Burgery, naleśniki, pizza, a nawet wieprzowina po portugalsku, czy świeże i oryginalne soki. Food trucki to już nie mobilne budki z hot dogami, czy watą cukrową. Ich menu nie powstydziłyby się wrocławskie restauracje.
Przyjdź do Taho na kawę i ciacho
menu: kawa, napoje, przekąski miejsce: Wrocławski Bazar Smakoszy, festiwale cena: od 4 zł do 10 zł
W Taho Cafe wypijecie pyszną kawę fot. taho-cafe.com
Taho Cafe działa we Wrocławiu od 3 sezonów. Był to pierwszy Food Truck w stolicy Dolnego Śląska. Prowadzą go Kasia i Miłosz. - Pomysł zrodził się na festiwalu Ozora w 2011 roku. Spodobało nam się tam wiele nietypowych punktów gastronomicznych – mówi Kasia z Taho Cafe. - Od lat jeździmy na różne festiwale, a w Polsce niestety wypicie dobrej kawy czy zjedzenie czegoś innego niż kiełbasa z grilla graniczyło z cudem. Postanowiliśmy więc coś z tym zrobić – dodaje. Od pomysłu do jego realizacji minęło pół roku, bo właściciele długo szukali inspiracji. - Byliśmy pierwszym jeżdżącym Food Truckiem we Wrocławiu, więc wszystkie informacje o przebudowach musieliśmy znaleźć w internecie i na forach – mówi Kasia z Taho Cafe. - Naszego Volkswagena LT 28 przebudowywaliśmy sami, a przebieg budowy opisywaliśmy na blogu. Przebudowa trwała około trzech miesiące i była to cudowna metamorfoza tego dość wiekowego busa. Praktycznie wszystko zostało zmienione włącznie ze zmianą koloru – opowiadają wrocławianie. - Serwujemy wysokiej jakości kawę, świeżą lemoniadę, domowe ciasta, tarty, panini wszystko zdrowe i pycha. Sami wymyślamy menu i zawsze staramy się mieć dodatkowo coś słodkiego vegańskiego, przy czym panini i tarty na słono są zawsze wegetariańskie – dodają. Taho Cafe można spotkać w każdą niedzielę na Wrocławskim Bazarze Smakosza oraz na przeróżnych festiwalach i eventach. - My się zimy nie boimy i planujemy prężnie działać również poza sezonem. Zmarzluchy będą więc mogły liczyć na ciepłą kawę, jednak tego co, gdzie i jak jeszcze nie możemy zdradzić. Śledź ich również TU.
Złap pizzę w Happy Little Truck
manu: włoska pizza cena: od 15 zł do 19 zł miejsce: festiwale, eventy uliczne
Happy Little Truck, czyli włoska pizza prosto z pieca. fot. happylittletruck.com
Happy Little Truck, czyli pizzeria na kółkach, działa od marca tego roku, wcześniej, przez około rok trwały przygotowania. - Dużo podróżowałem, a podczas ostatniej podróży do Meksyku otworzyłem ze znajomymi piekarnię, która przeistoczyła się w piekarnio-kawiarnio-pizzerię. Postanowiłem nie rezygnować z możliwości podróży i jednocześnie kontynuować zgłębianie jednej z moich pasji jaką jest chleb. W wyniku tego połączenia wyszła pizza z samochodu – opowiada Tomasz Ćwiszewski, właściciel Happy Little Truck. - Pojazd zaprojektowałem i wykonałem sam z pomocą szwagra (Cześć Zbyszek!). Od zakupu do ostatnich odbiorów minęło około 4 miesięcy, przy czym piec wybudowałem wcześniej – mówi. To czym przede wszystkim wyróżnia się tutejsza pizza to długo dojrzewające ciasto na zakwasie, wypiekane w piecu opalanym drewnem w temperaturze ponad 500 stopni. - W sprawach dodatków stawiamy na klasykę, oferujemy Margheritę ze świeżą bazylią, Biancę bez pomidorów, a z czosnkiem i 3 serami oraz Blu z pleśniowym serem - rokpolem. Niebawem pojawią się nowe pozycje – mówi Tomasz. Happy Little Truck pojawia się zawsze tam, gdzie coś się dzieje – eventy, festiwale, jarmarki. Stałego miejsca jeszcze nie mają. - Aktualnie prowadzimy rozmowy w tej sprawie, lecz jest jeszcze za wcześnie by o tym mówić. Jeśli chodzi o sezon jesienno-zimowy, to na pewno będziemy pracować, jeżeli nie we Wrocławiu to gdzieś za granicą, ale i ta sprawa jeszcze jest otwarta – dodaje. Śledź ich również TU.
PasiBus, co burgerami stoi
menu: burgery cena: od 15 zł do 20 zł miejsce: ul. Powstańców Śląskich 5 (pn-pt 12.00-19.00), eventy
W PasiBusie znajdziemy stuprocentowo naturalne burgery z wołowiny. fot. www.facebook.com/Pasibus
Gastronomia to nasza pasja, mówią o sobie właściciele PasiBusa. - Sam pomysł serwowania burgerów z FoodTrucka narodził się w czerwcu 2013 roku. Wtedy moda na burgery dopiero przychodziła do Polski, nie mówiąc już o Wrocławiu. Całe przygotowania zajęły 3 miesiące i oficjalnie zaczęliśmy swoją działalność w połowie września 2013. Możemy śmiało powiedzieć, że byliśmy jedną z pierwszych inicjatyw tego typu we Wrocławiu – mówi Piotrek, jeden z właścicieli. - Na samym początku była nas dwójka: Kulka&David. Serwowanie burgerów o najlepszej jakości było naszym priorytetem. Z czasem okazało się, że prowadzenie działalności tego typu i próby rozwoju pochłaniają całą dobę - potrzeba było pomocy! Obecnie jest nas trójka, plus dwóch pracowników. Pojazd nabyliśmy używany, wstępnie przygotowany pod gastronomię. Po lekkich modyfikacjach, przygodach i popełnionych błędach po 3 miesiącach bus był gotowy. Jeśli chodzi o menu, to serwujemy stuprocentowo naturalne burgery z wołowiny. Wszystkie dodatki przygotowywane są przez nas osobiście. Oczywiście wszystkie przepisy są tworzone przez nas. Staramy się walczyć z wizerunkiem jedzenia na ulicy – mówią właściciele. Największym powodzeniem cieszy się „Włoski Pastuch”, czyli 100% wołowiny, rucola, sos pomidorowy z bazylią, parmezan, boczek i „JackDaniels”, czyli 100% wołowiny, rukola, JackDaniels, pasta pepeverde, pomidor. - Spotkać nas można od poniedziałku do piątku od 12. do 19.00 przy Powstańców Śląskich 5 na przeciwko Arkad Wrocławskich. Oprócz tego jeździmy po eventach i już niebawem będziemy mieli kolejną stałą lokalizacę - dodają. Śledź ich również TU.
Brat z bratem Food Truckiem, czyli BratWursty
menu: dania z grilla miejsce: plac przy Hali Stulecia, festiwale, eventy cena: od 8 zł do 13 zł
BratWursty to przede wszystkim świeże kiełbaski z grilla fot. www.facebook.com/bratwursty
BratWursty to braterska inicjatywa dwóch młodych chłopaków, pasjonatów gotowania i miłośników ulicznego jedzenia. Działają we Wrocławiu od marca tego roku. - Nasz biznes to inicjatywa braterska, działamy we dwóch, ale wspiera i motywuje nas również najstarszy brat – mówi Michał Frymar, najmłodszy „wurst” w rodzinie. - Od zawsze byliśmy entuzjastami ulicznego jedzenia. Podczas zagranicznych podróży szukaliśmy okazji do zjedzenia czegoś właśnie z takiego stoiska. Poza tym wszyscy trzej lubimy i uważamy, że potrafimy gotować. Postanowiliśmy więc spróbować własnych sił – dodaje. - Kupiliśmy używany samochód, który wcześniej pełnił rolę wozu do sprzedaży pieczywa w Niemczech i praktycznie sami przystosowaliśmy go do naszych potrzeb. Kolorystyka i cały projekt samochodu to nasza sprawka. Logo wykonał dla nas kumpel kumpla - Lunatic Agency, za co jesteśmy bardzo wdzięczni i się zaczęło – wspomina Michał. BratWursty to przede wszystkim dania z grilla. - Kiełbaski są robione przez rodzinną podwrocławską masarnie specjalnie na nasze zamówienie. Ich odpowiednia długość oraz średnica sprawiają, że smaki idealnie łączą się z resztą dodatków oraz naszą bułką - białą lub grahamką z zaprzyjaźnionej piekarni. Można też spróbować białej kiełbasy w towarzystwie zasmażanej kapusty, a dla wegetarian mamy smażony ser – dodaje. BratWursty można spotkać na placu pod Halą Stulecia (obok Iglicy). - Tam też będziemy w przyszłym sezonie. Jeśli chodzi o zimę to mamy pewne plany, ale jeszcze za wcześnie o nich mówić. Na pewno chcemy jakoś ją przetrwać i mamy nadzieję jeździć na różne festiwale i imprezy – dodają bracia. Śledź ich również TU.
Sezonowe Sezonowo
menu: wege, bezglutenowe, bezsojowe cena: od 5zł do 15 zł miejsce: dowóz do firm, eventy, festiwale
Sezonowo stawia przede wszystkim na zdrowe i sezonowe produkty. fot. www.facebook.com/SezoNowoZdrowo
Food Truck Sezonowo działa do czerwca tego roku. Specjalnością są zupełnie oryginalne dania dla osób, które potrzebują nietypowego menu. - Nastawiamy się przede wszystkim na wegan, wegetarian, osoby stosujące dietę bezglutenową, bezsojową i bezcukrową – tłumaczą właściciele Sezonowo, Ewa Radziszewska i Kamil Radek. - Inspiracja dla nas była nasza rodzina. Mam dzieci z alergiami pokarmowymi, dla których trzeba przygotowywać specjalne posiłki. Zauważyliśmy, że we Wrocławiu jest trochę Food Trucków, ale że nie jest to jeszcze aż tak popularne, a co więcej nie ma oferty dla osób stosujących wymagającą dietę – mówi Ewa. - Naszą misją jest dostarczanie pełnowartościowego pożywienia ludziom zapracowanym, dlatego na co dzień dowozimy jedzenie do różnych biur i korporacji. W ofercie mamy przede wszystkim potrawy składające się z sezonowych składników, owoców i warzyw - dodają. W menu znajdziecie min. owsiankę (z dodatkiem owoców, ziaren i orzechów), granolę własnej produkcji, placki pełnoziarniste z owocami, koktajle mleczne i bezmleczne, zupy, sałatki, kanapki z pełnoziarnistego pieczywa na zakwasie, wegańskie pasty kanapkowe, wegetariańskie burgery, risotto czy hummus z warzywami. Na miejscu można również kupić wekowane przetwory własnej produkcji czy soki z sezonowych owoców. - Pojawiamy się głównie na festiwalach i eventach, między innymi na Wrocławskim Bazarze Smakoszy. Teraz szukamy stałego miejsca, a na sezon zimowy tworzymy bazę odbiorców. Śledź ich również TU.
Naleśniki z Bud-Ki
menu: naleśniki francuskie cena: od 9 zł do około 16 zł miejsce: Wrocławski Bazar Smakoszy, festiwale
Bud-K, czyli naleśniki na słodko i na słono fot. bud-k.pl
Food Truck, albo jak sami go nazywają, przyczepa gastronomiczna, Bud-K działa od lipca 2014 roku. - Pomysł narodził się ponad rok wcześniej, jednak trochę czasu zajęły przygotowania – przyznają Agnieszka i Piotrek, właściciele Bud-Ki. - Całą zimę szukaliśmy jakiegoś pojazdu. Na początku myśleliśmy o przyczepkach retro, typu Nagetusch, Airsteam lub Eriba. Chcieliśmy przerobić ją na gastronomiczną, lub kupić już gotową z zagranicy. Przyczepa zwykle jednak okazywała się zbyt ciężka do ciągnięcia ją naszym autem, były w fatalnym stanie technicznym lub nie dało się ich przerobić na gastronomiczną. Wtedy, w marcu, znaleźliśmy gotową we Wrocławiu. Spodobało nam się, że otwiera się na 3 strony. Od tego czasu sami ją przez kilka miesięcy odświeżaliśmy: zmiana oklejenia z czerwonego na czarny, półki, hydraulika, sylikon, lampki i inne drobne elementy – dodają Agnieszka i Piotrek. Bud-K serwuje naleśniki francuskie. - Podpatrzyliśmy je na niemieckim festiwalu. Można je jeść przez cały dzień, na śniadanie, obiad i kolację. Ja lubię na słono, a Piotrek na słodko. Składniki są zmienne. Za każdym razem mamy do wyboru ok. 8 różnych naleśników – mówi Agnieszka. Porcje są całkiem spore, bo naleśnik ma średnicę 40 cm. Poza tym napakowane są wieloma składnikami. Te na słodko zjemy np. z nutellą, bananami, miodem, rodzynkami, truskawkami, a słono z mozzarellą, camemberttem, szpinakiem, rukolą, pieczarkami, łososiem, szynką czy pesto. Bud-K można spotkać co niedzielę na Wrocławskim Bazarze Smakoszy. W tygodniu nie mają stałego miejsca. Od wiosny będzie ich można znowu spotkać na różnych festiwalach. Śledź ich również TU.
Kulinarna rymowanka w Good Luck Food Truck
menu: dania kuchni świata miejsce: dworzec PKS, eventy cena: od 6 zł do 19 zł
W Good Luck Food Truck można zasmakować dań kuchni świata jak i z autorskich przepisów. fot. www.facebook.com/goodluckfoodtruck
Good Luck Food Truck działa od 3 miesięcy, a samo planowanie trwało rok. W kilka miesięcy udało się przebudować pojazd na spełniający gastronomiczne wymagania, oraz ułożyć menu. Właściciel Good Luck Food Truck wcześniej, przez kilkanaście lat pracował w korporacji na stanowisku menadżerskim. - Nagle się skończyło i trzeba było coś wymyślić – opowiada Daniel Mosiołek, właściciel Good Luck Food Truck. - Gotowanie zawsze było moją pasją, zresztą okazało się, że mam kulinarne korzenie. W mojej rodzinie pradziadek prowadził restauracje we Lwowie, pomyślałem więc, żeby pójść w tę stronę. Bardzo wspierała mnie w tym moja rodzina, na której z powodzeniem testowałem swoje dania – śmieje się Daniel. - Prowadzenie stacjonarnej restauracji okazało się jednak zbyt drogie, dlatego postawiłem na mobilną gastronomię. Menu układałem sam. Na początku myślałem, że głównym daniem będzie kiełbasa z grilla, jednak obecnie jest to danie drugoplanowe i w dodatku nieco zmodyfikowane, bo serwuję kiełbasę po teksańsku. To danie podpowiedzieli mi znajomi z Teksasu. Zaproponowali, żebym kiełbasę serwował w tortilli z musztardą lub ostrym sosem salsa. Moją specjalnością jest natomiast wieprzowina po portugalsku, natomiast dla wegetarian mam pyrę z gzikiem – dodaje Daniel. Poza tym napijemy się tu dobrej kawy z ekspresu ciśnieniowego. Good Luck Food Truck można spotkać przy dworcu PKS oraz na plenerowych eventach, między innymi Wrocławskim Bazarze Smakoszy. Śledź ich również TU.
ulaj