Opiekunowie przygotowli Nelsonowi różne atrakcje. Zobacz na filmie przygotowanym przez zoo, jak wyglądała jego osiemnastka.
Urodzinowe atrakcje to tzw. enrichment, a więc coś, co urozmaica życie i otoczenie zwierząt mieszkających w zoo.
Przy innej okazji Karolina Mól-Woźniak, specjalistka ds. ochrony gatunkowej i dobrostanu zwierząt we wrocławskim zoo, tłumaczyła nam to tak:
Chodzi o to, żeby zwierzęta mieszkające w zoo nie nudziły się i dzięki nowym bodźcom mogły zachowywać się tak jak w nieskończenie różnorodnej i pełnej wyzwań naturze: eksplorować swoje otoczenie, polować, żerować, trenować mięśnie, rozwijać zmysły etc. Dzięki temu nie wpadają w apatię, są aktywniejsze, zdrowsze, bardziej odporne i chętniejsze do rozrodu, krótko mówiąc żyje im się lepiej.Karolina Mól-Woźniak, specjalistka ds. ochrony gatunkowej i dobrostanu zwierząt we wrocławskim zoo
Kotik to nie foka!
Nelson nie jest jedynym kotikiem w naszym zoo. Pozostałe to Elmo, Alfie, Nahla i Nabi. Gdy je odwiedzicie, nie mówicie o nich „foki”, bo to zupełnie inne zwierzęta: uchatki.
Jego żyjący w naturze krewniacy zamieszkują ląd i wyspy wzdłuż południowo-zachodniego i południowego wybrzeża Afryki, gdzie tworzą naprawdę imponujące kolonie, liczące nawet po kilkadziesiąt tysięcy osobników. Są poligamiczne: jeden samiec ma cały harem samic i zawzięcie o nie walczy.
Kotiki większą część życia spędzają w wodzie i są świetnymi nurkami – schodzą pod wodę na kilkadziesiąt metrów. W Afrykarium nie mają do dyspozycji aż takiej głębi, ale i tak pokazują, co potrafią.