wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 02:30

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Przydatne informacje
  4. Moda, uroda, zakupy, hobby
  5. Jutro będzie futro…

Długie futrzane płaszcze czy kożuchy, kurtki dłuższe i całkiem kuse, futrzane czapki, kołnierze, obszyte futerkiem boty i torby – to elementy ponadczasowej mody, która jednak obrosła kontrowersjami.

Humanitarne kwestie związane z noszeniem naturalnych skór zwierzęcych zakłóciły bowiem „dobre samopoczucie” kreatorów i projektantów, którzy swoje kolekcje opierali właśnie na tych przepysznych, miękkich „tkaninach”. Protesty przeciwników futer nieco więc przycichły, gdy na wybiegach, a w ślad za nimi – sklepach i butkach – królować zaczęły łudząco podobne do naturalnych sztuczne norki, lisy, gronostaje, szynszyle czy króliki. Złośliwi twierdzą jednak, że to nie nacisk środowisk i organizacji „antyfutrzarskich”, jak PETA, i wylewanie farby na celebrytów odzianych w skóry zwierząt hodowanych dla futer spowodował taki stan rzeczy, a… recesja. A futra (zwłaszcza te „full wypas”) wracają, bo kryzys mija i luksus ponownie zyskuje na społecznej aprobacie. Trudno powiedzieć „nie” taiej teorii...

Sztuczne futrzane wdzianka i inne akcesoria uchowały się jednak nader dobrze, bywają piękne, a co najważniejsze – dają ciepło i z czystym sumieniem mogę je polecić wszystkim paniom i panom w różnym wieku także na ten sezon jako bardzo modne.

Nie musimy jednak należeć do kasty krezusów, by mieć w swojej szafie „coś” z albo na naturalnym futrze, łącznie z przechowywanymi w roli rodzinnej relikwii i jednocześnie lokaty kapitału norkami „po babci”. Podobne też jak „biedni inaczej” możemy mieć problemy z utrzymaniem w czystości swoich futrzanych skarbów.

Właśnie, o ile nie zawsze możemy pozwolić sobie na oddanie naturalnego kożucha czy futrzanej czapy do wyczyszczenia fachowcowi (a to już nas różni od nieliczących się z gotówką!), o tyle musimy wziąć sprawy we własne ręce. (Z tym że najpierw należy dobrze przemyśleć ten krok – zwłaszcza gdy chodzi np. o ww. „rodzinną relikwię”). Z odświeżeniem czapki, kołnierza, rękawic czy dziecinnego futerka nie powinniśmy mieć natomiast większych problemów, stosując się do poniższego.

 Futra na całości lub „w częściach” – zawsze na czasie i elegancko (fot. fashionfaz.com)

Futra o jasnym odcieniu

Płaszcze, kurtki, etole, czyli duże płaszczyzny, o krótkim włosie: rozłożyć na równej powierzchni, posypać grubo talkiem i delikatnie wetrzeć – także w skórę. Pozostawić na 20-25 minut, a potem energicznie strzepnąć. Resztki proszku można wyczesać miękka włosianą szczoteczką – zawsze „z włosem”, albo delikatnie „przejechać” odkurzaczem nad powierzchnią futra.

Na zabrudzone (zatłuszczone) miejsca na kołnierzach, czapkach czy mankietach nałożyć papkę z magnezji. Gdy proszek wyschnie (po 15-20 min), strzepnąć go. Niektórzy polecają użycie benzyny ekstrakcyjnej, ale w domowych warunkach może to być niebezpieczne. No i czasami trudno pozbyć się zapachu benzyny. Chyba że ktoś pracuje na stacji paliw albo w warsztacie samochodowym i mu nie zależy…

Białe kożuszki czy serdaki, a także boty przetrzeć szmatką zmoczoną w słodkim mleku z dodatkiem amoniaku (proporcje: 1 łyżeczka amoniaku na 1 szklankę mleka). Można też użyć wody z rozgotowanym mydłem i odrobiną amoniaku, często wymieniając szmatkę, żeby nie wcierać brudu w skórę. Potem przetrzeć wierzch kożuszka szatka zwilżoną w mieszaninie sporządzonej z 1/2 litra ciepłej wody, 20 g gliceryny, 20 g amoniaku i 5g boraksu. Odwiesić ubranie w przewiewne miejsce do wyschnięcia. Jeśli potem będzie nieco sztywne, skórę można zmiąć delikatnie w rękach.

Futra o ciemnym odcieniu

Najlepiej czyścić podgrzanymi w piekarniku do temperatury ok. 40 °C otrębami pszennymi. Nałożyć je na całą powierzchnię okrycia, czapki, kołnierza itp., rozetrzeć dokładnie dłonią. Po 15 minutach energicznie wytrzepać, a resztki oczyścić szczoteczką – „z włosem”. Otręby da się zastąpić bardzo czystym piaskiem, również podgrzanym w piekarniku. Ten sposób czyszczenia najlepiej służy futrom bobrów, wydr czy kretów.

Dobrze ponoć sprawdza się też sposób „na młynarza”, czyli zanurzenie futra w przesianej pszennej mące i ugniatanie go, jak podczas ręcznego prania wełny. Nieco ambarasu może być z wytrzepaniem – zwłaszcza dużej – odzieży, ale praktycy zapewniają, że efekt jest nadzwyczajny.

Grube kożuchy..

można” potraktować” mieszaniną terpentyny i tranu, w proporcji: 1 łyżka terpentyny na 5 łyżek tranu. Zwilżyć lnianą szmatkę i przecierać kożuch, kawałek po kawałku, wcierając kolistym ruchem. Odstawić do wyschnięcia w przewiewnym miejscu. Kożuch powinien być potem elastyczny i miękki.

Futerka z królików......często również występujące w roli czapek, a nawet torebek (supermodne w tym sezonie!), można wyczyścić papką z mąki ziemniaczanej i benzyny. Trzeba nią nacierać miejsce przy miejscu – mocniej, gdzie zabrudzenia są większe. Potem wystarczy suche futro dokładnie wytrzepać.

Śnieg i deszcz, czyli nie ma zmiłuj

Mokre futro wgląda dramatycznie. Zaraz więc po trafieniu pod dach trzeba je energicznie strzepnąć, żeby resztki deszczu czy śniegu nie pozostały na jego włosach. Potem okrycie należy przecierać czystą szmatką (a właściwie kilkoma) do sucha.

Futra „długowłose”, np. lisie, lepiej znoszą opady. Wystarczy je więc przetrzeć szmatką i mocno strzepnąć, a skóra sama dojdzie do formy. Przy futrach o krótkim włosie trzeba się bardziej wysilić – po wytarciu suchą, miękką szmatką i wysuszeniu, trzeba wziąć miękką gąbkę zwilżoną czystą terpentyną i „przejechać” nią po powierzchni. Gdy terpentyna wyschnie, obficie posypać talkiem (lub otrębami, jeśli futro jest ciemne) i po kilku godzinach (3-4) starannie wytrzepać.

Mokre karakuły dobrze jest przetrzeć dłonią zwilżoną odrobiną oliwy z oliwek. Piżmowce czy bobry można po wyschnięciu przesypać kwasem bornym, a po półgodzinie wyczesać rzadkim, żelaznym grzebieniem. Barany noszone włosem na wierzch wyciera się szmatką zwilżoną wodą z dodatkiem odrobiny amoniaku, a potem również przeczesuje żelaznym grzebieniem.

 Sztuczne futra też grzeją, łatwo się czyszczą i zawsze można pofatazjować z kolorami (fot. style.com)

Ze sztucznymi mniej zachodu

Sztuczne futra, do których noszenia namawiam – zwłaszcza tych różnobarwnych, wesołych w zimowej szarzyźnie – najlepiej oddawać do pralni chemicznej i basta (usługa tańsza niż w przypadku naturalnych skór). Tam już wybiorą najlepszy sposób ich odświeżenia.

Jednak przysłowiowe „całe mnóstwo” sztucznych futrzarskich wyrobów da się po prostu wyczyścić we własnej pralce! Nastawiamy na 30, a nawet 40 oC (najlepsze programy to do prania wełny i delikatnych tkanin) z odwirowaniem (bez suszenia w bębnie!) – przedtem upewniając się, co głosi zapis na metce.

Małe rzeczy – czapki, kołnierze, rękawiczki, torby, futerka dziecięce wypiorą się doskonale. Po wyjęciu z pralki będą przypominały co prawda mokre, futrzane gnioty, ale nie ma obaw – po wyschnięciu okażą się jak nowe. Zwłaszcza gdy do płukania dodamy płynu zmiękczającego – włos będzie lśnił i pachniał.

Małgorzata Wieliczko

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl