Na służbie spędzają połowę życia, często za darmo i zawsze w trudnych warunkach. Śmierć to nieodłączny element ich pracy. Ale ratowników GOPR nawet w wolnej chwili ciągnie w góry.
W Polsce pracuje kilka tysięcy ratowników. Są wśród nich zarówno zawodowcy, jak i - w przeważającej liczbie - ochotnicy. Poza miłością do gór łączy ich chyba najważniejsza w tym zawodzie cecha: gotowość do poświęceń. - Góry potrzebują ludzi zdeterminowanych, odważnych, z dużą wewnętrzną siłą, która uodparnia na otoczenie. I koniecznie takich, którzy nastawieni są na pomoc drugiemu człowiekowi, bo to tak ciężka praca, że bez tego się po prostu nie da – mówi w rozmowie z Menstream.pl Michał Słaboń, naczelnik krynickiej grupy GOPR.
Kontakt z ludzkimi dramatami jest w tej pracy nieunikniony, a akcje ratunkowe niestety nie zawsze kończą się sukcesem. Na śmierć w górach napatrzyło się wielu ratowników, niezależnie od regionu. - Nieskuteczne reanimacje, wydobywanie zwłok - to są dramaty, ekstremalne przeżycia – przyznaje Mariusz Rzepecki, zastępca naczelnika wałbrzysko-kłodzkiego GOPR-u. Pomimo to lubi swoją pracę i nie powie na nią złego słowa. - Kocham góry i lubię być pożyteczny dla innych – tłumaczy. Czytaj więcej...