Masę radości sprawili małym pacjentom z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego z ul. Borowskiej przedstawiciele ogrodu zoologicznego. Ponieważ pacjenci z klinik dziecięcych nie mają możliwości, by wybrać się na spacer do zoo, dlatego to pracownicy ogrodu przyjechali do nich z wizytą.
Pielęgniarki z pomysłem
Na prośbę pielęgniarek z koła im. J. Korczaka działającego w szpitalu, które pierwsze wystąpiły z tą inicjatywą, odwiedzili w czwartek w południe dzieciaki na oddziale laryngologii dziecięcej.
- Uznaliśmy, że to świetny pomysł. Podobne inicjatywy podejmowały już zagraniczne ogrody, dlatego bazując na ich doświadczeniu bez wahania zdecydowaliśmy się włączyć w ten projekt – opowiada Marta Zając - Ossowska, kierownik sekcji marketingu i edukacji wrocławskiego zoo.
Głaskały jaszczurkę, dotknęły ślimaka
Przedstawiciele zoo przynieśli ze sobą kilka zwierząt. Pacjenci (nefrologii, okulistyki i laryngologii) mieli więc okazję trzymać w rękach australijską agamę brodatą, dotknąć ogromnego afrykańskiego ślimaka, a kto się nie bał, mógł wziąć na ręce pokaźnych rozmiarów karaczany madagaskarskie. – Jaka ta jaszczurka sucha i kolczasta! – dziwiły się biorąc na ręce agamę brodatą.
Dzieci na ogół chętnie dotykały egzotycznych zwierząt, o których mogły przy okazji sporo się dowiedzieć od ich opiekunów, lub zapytać o co tylko chciały albo same odpowiadały na zadawane pytania. Oprócz żywych zwierząt pracownicy zoo przywieźli z sobą różne eksponaty, takie jak pancerze żółwi, spreparowane okazy m.in. raka, skorpiona i wylinki olbrzymich pająków ptaszników i pytona.
elg