wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

25°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 18:55

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Wrocławski Tor Wyścigów Konnych Partynice. Dziesięć lat rewolucji. Co się zmieniło?
Kliknij, aby powiększyć
Wyścigi konne na Partynicach Agata Władyczka
Wyścigi konne na Partynicach

Tor wyścigów konnych na Partynicach to miejsce sportowych emocji, ale też wypoczynku i rozrywki. Odwiedza go ponad pół miliona gości rocznie. Właśnie mija 10 lat, odkąd Wrocław zaczął przeprowadzać tam rewolucyjne zmiany. Zobaczcie, ile miasto w tym czasie zainwestowało w tor, jak przełożyło się to na frekwencję na wyścigach i zainteresowanie partynicką rekreacją.

Reklama

Mająca wielkie tradycje jeździeckie Wielka Brytania ma około 60 torów wyścigów konnych. W rozkochanej w wyścigach Francji hipodrom to niemal taka oczywistość, jak w Polsce aquapark. Czynne tory znajdują się w 250 (!) francuskich miejscowościach.

W naszym kraju miejsca, gdzie regularnie biegają konie są tak naprawdę tylko dwa. To warszawski Służewiec i nasze Partynice.

Wrocław miał pomysł na Partynice.

Działający hipodrom jest jeszcze w Sopocie, ale tam konie ścigają się tylko w dwa letnie weekendy, gdy do kurortu zjeżdżają się spragnieni hazardu kuracjusze. Nie jesteśmy krajem, w którym łatwo przebić się z wyścigami do masowego odbiorcy.

Wrocław potrafił, bo miał na swój tor pomysł. Do wyczynowego sportu dołożył  wykreowanie mody na miejsce, gdzie ludzie po prostu lubią przychodzić. Partynice to nie tylko wyścigi. To również duża szkółka jeździecka, wielkie centrum szkoleniowe i ośrodek rekreacji.

Zaczęliśmy od postawienia na nogi wyścigów, bo dziesięć lat temu to środowisko było przy wrocławskim torze najmocniejsze i najbardziej gotowe do zmian
Jerzy Sawka, dyrektor toru, który pełni tę funkcję od 1 września 2013 r.

- Gdy odnieśliśmy sukces na tym polu, doszła reszta. Ona była konieczna. Gdybyśmy „budowali” Partynice tylko w oparciu o sport wyczynowy, nie bylibyśmy frekwencyjnie w tym samym miejscu, w którym jesteśmy dzisiaj – dodaje Jerzy Sawka. 

Partynice to wyjątek w Europie.

Partynice są ewenementem na skalę europejską, ponieważ tory co do zasady są otwierane tylko w dni wyścigowe. Na nasz wrocławski można przychodzić 365 dni w roku.

Poza aktywnościami konnymi i imprezami okolicznościowymi (koncerty, imprezy gastronomiczne itp.), działa beach bar, plac zabaw „Konikowo”, park linowy, siłownia na świeżym powietrzu.

Od 2017 roku gości hipodromu liczono  elektronicznie, ale tylko w dni wyścigowe. W kwietniu 2020 roku, w środku pandemii, na ścieżkach parkowych wokół toru pojawiły się kamery. Tym samym możliwe stało się elektroniczne liczenie przez 24 h na dobę wszystkich osób, które przebywają na terenie Partynic.

Całkowite liczby gości na terenie całego obiektu z pandemicznych lat 2020 i 2021 trudno uznać za miarodajne, jednak już w ubiegłym roku pojawiła się liczba, dająca realny obraz popularności toru: odwiedziło go łącznie 730 tysięcy osób. Od 1 stycznia 2023 do dziś na hipodrom i park wokół niego przyszło już około 440 tysięcy gości. Należy jednak pamiętać, że druga połowa roku zwykle przynosi lepszą frekwencję, między innymi z uwagi na duże jesienne wydarzenia wyścigowe.   

- Naszym wielkim celem i marzeniem jest dobicie do miliona odwiedzających rocznie. To realne – przekonuje dyrektor Sawka. 

Inwestycje w infrastrukturę na torze na Partynicach. Ile to kosztowało?

Łączna wartość inwestycji w infrastrukturę na torze na Partynicach w latach 2013-2023 wyniosła ponad 20 mln złotych. Najwięcej z tej kwoty pochłonęły inwestycje z ostatnich lat:

  • Budowa Parku Linearnego (2020 rok) – 7,1 mln złotych (w tej kwocie zawiera się około 4,5 mln złotych dofinansowania z UE). To najważniejsza zmiana, jaka zaszła na Partynicach. Osią parku jest 3,5-kilometrowa ścieżka pieszo-biegowa wraz ze strefami poświęconymi edukacji przyrodniczej. Biegnie ona wokół całego toru w sposób umożliwiający bezkolizyjne mijanie się osób korzystających z parku w celach rekreacyjnych oraz koni wyścigowych: wybudowano wał ziemny z wiaduktem znajdującym się nad wejściem na bieżnię wyścigową. Przejście jest żartobliwie nazywane przez bywalców Partynic „wałkoniem”. Ponadto na terenie toru posadzono ponad 150 drzew oraz 2 tysiące krzewów.
  • W 2021 roku park został dodatkowo wzbogacony o plac zabaw dla dzieci „Konikowo” (0,4 mln zł z Wrocławskiego budżetu Obywatelskiego). W 2022 roku park został oświetlony. Pojawiło się ponad 160 lamp z czujnikami ruchu w ramach WBO - za kolejne 2 mln złotych. Dzięki temu nawet po zmroku nietrudno spotkać tu spacerowiczów, czy amatorów joggingu.

  • Budowa dwóch nowych stajni wyścigowych i dwóch karuzeli dla koni – 2,9 mln złotych. Te stajnie, w przeciwieństwie do starych stajni wyścigowych, zapewniają koniom dobrostan zgodny ze współczesnymi parametrami. Dobrostan koni zdecydowanie poprawiły też padoki, które w zasadzie wypełniają wszystkie wolne przestrzenie WTWK Partynice.
  • Remonty budynków - 2,7 mln złotych. Najwięcej z tej sumy pochłonęła przeprowadzona w latach 2021-2022 renowacja zabytkowej Herbaciarni (2,1 mln), która jest wynajmowana na imprezy okolicznościowe, biznesowe, szkolenia.
  • Modernizacja toru wyścigowego – 2,5 mln złotych. Na tę kwotę składają się m.in. renowacja bieżni, deszczownia oraz ogrodzenie toru – tzw. kanat. Wyremontowano także przeszkody, które są obecnie wykonane zgodnie z najwyższymi standardami. Bezpieczne, uginające się elementy z tworzywa sztucznego zastępują dominujące wcześniej w konstrukcjach drewniane bale. 

Partynice: miasto koni

„Witamy w strefie, w której pierwszeństwo mają konie” – głosi banner przed głównym wejściem na teren toru. Podobnych napisów i znaków ostrzegawczych na obiekcie jest więcej.

Układ toru jest zaprojektowany w ten sposób, by ludzie i konie jak najrzadziej wchodzili sobie w paradę. Tam, gdzie się nie dało, w organizacji ruchu pomagają szlabany. Słupki uniemożliwiają wjazd autem w najbardziej newralgiczne miejsca.

- Promujemy się pod hasłem „miasto koni”, bo to one mają tu pierwszeństwo – dodaje Jerzy Sawka. -  Ludzie są tutaj są gośćmi koni. Kiedyś przyjechali do nas Anglicy ze słynnego angielskiego toru w Cheltenham, gdzie na pojedynczy wielki dzień wyścigowy przychodzi 70 tysięcy ludzi. Mówili, że pod względem podejścia do koni mogą się od nas uczyć. Bo oni handlują prawami telewizyjnymi i robią przemysł, a u nas zwierzęta są naprawdę w centrum zainteresowania. Nie mamy i nie będziemy mieli ani tak wielkich wyścigów, ani tak szybkich koni. Musieliśmy poszukać pomysłu na siebie. Naszą filozofią jest podejście do zwierząt, mocny ośrodek szkoleniowy i konna rekreacja. Mamy największą publiczną szkółkę jeździecką w Polsce – komentuje dyrektor.

Partynickie stajnie są domem dla około 290 wierzchowców. 2/3 z nich to prywatne konie wyścigowe, około 30 to prywatne konie w pensjonacie, siedem jest własnością Straży Miejskiej. Prawie 50 jest przeznaczonych do rekreacji. Zainteresowanie tą ostatnią jest spore. Miesięcznie tor sprzedaje nawet 2,5–3 tysiące jazd.

  • W 2015 roku Partynice miały 38 koni rekreacyjnych różnej wielkości (23 małe, 15 dużych). Obecnie jest ich 49 (24 małe, 25 dużych).
  • W całym 2022 roku wykupiono blisko 27,5 tys. jazd na tych koniach.
  • Partynice organizują ferie i półkolonie jeździeckie. Rekordowy pod względem półkolonii był 2019 rok (ok. 500 dzieci). W 2023 roku w półkoloniach wzięło udział 300 dzieci.

Rewolucje w wyścigach. Wyścigowa Formuła 1

Miniona dekada upłynęła jednak także pod znakiem rewolucji w wyścigach. W 2013 roku zapadła decyzja o pożegnaniu koni-półkrewków i zorganizowaniu wyścigów w oparciu o konie pełnej krwi angielskiej. Najszybsze, hodowane i selekcjonowane od ponad 200 lat wyłącznie pod kątem szybkiego biegania. Sportowo była to przesiadka na Formułę 1, która szybko znalazła odbicie we frekwencji. Duża część partynickich gości przychodzi właśnie na wyścigi i te liczby daje się śledzić dokładniej.

Dziś na jeden dzień wyścigowy potrafi przyjść tyle ludzi, ile dawniej na cały sezon półkrewków. Na ostatni sezon półkrewków (2012) przyszło w sumie 18 tys. widzów (13 dni wyścigowych), co daje 1,4 tys. widzów na dzień. Należy jednak pamiętać, że wówczas frekwencję liczono bez wspomagania jakąkolwiek techniką. Elektroniczny pomiar wejść na tor prowadzony jest od 2017. Te dane są najbardziej wiarygodne.

  • 2017 – 59,5 tys. widzów, 17 dni wyścigowych - średnio 3,5 tys.
  • 2018 – 86 tys. widzów, 18 dni wyścigowych - średnio 4,8 tys.
  • 2019 – 71,5 tys. widzów, 13 dni wyścigowych - średnio 6 tys.
  • 2020 (pandemia) – 26,3 tys. widzów, 12 dni wyścigowych - średnio 2,2 tys.
  • 2021 (pandemia) – 45,8 tys. widzów, 12 dni wyścigowych - średnio 3,8 tys. 
  • 2022 – 81,3 tys. widzów, 12 dni wyścigowych - średnio 6,8 tys.
  • 2023 – 54,5 tys. widzów po 7 z 12 zaplanowanych dni wyścigowych, a największe gonitwy sezonu, w tym Wielka Wrocławska i Crystal Cup dopiero przed nami – na razie średnio 7,8 tys.

Rekordowa frekwencja

  • Rekordowa frekwencja dekady: 20,7 tys. widzów (otwarcie sezonu 2022)
  • Rekordowa frekwencja dekady na Wielkiej Wrocławskiej: 16,9 tys. widzów (2022)

Nam pozostaje tylko życzyć sobie, by publiczność dopisała również w niedzielę, kiedy odbędzie się Wielka Wrocławska o Nagrodę Prezydenta Wrocławia – najważniejsze wydarzenie sezonu w dyscyplinie, która jednocześnie ma w naszym mieście najdłuższą tradycję.

Konie we Wrocławiu ścigają się wyczynowo od blisko 500 lat – najstarsze poświadczone źródłowo wyścigi odbywały się od 1531 roku przy Bramie Mikołajskiej (dziś okolice Placu Jana Pawła). Rywalizowano m.in. o krowę, świnię, strzelbę, spodnie.  

W najbliższą niedzielę w puli nagród najważniejszej gonitwy będzie 200 tys. złotych.

Michał Guz

Źródło: materiały prasowe

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl