wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 07:35

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Zdrowie
  4. Cukrzyca, nadciśnienie, depresja? Jedz inaczej, by się ich pozbyć! (ROZMOWA Z LEKARZAMI - BRAĆMI RODZEŃ)

Jedni nazywają ich cudotwórcami, inni – oszustami. Nikt nie zostaje obojętny, a (jak przyznają) o to im właśnie chodzi. Bracia bliźniacy Łukasz i Mateusz Rodzeniowie są lekarzami, absolwentami wrocławskiej Akademii Medycznej. Od kilku lat promują swoją dietę niskowęglowodanową, która – jak twierdzą – pozwala bezpowrotnie pozbyć się wielu chorób. We wrześniu organizują we Wrocławiu wielką konferencję, której sednem będzie styl życia, do którego od kilku lat namawiają Polaków. Rozmawia z nimi Maciej Sas

Reklama

Metoda odchudzania braci Rodzeń zyskuje coraz liczniejsze grono zwolenników. Nie należy do niego tylko jedna grupa: lekarze. Dlaczego tak się dzieje, zapytam za chwilę. Powiedzcie jednak najpierw, jak się zaczęła ta Wasza wielka, dietetyczno-medyczna przygoda. Podobno inspiracją był wątek osobisty, a konkretniej Wasze zmagania z nadwagą?

Łukasz Rodzeń: Rzeczywiście – to jeden z elementów skutecznie przekonujących ludzi do tego, co staramy się przekazywać: całą tę wiedzę zdobyliśmy zaczynając od eksperymentów na samych sobie. 

Ja schudłem dzięki temu 20 kilogramów. Byłem palącym lekarzem, który dzięki tej metodzie skutecznie rzucił palenie (to zresztą bardzo popularny nałóg wśród lekarzy). Bardzo nam przykro o tym mówić, ale lekarze są grupą ludzi bardzo zestresowanych i – co za tym idzie – często zmagających się z uzależnieniami. Tak więc udało mi się dzięki naszej metodzie rzucić palenie, a w konsekwencji założyć szczęśliwą, radosną rodzinę. To stało się możliwe, gdy uporządkowałem moje emocje...

Oczywiście wszystko zaczęło się od tego, że w którymś momencie poczułem się potwornie przepracowany. Tak było, bo po pierwszej specjalizacji zacząłem robić drugą z kardiologii (na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu). W pewnym momencie, patrząc w lustro stwierdziłem, że jestem głęboko nieszczęśliwym, przepracowanym, palącym papierosy lekarzem. Wtedy zdecydowałem, że pora coś z tym zrobić. Można rzec, że po części moja intuicja, a po części – algorytmy YouTube doprowadziły mnie do stylu niskowęglowodanowego, a później do diety keto.

Taki miks radykalnie zmienił najpierw moje życie, a później – pacjentów moich i Mateusza. Kiedy zacząłem tę moją wiedzę przekładać na to, co ordynuję pacjentom pojawiającym się w moim gabinecie, okazało się, że oni mogą wreszcie odstawić leki! Pamiętam pierwszego człowieka, któremu za sprawą moich zaleceń wycofała się cukrzyca. Zanim tak się stało, Marek (tak miał na imię) przez 13 miesięcy przyjmował trzy medykamenty, które mu ordynowałem – tak robiłem w dobrej wierze, bazując na mojej starej wiedzy, którą dostałem z dobrodziejstwem inwentarza w czasie studiów medycznych i robienia specjalizacji lekarskiej.

Warto w tym miejscu podkreślić, ze obaj jesteście absolwentami Akademii Medycznej we Wrocławiu (teraz to Uniwersytet Medyczny) i tu robiliście swoje specjalizacje. Jakie?

Mateusz Rodzeń: Rzeczywiście, skończyliśmy Akademię Medyczną we Wrocławiu. Ja zrobiłem specjalizację z medycyny rodzinnej. Natomiast Łukasz skończył specjalizację z chorób wewnętrznych, a po dwóch kolejnych latach świadomie i z uśmiechem na twarzy rzucił specjalizację z kardiologii, którą również zaczął we Wrocławiu.

Efekty związane z zastosowaniem się do Waszych zaleceń są spektakularne. Widziałem filmik o człowieku, który zrzucił 60 kilogramów...

MR: Oczywiście, ja kiedyś ważyłem o ponad 20 kilogramów więcej (śmiech). Byłem uzależniony od pączków, od cukru, cierpiałem na zespół jelita drażliwego. Byłem wtedy wielkim dyrektorem szpitala, ale to w żadne sposób nie przekładało się na moje zdrowie metaboliczne. Kiedy Łukasz mnie przekonał, pokazując dowody fizyczne i naukowe na temat skuteczności niskowęglowodanowego stylu życia, wreszcie „wszedłem w to” z całą rodziną i tak rozpocząłem własną drogę do zdobywania związanej z tym wiedzy. A potem to, czego się dowiedziałem zacząłem szybo wprowadzać u moich pacjentów.

Dzisiaj takich ludzi, którym to pomogło są już tysiące. Oglądalność naszych filmów na YouTube ciągle rośnie – dzisiaj docieramy do kilku milionów odbiorców miesięcznie. Co istotne, nieustannie dostajemy komentarze mówiące o tym, że ktoś dzięki naszym zaleceniom pozbył się nadciśnienia, cukrzycy typu II, ktoś schudł 50, a inny aż 60 kilogramów! W większości przypadków potem pojawia się zdanie typu: „Dlaczego nic o tym nie wiedziałam?! 30 lat się odchudzam i nigdy nie było to skuteczne. Nagle zaczęłam stosować metodę odchudzania braci Rodzeń. Nie czuję głodu. Nie jest to okupione wielkim wysiłkiem. Nie muszę niczego liczyć!". Są to więc bardzo często spektakularne efekty bez jakiegoś gigantycznego wysiłku, wystarczy czysta fizjologia...

A propos cukrzycy: kiedy oglądam Wasze edukacyjne filmiki, słyszę, że ludzie zmagają się latami cukrzycą, z nadwagą, przyjmują coraz większe dawki leków, w tym insuliny. To się kończy po zastosowaniu do Waszych zaleceń. Ale często wspominacie też o wycofywaniu stłuszczenia wątroby. To chyba również także oznacza wielki przełom? Przepraszam na naiwne pytania, ale jestem laikiem, a nie lekarzem...

MR: Świetnie, że nie jesteś lekarzem, bo właśnie takie pytania, na które odpowiedzi szukają osoby niebędące lekarzami! Wyobraź sobie teraz, że jeden leków na wątrobę reklamuje się w telewizji w ten sposób, że oto stłuszczenie wątroby da się wycofać. Jak z tego wynika, nawet  już Big Pharma (czyli giganci farmaceutyczni) zorientowała się, że można zarobić na wycofywaniu stłuszczenia wątroby. Myślę, że to ważny argument w naszym świecie, który jest wręcz nafaszerowany marketingiem firm farmaceutycznych.

Kiedy wyłączysz twój dziennikarski mikrofon, każdy lekarz ci powie, że te firmy opanowały cały system związany ze zdrowiem – od uniwersytetów aż po przekaz medialny. Ale – podkreślmy – wszystko to, co mówimy jest oparte nie tylko na naszych własnych doświadczeniach czy naszych kolegów kolegów z całego świata (często jesteśmy zapraszani na konferencje międzynarodowe, zresztą sami niebawem taką organizujemy we Wrocławiu). I oni potwierdzą, że wszystkie choroby, o których tu mówimy, są odwracalne.

Oczywiście na studiach nas tego nie uczono. Ale my się na to nie obrażamy, bo wiemy, że profesorom, którzy nas tego często brakuje czasu, by tę wiedzę zdobyć, a również często po prostu nie chce się im tego robić... Poza tym wcale nierzadko są uwikłani w pewne zależności od pewnych wielkich firm albo lobbystów. Tak już jest skonstruowany świat i nic na to nie poradzimy.

Pozwólcie, że przejdziemy od ogółu do szczegółu: wyjaśnijcie, proszę, na czym polega metoda odchudzania braci Rodzeń?

ŁR: (uśmiech) Opowiemy o tym w skrócie. Żeby było jasne: my połączyliśmy wiedzę z wielu dziedzin, a to nasi pacjenci (to bardzo liczna społeczność) nazwali sposób tego postępowania „metodą odchudzania braci Rodzeń”.  Tak naprawdę wszystko bazuje na stylu niskowęglowodanowym, czyli na ograniczeniu węglowodanów w jedzeniu do poziomu poniżej 100 gramów na dobę – aż do stanu ketozy żywieniowej, czyli obniżania węglowodanów do 50 gramów. To podstawa.

Drugim ważnym narzędziem jest post przerywany, czyli – jak my to nazywamy – „zdrowe niejedzenie". Celem tego jest maksymalne wydłużenie przerwy między ostatnim posiłkiem jednego dnia a pierwszym dnia następnego. To sprzyja obniżeniu poziomu insuliny, czyli hormonu, który odpowiada za insulinooporność. Bo im więcej insuliny, tym większa szansa na insulinoopowność. A ta z kolei stoi u podstawy cukrzycy, nadciśnienia, stłuszczenia wątroby, migren i wielu chorób przewlekłych. Kiedy więc ją obniżymy, organizm sam zacznie wycofywać insulinooporność.

Trzecim bardzo ważnym instrumentem tej metody jest zadbanie o swoją muskulaturę, czyli mięśnie. Dlatego po przeanalizowaniu nauki i badań naukowych okazało się, że najlepsze dla zdrowia metabolicznego są ćwiczenia oporowe. Ćwicz więc oporowo, ale nie za często, żeby nie powodować stresu. My to dokładnie tłumaczymy. Jeden z najważniejszych elementów promowanej przez nas metody to odpowiednia podaż białka, które jest bardzo ważnym makroskładnikiem.

Na koniec wspomnę o takiej swoistej klamrze, która tę metodę scala – my mówimy o tym, że „można pięknie żyć”. To dotyczy każdego lekarza, bo uważamy, że każdy taki człowiek powinien pięknie żyć, czyli mieć poukładane życie relacyjno-emocjonalne i te związane z pozbywaniem się stresu. Bo co to za lekarz, który jest przepracowany, więc pacjent widzi w nim zdenerwowanego, smutnego i często uzależnionego człowieka?! Powinniśmy dawać przykład tym pięknym życiem, umiejętnością kontroli stresu, zdrowia metabolicznego, umiejętnością kontroli wagi, a temu służy bardzo często psychoterapia, rozmowy z bliskimi, aktywność na świeżym powietrzu. Wszystkie te elementy powodują, że jesteś szczęśliwym człowiekiem.

Jeśli dobrze rozumiem, chodzi Wam o cały styl życia?

ŁR: Oczywiście! To nie jest żadna „dieta braci Rodzeń”, tylko wszystkie te elementy stosowane równocześnie można nazwać zdrowym stylem życia.

Czytałem uważnie Waszą książkę. Dużo miejsca poświęcacie w niej właściwej suplementacji, zwłaszcza magnezu, witaminy D3.  Podkreślacie też, że trzeba rozpocząć takie zmiany stylu życia odpowiedzialnie: najpierw zbadań poziomy ważnych mikroelementów i pierwiastków (np. sodu), a dopiero potem sukcesywnie wprowadzać radykalne zmiany.

MR: Początek książki jest częścią najważniejszą, bo pokazuje, od czego powinno się zacząć wychodzenie z naszego życiowego matriksu. Żeby więc rozpocząć proces zmiany stylu życia, najpierw musisz zrozumieć, jak skonstruowany jest świat, który cię otacza. Musisz pojąć,  dlaczego liczenie kalorii nie ma żadnego sensu, a jest wręcz szkodliwe dla większości pacjentów. I z jakiego powodu jedzenie 6 posiłków dziennie to koncepcja wyssana z palca, bo nie ma na jej udowodnienie jakichkolwiek mądrych dowodów naukowych.

Trzeba też zrozumieć, dlaczego śniadanie nie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Wszystkie te dogmaty zostały nam zaprogramowane przez tych, którzy chcą, żebyśmy jedli od rana do nocy przekąski wysokowęglowodanowe. Tak więc najpierw musisz zrozumieć, w jakim świecie żyjesz. Jeśli już to zrobisz i zechcesz zmienić styl życia wysokowęglowodanowy (bo taki towarzyszy większości z nas) na niskowęglowodanowy, musisz zacząć od starannego przygotowania, bo wiele tu jest elementów, które branża związana z odchudzaniem nie mówi i pomija.

Zwykle wszyscy obiecują nam 90-dniowe wyzwanie: wskakujesz w to, potem wyskakujesz i... efekt jojo masz murowany! My mówimy o długoterminowym realizowaniu planu. Przygotowanie jest bardzo ważne po pierwsze dlatego, że przerzucając się na styl życia niskowęglowodanowy, twój organizm (który jest niesamowicie mądrym i skomplikowanym tworem) musi przestawić swoje mechanizmy i fabryki hormonów na niskie dostawy węglowodanów.

Co to oznacza? Choćby to, że prawdopodobnie będzie ci brakować sodu, dlatego że gdy obniżysz insulinę, to będziesz częściej sikać, a w efekcie początkowo w organizmie będzie brakować sodu. Podkreślmy: dzieje się tak nie dlatego, że niskowęglowodanowy styl życia zabierze nam sód, ale dlatego, że konsekwencje stylu życia z wykorzystaniem wysokiego poziomu węglowodanów przetworzonych sprawiły, że woda i sód zatrzymywały się w organizmie.

Na początku bardzo ważne jest więc to, by uzupełniać sód i magnez. Witaminę D trzeba uzupełniać cały czas – tutaj nie ma żadnych dyskusji! Odpowiednie przygotowanie gwarantuje ci więc, że się nie zniechęcisz, jak zacznie cię boleć  głowa, bo np. zabraknie ci sodu. Powtórzę więc raz jeszcze: solidne przygotowanie jest bardzo ważne, by rozpocząć stosowanie tzw. metody odchudzania braci Rodzeń.

Środowisko lekarskie jest mocno podzielone, jeśli chodzi o Waszą działalność. Z tego, co słyszę, część Waszych kolegów po fachu też zaczyna się uczyć tego, co promujecie. Ale z drugiej strony są tacy, którzy otwarcie nazywają Was (w najdelikatniejszym ujęciu) oszustami i szarlatanami.

ŁR: Mogę cię zapewnić, że najczęściej to nie lekarze nas negatywnie opisują. Najpierw jednak coś wyjaśnijmy: jeśli nie zabiegalibyśmy o rozgłosu, nie chcielibyśmy dotrzeć z naszym przekazem do społeczeństwa. Nie marzyłaby się nam misja zdrowotna, to pewnie siedzielibyśmy spokojnie gdzieś na poczcie i przyklejali znaczki na kopertach (z całym należnym szacunkiem dla tych, którzy te znaczki przyklejają!).

Ale wybraliśmy taką drogę, taką sobie misję wskazaliśmy, tak postanowiliśmy edukować polskie społeczeństwo, by osiągnąć efekt, który budzi jeszcze w Polsce wiele kontrowersji, że nie sposób tego robić bez wystawiania się na takie „strzały”. Liczymy się z tym. Powiem ci, że najczęściej nie lubią nas pojedynczy dietetycy, którzy nie mają jakichkolwiek merytorycznych kontrargumentów. Nie są w stanie rzeczowo rozmawiać z nami na ten temat, więc uciekają się do absrdalnych oskarżeń o to, że jesteśmy oszustami.

Owszem, „oszukujemy” pacjentów, ale tylko w jeden sposób: mówimy im, że leki można odstawić, choroby można wycofać i w efekcie można pięknie żyć (uśmiech). Prawda się zawsze obroni, co oczywiście nie jest oszustwem. Robimy to zresztą za darmo, więc my nie mamy żadnego interesu w oszukiwaniu kogokolwiek. My nie musimy tego robić, ale robimy, bo uważamy to za naszą życiową misję.

MR: Dodam, że  jeżeli temat jest kontrowersyjny, to zawsze są dwie strony medalu. Zawsze znajdą się osoby, które, słysząc to, co my mówimy, stwierdzą: „Kurczę, to jest tak kontrowersyjne, że wzbudza we mnie agresję. Bo przecież my – lekarze na studiach (i po ich zakończeniu) jesteśmy nadal przekonywani, że pacjentowi trzeba zalecać 6 posiłków dziennie, że węglowodany są niezbędne, bo rzekomo mózg tylko z nich korzysta, że cukrzyca jest chorobą genetyczną, niewycofywalną, postępującą".

Gdy słuchałem, co Łukasz mówi o stylu niskowęglowodanowym, to w mojej głowie automatycznie też wzbudzał się niepokój. Dlaczego? Bo przez całe lata powtarzano nam te mity związane z tym, że większości chorób metabolicznych nie można wycofać. Rozumiem więc tych wszystkich lekarzy, którzy czują dyskomfort, słuchając nas. Ale uwaga: jeszcze 10 lat temu, kiedy nie było dowodów naukowych na to, że cukrzyca, stłuszczenie wątroby, nadciśnienie tętnicze to choroby, których przyczyną jest insulinooporność w większości są wycofywalne, to można było sobie mówić, że to są jakieś głupoty, herezje.

Ale dzisiaj twardych dowodów naukowych na to jest tak dużo, że ktoś, kto powtarza: „cukrzyca jest chorobą nieodwracalną, nadciśnienia nie da się wyleczyć, stłuszczenie wątroby jest niewycofywalne” jest po prostu niedouczonym ignorantem, któremu nie chce się sprawdzić dowodów naukowych! Wobec tego wybaczamy wszystkim naszym zaciekłym krytykom, zapraszając ich do zdobywania wiedzy po nocach -  tak, jak my to robimy od kilku lat. Jeśli nie mają czasu albo chęci, niechże śmiało wchodzą na nasze kanały – my ich douczymy. Można też pojawić się na organizowanej przez nas w Wrocławiu (17-17 września 2023 roku w Hali Stulecia) wielkiej konferencji naukowej (uśmiech).

Jak rozumiem, jest już grupa lekarzy, która postanowiła się przyłączyć?

ŁR: Kilka dni temu wróciliśmy z konferencji, w której uczestniczyli lekarze z całego świata. Był tam m.in. doktor Dawid Unwin – największym na świecie autorytet w odwracaniu cukrzycy typu II (który zresztą będzie jednym z prelegentów na naszej wrocławskiej konferencji). Na wykłady mające się tam odbywać nie ma już resztą miejsc… Innym tuzem z tej dziedziny był też doktor Shawn Baker, który promowaniu niskowęglowodanowego stylu życia pomaga ludziom pozbyć się wielu chorób autoimmunologicznych.

MR: Na tej konferencji, na którą zostaliśmy zaproszeni, byli też lekarze z Harvardu, z Oxfordu, psychiatrzy, którzy rozwinęli swoją skuteczną metodę leczenia chorób psychiatrycznych nisko węglowodanowym stylem życia. Na naszym, polskim podwórku to my tak na poważnie rozpoczęliśmy dyskusję na temat nieskuteczności błędnych zaleceń, które od dekad daje się pacjentom.

Ale jak wyjedziesz za granicę, od razu masz wrażenie, że właściwie już cały świat mówi o zaleceniach niskowęglowodanowych. Co szalenie ważne, na konferencji w Sheffield w Wielkiej Brytanii większość publiczności stanowili lekarze i pielęgniarki, a brytyjski odpowiednik polskiego NFZ-u robi swoje badanie pilotażowe na temat tego, co my chcemy zaszczepić w Polsce. Wszystko po to, żeby pacjenci mogli odstawiać leki, a system mógł zaoszczędzić miliony funtów przeznaczane dotąd na zbędne, nieskuteczne leczenie chociażby cukrzycy typu II (która w większości przypadków jest odwracalna).

Takie postępowanie oznacza ogromne oszczędności dla systemu ochrony zdrowia, który jest obciążony głównie cukrzycą, nadciśnieniem, chorobami przewlekłymi, które w większości są wycofywalne, a leki związane z tymi chorobami w większości są totalnie nieskuteczne! To jest matrix z którego chcemy ludzi wyciągać!

Wspomnieliście o tym, że promowane przez Was rozwiązania pozwalają też leczyć choroby psychiczne. Jakie?

ŁR: Na konferencji zostały zaprezentowano wyniki badań, które przeprowadzili wspólnie  doktor Georgia Ege z Harvardu i doktora Eric Westmanem z Duke University (nie ma na świecie większego autorytetu w dziedzinie diety niskowęglowodanowej). Były to badania prospektywne dotyczące 31 pacjentów z najcięższymi chorobami psychiatrycznymi: depresją, chorobą afektywną dwubiegunową, lękami napadowymi itd.

Jak się okazało, u 100% pacjentów doszło do poprawy ich komfortu psychicznego i jakości zdrowia. Co więcej, większość z nich mogła odstawić leki! Dla mnie takie uprawianie medycyny oznacza szczęście, radość i uśmiech na twarzy pacjenta, a nie ciągłe zwiększanie dawki, włączanie kolejnych leków na objawy uboczne leków podstawowych.

Słucham Was, myśląc sobie o jednym zdaniu łączącym podobno wszystkich lekarzy: „Działamy dla dobra pacjenta”.

MR: Żeby było jasne: nikogo nie podejrzewamy o świadome czynienie zła! Ponad 5 lat temu sami byliśmy dokładnie tym w miejscu, w którym ciągle tkwi większość lekarzy: mieliśmy nieaktualną wiedzę, którą z dobroci serca i z empatii przekazywaliśmy naszym pacjentom. Przecież sam zalecałem pacjentom, którzy chorowali na cukrzycę typu II, by jedli 6 posiłków dziennie i dostarczali organizmowi węglowodany. Teraz wiem, że to były gwoździe do ich trumny...

Skoro bowiem wiemy, że przyczyną cukrzycy typu II jest insulinooporność, to trzeba ograniczać węglowodany, a nie ciągle ich dodawać! Trzeba wiedzieć, że naukowych dowodów na zalecenia cukrzykowi częstych posiłków i dodawanie mu węglowodanów w głównym nurcie medycznym jest równo… zero. Dzisiaj to jest po prostu karygodne!

Wspominaliście o wielkiej, wrocławskiej konferencji poświęconej temu, co propagujecie. Jej pierwszy dzień ma być przeznaczony dla lekarzy, a bilety się podobno rozeszły. A co z drugim dniem?

ŁR: Drugi dzień jest przeznaczony dla wszystkich tych, którzy się sprawą interesują, również dla potencjalnych pacjentów. Już grubo ponad tysiąc biletów się sprzedało.

A dzień pierwszy ma być poświęcony edukacji zainteresowanych lekarzy…

ŁR: Tak, to się nazywa „Użycie w praktyce terapeutycznego ograniczania węglowodanów”. Ale nie tylko my będziemy wykładowcami (śmiech). My jesteśmy tylko takimi nosicielami tej dobrej nowiny, ale będą tam również m.in. właśnie doktor Dawid Unwin, jego żona (to światowej sławy autorka jedynego na świecie artykułu dotyczącego badania wpływu terapeutycznego ograniczania węglowodanów na zdrowie psychiczne), autorka artykułów odnośnie uzależnienia od jedzenia i doktor Ken Berry z USA, który zgodnie z potwierdzonymi doniesieniami pomógł wycofać cukrzycę u kilkuset swoich pacjentów, stosując właśnie taki styl życia.

MR: Ale żeby nie było – w Polsce też nie jesteśmy sami! Na konferencji pojawi się też doktor Tomasz Dangel, który zajmuje się odżywianiem niskowęglowodanowym i edukacją kobiet w ciąży (mówi o diecie keto i odżywianiu niskowęglowodanowym). Będzie też pani profesor Dangel, jego żona, kardiolog neonatologiczny, która robi USG wewnątrzmaciczne dzieciaczkom jeszcze nienarodzonym.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl