jest prezbiterium – mówi Anna Józefczak, właścicielka Kawiarenki Rozgrzej Duszę kiedy siedzimy przy jednym ze stolików w lokalu. Mieści się w on budynku kościoła świętego Wojciecha przy Placu Dominikańskim – jednym z najstarszych sakralnych obiektów gotyckich we Wrocławiu. Do kawiarni wchodzi się jak do Księgarni Domi-Canes.
Po domowemu
Kawiarenka Rozgrzej Duszę swoją nazwę nosi nie bez przyczyny. Czuć tu przyjemny chłód zabytkowych murów. Podłoga jest na poziomie dróg XIII-wiecznego Wrocławia. Obrusy są ręcznie robione, ciasto domowe, półki pełne książek (w tym z book crossingu), ale co najważniejsze – panuje bardzo przyjazna atmosfera. Właścicielka i baristka uśmiechają się, rozmawiają z gośćmi. - Chciałam stworzyć miejsce ciepłe, gdzie ludzie będą chcieli być ze sobą – tłumaczy pani Anna. - Takie, gdzie można wejść prosto z szalonego, pędzącego miasta i poczuć, że czas się zatrzymuje. Wierzę, że przestrzenie są naznaczone emocjami. Tutaj poczułam, że jestem w domu.
Upór się opłaca
Jednak droga do stworzenia kawiarni prosta nie była. Pani Anna – z zawodu (także wykonywanego) pracownik socjalny – od 2005 roku prowadzi księgarnię Domini-Canes. Na pomysł otwarcia w kościele kawiarni wpadła jednak dużo wcześniej – 17 lat temu. Lobbowała w tej sprawie u przynajmniej czterech przeorów Dominikanów i cierpliwie czekała. W końcu zaczęła odnawiać pomieszczenie w podziemiu księgarni, które wcześniej było graciarnią. Tłumaczy, że pracowała – jak u Beatlesów - "z małą pomocą przyjaciół". Znajomi konserwatorzy oczyścili cegłę i oryginalne piaskowce, młody elektryk założył instalację, plastyczka podarowała grafiki, jeszcze ktoś inny odkrył marmurową posadzkę schowaną pod warstwą kurzu. Pani Anna zrobiła tam kawiarenkę na czas zeszłorocznego Jarmarku Dominikańskiego. Pojawił się obecny przeor, uznał, że to miłe miejsce i wydał zgodę na działalność lokalu. Parę miesięcy później – po kupnie ekspresu i załatwieniu formalności – Kawiarenka Rozgrzej Duszę ruszyła.
W menu ...
Można się tam napić kawy i czekolady (w cenie od 4 do 8 złotych), herbaty (5 złotych), smoothies (6 złotych) i zimnych napojów (3-4 złote). Gości kuszą też domowe ciasta (6 złotych) i miody z serca Puszczy Białowieskiej.
Dzieje się
Lokal jest niewielki - mieści 6 stolików. Jednak jest otwarty na różne inicjatywy. Kawiarenkę upodobali sobie seniorzy. Nagrodzili ją nawet certyfikatem przyjaznego im miejsca. Spotykają się w nim wolontariusze fundacji Mam Marzenie. Szkoliły się tam też chętne wrócić do pracy mamy. W planach jest rozmowa z żołnierzami AK.
Joanna Strutyńska