Czy powinniśmy unikać letnich wypraw z psem na łąkę lub do lasu? Czy nasz kot może bezpiecznie chodzić po trawniku koło domu?
Te pytania nie są bezzasadne, gdy weźmiemy pod uwagę spotkania z żyjącymi w trawie kleszczami (pospolitymi lub łąkowymi, bo to te dwa gatunki są groźne dla nas i naszych zwierząt domowych). Małe pajęczaki są nosicielami bakterii, wirusów i pierwotniaków, które mogą być przyczyną groźnych chorób (czasem kończących się śmiercią).
Problem z kleszczami polega na tym, że mamy coraz łagodniejsze zimy. W związku z tym kleszcze nie mają naturalnego wroga, czyli nie przemarzają, a właściwie nie przemarza to, co noszą w sobie, a więc różne patogeny, które mogą wywoływać bardzo groźne choroby.dr n. wet. Wojciech Hildebrand, lekarz weterynarii, współwłaściciel wrocławskiej przychodni NeoVet
Wbity kleszcz jest zagrożeniem
Lekarz podkreśla, że najważniejszą sprawą jest staranne przyjrzenie się zwierzęciu po jego zabawach w trawie.
– Żeby bakterie, wirusy czy pierwotniaki z przewodu pokarmowego kleszcza przedostały się do organizmu psa lub kota (a także człowieka), pajęczak musi być przez kilkanaście godzin wbity w skórę – tłumaczy dr Hildebrand. – Im szybciej więc kleszcza usuniemy, tym lepiej, ponieważ tym mniejsza jest szansa, że on coś złego przekazał psu czy kotu.
Przyjmuje się, że jeśli wyjmiemy go (najlepiej przy pomocy specjalnej pęsety, kleszczołapek lub lassa) w ciągu 12–24 godzin od chwili, gdy wkłuł się w skórę, zagrożenie chorobą jest minimalne. Ale jednak jakieś jest…
Jak przegonić kleszcza
Najlepiej więc odstraszyć krwiopijcę! Temu służą rozmaite preparaty: obroże, tabletki, krople itd. Różnią się one substancją czynną, sposobem i długością działania, a także wpływem na organizm. Wybierając odpowiedni specyfik, trzeba więc wziąć pod uwagę:
- wiek zwierzęcia,
- długość sierści,
- wielkość (masę),
- ogólny stan zdrowia.
Preparaty w kroplach są podawane na skórę, by systematycznie rozchodzić się w tzw. filmie skórnym. Zwykle trwa to kilka dni, w czasie których powinniśmy zrezygnować z kąpania zwierzęcia i wychodzenia z nim na deszcz, bo woda może wypłukać substancję czynną. Co więcej, niektóre substancje zawarte w takich środkach są szkodliwe dla innych organizmów.
Bywa, że lubiący kąpiele nowofundland, zakropiony obficie substancją przeciwkleszczową wejdzie do oczka wodnego i spowoduje katastrofę.dr n. wet. Wojciech Hildebrand, lekarz weterynarii, współwłaściciel wrocławskiej przychodni NeoVet
– Słyszałem o takim zdarzeniu, gdy pies wskoczył do oczka wodnego, a po chwili wszystkie ryby wypłynęły do góry brzuchami – wspomina pan doktor. I dodaje, że to, jaki środek zastosować powinno się zawsze ustalić z lekarzem weterynarii, który opiekuje się naszym zwierzęciem.
Przestrzega też przed chęcią oszczędzania na środkach przeciwkleszczowych, a więc kupienia dużej porcji i podzielenie jej między psa i kota. Dlaczego?
– Często jest tak, że substancje dobrze tolerowane przez psy mogą doprowadzić do śmiertelnego zatrucia kota! Jeśli więc preparat jest przeznaczony dla psów, to stosujemy je tylko dla nich, a kocie podajemy kotom – wyjaśnia. – Bo czasami taka oszczędność może nas słono kosztować…