Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Odkryty grzyb występuje na nasionach klonu jesionolistnego, drzewa, który naturalnie występuje w Ameryce Północnej. Badania genetyczne Colletotrichum acericola wskazały, że prawdopodobnie grzyb ten nie jest naszym rodzimym gatunkiem.
Dlaczego sadzimy klony jesionolistne?
Zacznijmy od drzewa. Klon jesionolistny nie tylko nie jest naszym rodzimym drzewem, ale obecnie traktuje się go jako zagrożenie dla naszych rodzimych gatunków, klonu pospolitego i klonu jaworowego. I dlatego był przedmiotem badań dr Katarzyny Patejuk.
Klon jesionolistny został sprowadzony do Polski z Ameryki Północnej przypuszczalnie w XVIII-XIX wieku. Bardzo szybko się zaaklimatyzował. Dlaczego sadzimy go częściej niż rodzime klony?
- Szybciej rośnie i jest większy niż rodzime klony.
- Jest odporny na suszę, zanieczyszczenia powietrza i niskie temperatury.
- Owocuje już po pięciu latach i to bardzo obficie – przeciętnie ma 30 tys. nasion rocznie.
I choć jest to kruche drzewo, którego gałęzie łatwo łamią się pod wpływem silniejszego wiatru, to i tak chętnie go sadzimy w przydomowych ogródkach i w mieście.
Na klonie jesionolistnym bytuje grzyb. Co o nim wiemy?
W ramach pracy doktorskiej dr Katarzyna Patejuk badała grzyby obecne na roślinach inwazyjnych (w tym na klonie jesionolistnym) i wpływ terenów zurbanizowanych na ich rozwój. Tak odkryła nowy gatunek.
– Grzyb ten był interesujący, ponieważ odstawał genetycznie od znanych nam jego najbliższych krewnych – mówi dr Katarzyna Patejuk.
Zapytaliśmy dr Katarzynę Patejuk, czy na pewno w Ameryce Północnej, skąd prawdopodobnie pochodzi ten grzyb, gatunek ten nie występuje.
– Tego jeszcze nie wiemy – odpowiada badaczka. – Dotychczas natrafiliśmy na trzy sekwencje ITS, czyli fragmenty genu, identyczne z nowym gatunkiem Colletotrichum. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że grzyb ten w Ameryce istnieje, ale został całkowicie przeoczony przez badaczy.
Katarzynę Patejuk nie widzi w tym nic dziwnego. Naukowcy zakładają bowiem, że znamy jedynie 7–10 proc. wszystkich grzybów na świecie. Takie przeoczenie nie jest więc niczym zaskakującym.
Dalsze badania pozwolą odkryć pochodzenie grzyba i ustalenie, od kiedy Colletotrichum acericola bytuje w Polsce. Może być bowiem tak, że przybył on wraz z klonem jesionolistnym (choć nie wiadomo kiedy), i jego występowanie ograniczy się tylko go tego gatunku. Ale możliwy jest też inny scenariusz: grzyb ten, jako obcy inwazyjny gatunek, mógł potrzebować czasu do adaptacji, zanim zaczął rozprzestrzeniać się w Polsce. A to może oznaczać, że jego „kariera” u nas dopiero się rozkręca.
Jakie znaczenie ma to odkrycie?
Grzyby z rodzaju Colletotrichum na ogół są endofitami, czyli żyją we wnętrzu tkanek roślin, ale nie wyrządzają szkody roślinie. Niestety, jak się wydaje, Colletotrichum acericola nie jest tak pokorny.
– Paulina Pacek z Uniwersytetu Przyrodniczego w ramach pracy magisterskiej bada właśnie wpływ Colletotrichum acericola na różne organy klonu jesionolistnego i naszych rodzimych gatunków. Wstępne wyniki nie są optymistyczne. Odkryliśmy, że grzyb ten powoduje obumarcie nasion, ale ostateczne wyniki poznamy dopiero w przyszłym roku – zaznacza dr Katarzyna Patejuk.
To, że Colletotrichum acericola wpływa na kondycję żywiciela ma dwie strony medalu: może hamować inwazyjność klonu jesionolistnego i jego ekspansję, ale też może stanowić potencjalnie zagrożenie dla naszych rodzimych klonów.
Dalsze badania nad grzybem odkrytym na wrocławskich klonach mogą być przydatne zarówno pod kątem zrozumienia mechanizmu inwazji obcych gatunków i zjawiska spillover (rozprzestrzeniania się gatunków obcych) wśród roślin, jak i, w przyszłości, sposobu ochrony rodzimych gatunków klonu.