wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Pierwszy wrocławianin w NBA

W Lakersach jest LeBron, LeBronek i Bronek. LeBron James to jeden z najbardziej wartościowych koszykarzy w historii. LeBronek to jego syn, Bronny James, też koszykarz. A Bronek to urodzony we Wrocławiu łowca talentów, który właśnie podpisał kontrakt z 17-krotnymi mistrzami najlepszej ligi koszykówki na świecie.

Reklama

Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)

Pewnego czerwcowego dnia w Izraelu siedem lat temu… Gdy prawie cała polska drużyna odpoczywa nad hotelowym basenem po meczu z Chorwacją na towarzyskim turnieju koszykówki Friendship Games, Bronek siedzi sam w pokoju przed komputerem i ani myśli dołączyć do reszty. Ogląda niemieckich kadetów, uważnie przypatrując się kilku wybranym i przeglądając notatki ze statystykami. Wie o nich prawie wszystko: ile mają lat, ile wzrostu, jakie są ich mocne i słabe strony, jakimi zabawkami bawili się w piaskownicy…

Bronek i Jeremy Sochan

Był wtedy przed trzydziestką i zaczynał pracę jako skaut – łowca talentów – w Ratiopharmie Ulm, klubie niemieckiej Bundesligi. Kojarzycie Ulm z Jeremim Sochanem? Słusznie. Obecny zawodnik San Antonio Spurs i reprezentacji Polski trafił do akademii Ratiopharmu jako nastolatek i był wtedy uznawany za najbardziej utalentowanego Polaka swojego pokolenia. Bronek i Jeremy mieli okazję spotkać się już wcześniej.

Pierwsze rozmowy mieliśmy, gdy miał 15 lat. Wtedy zdecydował się zostać w Anglii. Później wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Gdy wybuchł covid, jego rodzice chcieli, żeby wrócił do Europy. Wykorzystaliśmy wtedy relacje, którą zbudowaliśmy na przestrzeni lat i dogadaliśmy transfer.
Bronisław Wawrzyńczuk

Po ponad czterech sezonach spędzonych w Niemczech, podczas których Ulm raz sięgnął po wicemistrzostwo, Bronek przeniósł się na rok do mocnego Fenerbahce Stambuł w Turcji. Później pracował jako dyrektor sportowy w klubie BC Prometey na Ukrainie, aż w 2024 roku trafił do Anwilu Włocławek na stanowisko konsultanta do spraw sportowych.

Bronisław Wawrzyńczuk w Hali Stulecia (marzec 2025) Oleksandr Poliakovsky
Bronisław Wawrzyńczuk w Hali Stulecia (marzec 2025)

Telefon z Miasta Aniołów

Dzwoni telefon.

„Halo, Bronisław, tu Los Angeles. Mamy tu w Lakers wakat na skauta i pomyśleliśmy, że mógłbyś być zainteresowany”.

No to gramy.

Byłem bardzo zaskoczony, ale też świadomy, ponieważ wiedziałem, że szykuje się tam wolna pozycja, więc sam zamierzałem się o nią ubiegać. Po ich telefonie czułem, że mogę mieć spore szanse.
Bronisław Wawrzyńczuk

Kluby NBA to potężne organizacje, których struktury i metody działania są korporacyjne. Proces rekrutacji był długi i – nie mogło być inaczej – składał się z kilku etapów. — I był wymagający — dodaje Bronek.

Po zapoznawczej rozmowie telefonicznej, która poszła obiecująco, przejął mnie dział HR. Jak to w korpo, nakreślili taki mój profil psychologiczno-zawodowy. Kolejną rozmowę miałem ze współwłaścicielem klubu na temat skautingu i znajomości realiów naboru młodych koszykarzy do NBA. Na koniec, gdy zostało dwóch kandydatów, rozmawiałem z prezydentem do spraw koszykarskich, byłym agentem Kobe’go Bryanta.
Bronisław Wawrzyńczuk

Wszystko trwało ponad trzy miesiące. Informację o ostatecznej decyzji otrzymał, gdy był w drodze z Włocławka do Warszawy, gdzie mieszka od jakiegoś czasu.

To była mikstura skrajnych emocji. Radość, ekscytacja i duma, bo droga, którą musiałem przejść, żeby to osiągnąć, była długa. Teraz do mnie wszystko dociera. Jestem szczęśliwy i zmotywowany, aby się wyróżnić i udowodnić, że wybrali dobrze.
Bronisław Wawrzyńczuk

Na pewno.

Wiedzieli przecież, że biorą fachowca z rynku europejskiego, gdzie – może wbrew pozorom – profesjonalnych łowców talentów jest niewielu (w ekstraklasowych klubach polskich, na przykład, nie ma ani jednego). Specjalistę, który w zawodowym życiorysie ma nie tylko Jeremiego Sochana, ale wiele innych talentów, w tym koszykarzy NBA: Killian Hayes (Brooklyn Nets), Pacôme Dadiet (New York Knicks), Juan Nunez (z draftu do Indiany Pacers, teraz w FC Barcelonie).

Lakersi (17 tytułów mistrzowskich, drugi najlepszy wynik w historii NBA) mają Bronka na wyłączność jako skauta międzynarodowego. Podpisali dwuletni kontrakt. Jego łowisko talentów to prawie cały świat, wyłączając USA i Kanadę. – Póki co zostaję w Warszawie. Za kilka miesięcy zobaczę, czy przeniosę się w inne miejsce. W Los Angeles będę kilka razy w roku na ważnych spotkaniach, na pewno przed draftami – zdradza Bronek.

Mistrz ze Śląskiem Wrocław

Karierę poszukiwacza talentów zaczynał na własną rękę, zakładając przed laty portal Eurospects z rankingami najlepszych graczy młodego pokolenia w Europie i ze sprawozdaniami z najważniejszych młodzieżowych zawodów. – To było wtedy główne źródło informacji o prospektach z naszego kontynentu. Od tego czasu moja przygoda nabrała tempa – wspomina.

Największą przyjemność w pracy sprawia mu wspieranie młodych koszykarzy w wyborze właściwych kierunków. – Gdy w kogoś uwierzę, mam wpływ na to, jak pokieruje karierą i ją zbuduje. Pomagam mu wypłynąć na szersze wody, zaznaczyć obecność na koszykarskiej mapie. To daje mi dużą satysfakcję – przyznaje.

Zawodowa droga skauta nie jest usłana różami. Wyzwania? – Ciągłe przemieszczanie się bywa uciążliwe. Trzeba utrzymywać dobrą kondycję fizyczną, żeby radzić sobie z podróżniczo-siedzącym trybem pracy. No i zdarza się, że muszę oglądać dużo złej koszykówki na niskim poziomie. Trzeba kochać basket, akceptując również puste przebiegi, bo nie zawsze znajduje się perełkę. 

Ocena potencjału i talentu wschodzącego zawodnika to jedno. Drugie to zdobywanie informacji osobistych, rodzinnych. – Taki rekonesans środowiskowy jest tak samo ważny jak analiza koszykarska, bo kluby, które przecież inwestują grube pieniądze, chcą wiedzieć o nich wszystko: kim są, kim się otaczają, czy sława może uderzyć im do głowy – przybliża Bronek.

Bronisław Wawrzyńczuk w Hali Stulecia (marzec 2025) Oleksandr Poliakovsky
Bronisław Wawrzyńczuk w Hali Stulecia (marzec 2025)

Bronisław Wawrzyńczuk, pierwszy z krwi i kości wrocławianin w NBA (!), urodził się w 1990 roku na Lipie Piotrowskiej. W naszym mieście mieszkał przez 29 lat. Skończył AWF z dyplomem menadżera sportu, a wcześniej, w barwach Śląska, wygrał mistrzostwo Polski młodzików.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama