wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

16°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 17:40

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Przydatne informacje
  4. Moda, uroda, zakupy, hobby
  5. Rodzicu, nie irytuj się

Troskliwa mama albo babcia, a bywa, że tatuś, wyprawiając najmłodszego członka rodziny do szkoły, najczęściej nie zapominają o wyposażeniu go w tzw. drugie szkolne śniadanie. I pięknie. Upychając do tornistra zawiniątka z nieśmiertelnymi bułkami z żółtym serem lub szyneczką, proszą dziecko, żeby nie zapomniało o zjedzeniu tych przysmaków. Ono oczywiście zapomina lub świadomie nie tyka tego prowiantu – bo albo najzwyczajniej ma po dziurki w nosie tej monotonii, albo nawet jeśli chciałoby zaspokoić głód, to stan skupienia kanapki przenoszonej z klasy do klasy już na to nie pozwala…

Inny wariant zakłada, że nikt z dorosłych nie ma rano czasu (a i nierzadko zapomina!), żeby śniadanie do szkoły przygotować, więc wciska latorośli kilka-kilkanaście złotych, żeby o międzylekcyjny posiłek zatroszczyła się sama. Dalsze losy tych polskich złotych też mogą być różne: po pierwsze, dziecko zainwestuje je w śmieciowe jedzenie (wszelkiej maści batony, czipsy i inne herbatniki, gumy do żucia, żelki i coca-colę) ze szkolnego sklepiku; po drugie, przeznaczy na zupełnie inny niż słodka, niestety, bułka cel; po trzecie, pieniądze przepadną – bo albo kieszeń była dziurawa, albo trzeba było „wspomóc finansowo” starszego kolegę, który nie lubi, gdy takiego wsparcia mu się odmawia.

Drugi wariant oczywiście należy na dłuższą metę odrzucić i chwytać się go tylko w ostateczności. Pozostaje więc posiłek „wyniesiony z domu” – ale taki, żeby rzeczywiście spełnił swoje zdanie.

Jeśli dziecko jest niejadkiem, to pewnie ledwo skubnie – lub wcale – to, co znajdzie w śniadaniówce. Pewnym „kołem ratunkowym” będą soki owocowe w małych kartonikach z rurką. Warto wrzucić do tornistra kilka sztuk. Podobnie można wyposażyć i te dzieciaki, które zjadają swoje kanapki, opcjonalnie dając im np. soki w wygodnych butelkach z dozownikiem. Nawet jeśli się nie posili, to przynajmniej nie odwodni i wprowadzi do organizmu trochę składników odżywczych.

A sama kanapka? Niekoniecznie z białego pieczywa prosto z piekarni. Często jeszcze ciepłe, zapakowane w papier śniadaniowy czy od razu do plastikowego pudełka „odda wodę” i z całości po niedługim czasie zrobi się ciapa. Lepiej sięgnąć po bardziej zwarty chleb pełnoziarnisty (bogaty w błonnik), który najpierw można „przepuścić” przez opiekacz, żeby był przyjemnie chrupki – jak tosty, które większość dzieci lubi. Dopiero potem, gdy ostygną, posmarować kromki tłuszczem. Do środka nie należy wkładać zbyt wielu składników – np. plaster wędliny, sera, na pomidor, liść sałaty itp. Taka piramida łatwo się rozpada, dziecko będzie się mocowało z jej ugryzieniem, pobrudzi i siebie, i rzeczy dokoła, a w końcu wyrzuci zirytowane większość śniadania albo wprost do kosza, albo co gorsza do tornistra… Ciąg dalszy – wiadomy.

Przy okazji ingrediencji uwaga: żadne sery z pleśnią, ryby, serki z czosnkiem czy jajka – wszystkie mają mocny, specyficzny zapach. Dziecko będzie skrępowane, a i otoczenie na tym ucierpi.

Okazuje się też, że w roli kanapki dobrze sprawdzają się – choć ich wartość odżywcza może być jednak dyskusyjna: wrapy, krakersy, chleb pitę, muffiny czy naleśniki – z dżemem lub orzechowym masłem. To raczej polecałabym jednak w opcji „dla niejadka”.

Na niektóre, zwłaszcza te najmłodsze nasze pociechy, działają kanapki o fantazyjnych kształtach. Dlatego może warto (bo nagrodą będzie zjedzone drugie śniadanie) przeznaczyć kilka dodatkowych minut na przycięcie kanapki fikuśną foremką do ciastek? Dziecię będzie miało uciechę w podgryzaniu np. gwiazdki.

Jeżeli jednak okaże się, że żadne kanapki czy naleśniki się nie sprawdzają, trzeba w ostateczności postawić na batony zbożowe z owocami. Długo uwalniające się, np. pochodzące z owsa, węglowodany, nasycą na dłużej, plus trochę witamin z rodzynek, jabłek czy moreli. To na pewno lepsza alternatywa niż czekoladowe albo naładowane karmelem słodycze ze szkolnego sklepiku.

 A w co to wszystko pakować? Papier śniadaniowy (nie folia!) ma tę zaletę, że kanapka w niego zawinięta jest lżejsza i zajmuje mniej miejsca w tornistrze czy plecaku. Ale ze względów „bezpieczeństwa” oraz dlatego, że można poszaleć z asortymentem śniadaniowym (dając dziecku do szkoły, np. umyte, obrane miękkie owoce, gotową sałatkę jarzynową, a nawet serek wiejski czy ulubiony jogurt), dobrą alternatywą są pudełka śniadaniowe, po swojsku zwane… lunch boxami. Ta opcja (plus urozmaicona zawartość wewnątrz) sprawdza się zwłaszcza w najmłodszych klasach i tam, gdzie nauczyciele pilnują, aby dzieci zjadały wspólny posiłek na dużej przerwie.

A zawartość pudełka śniadaniowego będzie lepiej smakowała dziecku, gdy samo ją wybierze. Dlatego dobrze, żeby pojemnik miał np. przegródki – na kanapkę, kabanosy, deser, owoce (albo na warzywka: pomidora, ogórka czy rzodkiewkę) itd., itp.

Oczywiście, rady radami, a doświadczenie niektórych rodziców mówi swoje – ich dzieci i tak wrócą ze „służbową” kanapką po lekcjach. Dlatego najważniejsze, żeby uczeń nie wychodził do szkoły głodny. Nawet jeśli potem zapomni o drugim śniadaniu, przynajmniej skorzysta z zapasów pierwszego, zjedzonego w domu.

A my, dorośli, mamy jeszcze jedno odpowiedzialne zadanie: wpoić dziecku, aby w obawie przed „rodzicielską połajanką” nie wyrzucało niezjedzonego śniadania do kosza. W jego klasie na pewno znajdą się tacy koledzy i koleżanki (z jakich powodów – w nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć), którym warto przejęcie kanapki zaproponować. Pamiętać trzeba tylko, aby nauczyć swoje dziecko dyskretnej pomocy głodnemu rówieśnikowi. Może coś w rodzaju: „Stary, pomóż, mama znowu będzie wściekała, że zapomniałem zjeść śniadanie, a ona robi takie smaczne kanapki”? Powinno zadziałać.

Małgorzata Wieliczko

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl