Blogi modowe mają z jednej strony swoich wiernych „bywalców” i admiratorów, z drugiej – zdeklarowanych „wrogów”. Przy czym u tych ostatnich niechęć do wirtualnych „modowych dzienników”, okraszonych zdjęciami przeróżnych stylizacji, w których występują głównie autorki (rzadziej autorzy) rzeczonych blogów, pokrywa się najczęściej z dość obojętnym stosunkiem do tego, co dyktatorzy mody „każą” nam nosić. Ponadto ci niechętni modowym blogom traktują ich twórców mówiąc eufemistycznie – z przymrużeniem oka: nie bardzo ceniąc ich intelekt, zarzucając lansowanie się ponad miarę i okoliczności, a także „nieuprawnione” wzbogacanie się na fatałaszkach. Paulina Sulinowska jednak chyba skutecznie tym zarzutom robi wbrew…
Czym skorupka za młodu…
Żeby swojej pasji buszowania w ciuchach, przebieranek, stylizacji, strojenia się (co w zasadzie jest bliskie każdej z nas, począwszy od wieku szczenięcego, i dlatego większość dziewczyn i kobiet „miłości” Pauliny do mody w ogóle się nie dziwi) nadać poważny kontekst, Paulina Sulanowska trafiła na studia dziennikarstwa mody i stylu w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu. Dlatego zarzut, że nie wie, o czym i jak pisze na swoim modowym blogu, jej nie dotyczy. Ponadto, mimo młodego wieku – 21-letnia dziennikarka, broniąca właśnie w DSW pracy licencjackiej – została już mentorką młodzieży jednego z gimnazjów, gdzie prowadzi zajęcia, m.in. z prasowego edytorstwa, uczy, jak przeprowadzać wywiady i pracować z tekstami, udziela też cennych porad obecnym i przyszłym młodym blogerom. A dziewczynom po prostu podpowiada, jak wyglądać szałowo i trendy…
Nazwisko jak marka
W rozmowie Paulina przyznaje, że dzisiaj blogerki modowe bywają bardziej „pożądane” na rozmaitych imprezach z modą w tle niż powszechnie znane gwiazdy czy celebryci obojga płci. Ci ostatni najczęściej bowiem najchętniej pozują w markowych rzeczach, a blogerki o nich piszą, opiniują na swoich stronach i na portalach społecznościowych. To nieporównywalna „siła rażenia”. To także prawda, że na byciu blogerką w dziedzinie mody (Paulinie nie bardzo leży określenie „szafiarka”), zarabia się. Ale oczywiście nic za darmo. Rynek potrafi zweryfikować jakość i profesjonalizm, dlatego tak wiele blogów o modzie, a właściwie ich twórcy nie mają szans u „zleceniodawców” – ze względu i na niewiarygodność, i zbytnią amatorszczyznę przekazu. sulanovska.com nie może sobie na to pozwolić, zwłaszcza że pracuje na swoje nazwisko jak na markę, a to, co robi, ma dać jej nie tylko satysfakcję, ale być również firmowym źródłem utrzymania.
„Zawód: Blogger”…
…film pod takim tytułem, który jest jednocześnie częścią pracy licencjackiej Pauliny Sulanowskiej (część druga powstała na piśmie), pokazano podczas Fashion Life Evening (tu więcej plus zwiastun filmu) – wydarzenia, jakie miało miejsce w multikinie we wrocławskich Arkadach 25 czerwca br. Imprezę tę zorganizowała Dolnośląska Szkoła Wyższa, czyniąc swoją studentkę główną bohaterką spotkania adresowanego do modowych blogerów, osób zajmujących się modą i urodą zarówno zawodowo, jak i wszystkich amatorów kreowania wizerunku, a także fotografików.
Na liście partnerów i sponsorów tego wydarzenia znalazły się i popularne marki ze świata mody – pokaz kolekcji CUB Clothes & Accesories, MOHER Vintage&Design i Catwalk Boutique goście wydarzenia obejrzeli na żywo – jak i kosmetyczne, w tym znana na całym świecie Mary Kay. To także dzięki sponsorom FLE organizatorzy wręczyli tego wieczoru wiele nagród młodym osobom, które wzięły udział w konkursach rozpisanych przez DSW na Facebooku. Pozostali mogli podczas części nieoficjalnej imprezy skorzystać z fachowych porad stylistów – co do modnego makijażu i fryzur, a także wysłuchać porad fachowców od modowej fotografii. Po raz kolejnyna imprezie poświęconej modzie spotkaliśmy także ludzi z PANATO, którzy pokazywali hit wrocławskich ulic – modne torby płócienne i filcowe, wykonane z użyciem sitodruku.
Małgorzata Wieliczko
fot. i wideo: Oktawian Sebastian