Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Osoby przebywające w Ogrodzie Japońskim zachwycają się roślinami i fotogeniczną scenerią. Błyskają flesze. Nie można nikogo za to winić, bo miejsce to jest nad wyraz czarowne. Warto jednak wiedzieć, że w ogrodach japońskich najważniejsze są inne dwa elementy: kamień i woda. Jeden nieruchomy, drugi w ciągłym ruchu. — To nawiązanie do pierwotnych, przeciwstawnych sił, znanych z koncepcji yin i yang — tłumaczy Rafał Wodzicki, pasjonat japońskiej sztuki ogrodowej.
Gdy kilkunastu ogrodników z Kraju Kwitnącej Wiśni przyjechało do Wrocławia w latach dziewięćdziesiątych, by stworzyć ogród prawdziwie japoński, jeden kamień ustawiali dwie godziny. — Musieli zrobić to w sposób idealny, bo nigdy nie zmieni swojego miejsca — wspomina Rafał Wodzicki. — Żaden kamień nie może być rzucony przypadkowo, bo w Japonii wszystko ma swoją twarz, którą powinniśmy oglądać z odpowiedniej strony — wyjaśnia.
Sztuka i tradycja ogrodów japońskich
Japończycy poprawili wiele, zgodnie ze swoimi wzorcami. Zmienili na przykład układ największej kaskady – męskiej – tak, aby woda spływała wartkim nurtem, w odpowiedni sposób i aby rozbijała się o kamienie. — Ta kaskada ma demonstrować męską siłę. Zrobili trzy odnogi, jak nakazuje słynna japońska książka mówiąca o zakładaniu ogrodów, możliwych lokalizacjach kaskad i strumieni oraz o sztuce układania kamieni — wskazuje Wodzicki.
Sakuteiki, czyli Zapiski o zakładaniu ogrodów, to najstarsze japońskie a zarazem prawdopodobnie pierwsze w literaturze światowej dzieło poświęcone sztuce ogrodnictwa.Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Kaskada męska jest po zachodniej stornie ogrodu, co symbolizuje buddyzm, który pod różnymi postaciami dotarł do Kraju Wschodzącego Słońca z zachodu. Żeński strumień, zgodnie z tradycją, umieścili tak, by wypływał na północy, kierował się na wschód, a wpływał do stawu w kierunku zachodnim. — A najlepiej, żeby jeszcze przepływał pod budynkiem poczekalni. Układ kamieni przy nim wygląda jakby w sposób naturalny ułożył je strumień, nie ręka ludzka — informuje znawca.
Zwyczaj nakazuje, by na modłę japońską formować wyspę żółwia. Kamienie, oglądane z właściwego miejsca, przypominają głowę i łapy. Ze stawu (symbolu wszechoceanu) wyrasta także wyspa Nakashima. — Taka sama jest w Katsurze — porównuje Rafał Wodzicki — najsławniejszym ogrodzie spacerowym z okresu Edo.
Wyspa na oceanie codzienności
Przewodnik tłumaczy, że wrocławski Japoński ma wiele wspólnego z tamtym okresem w historii Japonii, kiedy od wieku XVII zakładano ogrody spacerowe, będące bardziej źródłem przyjemności niż duchowych przeżyć związanych z religią. Projektowano je tak, by pewne widoki ukazywały się z różnych stron. — Sami Japończycy powiedzieli, że nasz ogród jest szkolny, bo nawiązuje do różnych epok i stylów — przekazuje Rafał Wodzicki, po czym dodaje: — Być możne nie znajdziemy drugiego takiego w całej Japonii, a nawet na świecie. Niektórzy dziwią się jego rozmiarem, a ja im wtedy mówię, że w Japonii takiej wielkości ogrody mieli tylko cesarze i szoguni.
Japończycy traktują ogrody jako wyspy na ocenie codziennej rzeczywistości. Umieszczają w nich symbole nawiązujące do swojej ideologii, filozofii, religii i kultury. Tak zrobili we Wrocławiu. Co symbolizuje kamienna ścieżka przy stawie? Dlaczego szare misy (do obmywania) stoją na ziemi? W jaki sposób łukowy, drewniany most odnosi się do Buddy Nieograniczonego Świata? Wszystkich kart nie odkrywamy, żeby nie odbierać czytelnikom przyjemności ze zwiedzania. — Tak naprawdę bez przewodnika niewiele się dowiemy — zachęca Rafał Wodzicki.
Jedna ze ścieżek spacerowych zwana jest herbacianą. Wchodzi się na nią przez bramę sukiya-mon. — Sukiya to budynki połączone z ceremonią picia herbaty — wyjaśnia nasz przewodnik. — Punktem kulminacyjnym spaceru jest pawilon herbaciany — dodaje.
Otwarte od kwietnia. Po ile bilety w tym roku?
Po drodze mija się oczywiście drzewa i krzewy. 31 marca – w przededniu otwarcia ogrodu — kwitnie śliwa wiśniowa w odcieniach bieli i różu, głowy do słońca wystawiają żonkile, ale większość roślin liściastych, włącznie z wiśnią, jeszcze śpi. Rosną gatunki znane w Japonii i innych krajach Azji, takie jak szydlica japońska, sosna koreańska, modrzewnik chiński, miłorząb, korkowiec amurski, klony palmowe, berberysy. — Ten klon grabolistny na pewno ma przynajmniej sto lat — wskazuje Rafał Wodzicki.
Rośliny były jednakże pomijane przez Japończyków, którzy zakładali także ogrody suchego krajobrazu. Wodę symbolizował w nich żwir zagrabiony w okrężne rowki przypominające fale. Pamiętajmy więc zwłaszcza o kamieniach, które nigdy nie odchodzą.
Ogród Japoński (będący częścią parku Szczytnickiego i znajdujący się nieopodal Hali Stulecia) jest otwarty codziennie od 1 kwietnia do ostatniego dnia października. Wejście podrożało o kilka złotych i kosztuje w tym roku:
- 21 złotych za bilet normalny,
- 14 złotych za ulgowy,
- bezpłatnie: dzieci do lat trzech, przewodnicy i osoby niepełnosprawne z opiekunami.
Osobom z kartami Nasz Wrocław i Nasz Wrocław Max przysługują zniżki.