Droids On Roids projektuje i wdraża aplikacje mobilne na zamówienie. Mają klientów w Europie, USA i Azji. Współpracują z dużymi markami i startupami m.in.: Giphy, Loop czy Skybuds. Ich partnerzy pochodzą z wielu branż – automatyka przemysłowa, medycyna, rozrywka czy turystyka. Dotychczas zrobili aplikacje mobilne dla 107 klientów.
– Dzięki naszym aplikacjom, użytkownicy mogą na przykład słuchać muzyki przez bezprzewodowe słuchawki, tworzyć gify, monitorować dane dotyczące swojego samochodu, czy cieszyć się widokiem ulubionych dzieł sztuki wyświetlanych w specjalnej ramce – wylicza Wojtek Szwajkiewicz, prezes Droids On Roids.
Roboty na sterydach
Droids On Roids założyli w 2011 r. Wojtek Szwajkiewicz (30 lat) i Tomek Muter (30 lat). Chcieli, żeby nazwa ich firmy przyciągała amerykańskie startupy i nie brzmiała korporacyjnie. "Roboty na Sterydach" (tłum. Droids On Roids), wymyśliła ich znajoma Marta Sulikowska.
– Z powodu drugiego członu czasami dostajemy maile z propozycjami zakupu specyfików dla kulturystów [śmiech] – tłumaczy Wojtek.
Wojtek i Tomek znają się od 2006 r.. Spotkali się na informatyce na Politechnice Wrocławskiej. Szybko zaczęli robić wspólne interesy. Zaczynając studia byli już freelancerami programistami i robili strony internetowe. Tomek specjalizował się w części front-endowej „wygląd i użyteczność”, Wojtek w back-endowej „ dane i ich obróbka”. Łącząc siły, mogli świadczyć usługi kompleksowo. Jako podwykonawcy pracowali m.in. dla Orange i CreditAgricole, Totalizatora Sportowego.
– Do robienia aplikacji mobilnych zatrudniliśmy kolegę ze studiów – Karola Wrótniaka. Niesamowicie zdolny i inteligentny facet. Po studiach miał propozycję by pisać doktorat, ale namówiliśmy go na wspólną pracę. Obecnie jest w firmie udziałowcem – zaznacza Tomek.
Prezesem firmy od początku jest Wojtek, tak ustalili zakładając wspólny biznes. Odpowiada za sprzedaż i pracowników. Tomek zajmuje się marketingiem i organizacją branżowych meetupów. Razem opracowują strategię i plany rozwojowe.
na zdjęciu od lewej: Wojciech Szwajkiewicz, Małgorzata Wosińska, Tomasz Muter
Mały pokój, czynsz do spółki i kłopoty
W 2011 r. zaczynali w wynajmowanym dwupokojowym mieszkaniu przy ul. Leszczyńskiego. Oni zajmowali 15 mkw. a dobrzy znajomi z firmy Monterail mieli 30 mkw. Czynsz płacili wspólnie.
– Wpadliśmy w finansowe kłopoty, bo zaufaliśmy klientowi z Wielkiej Brytanii a ten nie zapłacił nam 350 tys. zł – mówi Wojtek i dodaje, że na pensje dla pracowników musieli wziąć prywatne kredyty, bo na ich firmę banki nie chciały im nic pożyczyć.
Na początku 2018 r. zatrudniają 54 osób i wynajmują całe piętro (ok. 700 mkw.) w jednej z kamienic przy ul. Ruskiej. Ich firma w ciągu 7 lat zarobiła 20 mln zł. Na początku 2017 r. Droids On Roids wyceniano na 15 mln zł.
– Firma jest warta tyle, ile ktoś chce za nią zapłacić. My nie jesteśmy zainteresowani sprzedażą, dlatego nie wiemy ile dokładnie dziś warta jest firma. Pieniądze nas nie motywują. Dla mnie ważne jest to, że możemy być partnerami dla najlepszych i stale się rozwijamy – mówi Wojtek.
Przenieśli firmę na Bali
W 2016 r. zabrali pracowników do Indonezji. Na miesiąc przenieśli firmę na Bali.
– Dużo nam to dało, bo lepiej się poznaliśmy. Wspinaczka na wulkan o drugiej w nocy, po to by zobaczyć wschód słońca, to chwila której nigdy nie zapomnę. W ubiegłym roku Bali już nie było, bo zmieniliśmy siedzibę i mieliśmy sporo wydatków i to ludzie wiedzą. Ale zorganizowaliśmy weekendowe wyjazdy integracyjne, a niektóre zespoły projektowe wyjechały w Bieszczady i do Maroka. Na 2018 w planach jest Portugalia – wylicza Wojtek.
Tomek dodaje, że nie wystarczy do biura wstawić stół bilardowy czy konsolę do gier. Pracowników przyciągają projekty, przy których mogą pracować. – W naszej branży głównym powodem zmiany pracy jest możliwość dalszego rozwoju, dopiero później są pieniądze. U nas wszyscy jesteśmy po imieniu. Decyzje, które podejmujemy konsultujemy z pracownikami po to, by każdy wiedział dlaczego coś robimy. Dlatego u nas nie ma zwyczaju mówić „ty masz to zrobić i koniec”.
Dzielą się wiedzą
We Wrocławiu regularnie organizują darmowe warsztaty Bootcampy i Meetupy dla programistów - Let Swift i Toast, oraz dla grafików - Dribbble WroMeetup. Współpracują z uczelniami, szkolą młodych deweloperów, dają wykłady na Politechnice Wrocławskiej.
– Po naszych warsztatach ludzie znajdują pracę jako juniorzy lub stażyści. My z grupy np. 150 osób wybieramy 10 najlepszych, a z tej grupy 2-3 osoby zapraszamy do nas na staż – wylicza Tomasz.
na zdjęciu od lewej: Tomasz Muter i Wojciech Szwajkiewicz
Z komputerem od dziecka
Wojtek pochodzi z Jeleniej Góry. Przygodę z komputerem zaczynał od Commodore 64. Już w gimnazjum jeździł do pracy w Irlandii. Był m.in. kierowcą wózka widłowego. Za pierwsze zarobione pieniądze kupił porządny komputer i zaczął się interesować programowaniem stron internetowych.
Tomek dzieciństwo spędził w Dębicy na Podkarpaciu. Zaczynał od PC 386. W gimnazjum jako jeden z pierwszych miał nielimitowany Internet. Wszystko za sprawą taty, który pracował w telekomunikacji. Pierwsze pieniądze zarobił w liceum. Zrobił stronę internetową dla firmy swojego taty. Drugie zlecenie było od dębickiego zespołu rockowego.
Co ich kręci….
Na studiach mieszkali na jednej stancji. Teraz mają wspólną grupę znajomych, zdarza im się wyjechać razem na wakacje, m.in. na żagle.
Wojtek uwielbia motocykle. Aktualnie ma KTM 690 Duke. Dużo frajdy sprawiają mu jazdy po mieście i na torach wyścigowych, na których ściga się też samochodami. Lubi polatać w tunelu aerodynamicznym.
Tomek zimą musi znaleźć kilka dni na snowboard w Alpach, a latem uwielbia wyjazdy. Ostatnio zalicza kolejne kraje w Azji. Fotografuje i gra na gitarze.
– Jesteśmy cały czas głodni i nie mamy poczucia, że już osiągnęliśmy sukces. Aktualnie możemy zapłacić za obiad [śmiech], a na początku prowadzenia firmy bywało tak, że ja wyciągałem 3 zł, a Tomek dokładał 4 zł, szliśmy do baru Słoneczko i jedliśmy zupę i drugie…. na pół – mówi Wojtek.
Gdzie będziecie za 10 lat…
– To trudne pytanie, bo rynek jest szalenie dynamiczny. Nie wiemy, co będziemy robić za 3 lata, ale „nie ważne co robisz, ważne z kim to robisz”. Zbudowaliśmy zespół, z którym możemy podołać każdemu zadaniu. Zapotrzebowanie na usługi IT rośnie, pracy jest coraz więcej. Centrala pozostanie we Wrocławiu, ale myślimy o większej obecności w USA – podkreśla Wojtek.
W lutym 2018 r. Droids On Roids znalazło się w prestiżowym zestawieniu Diamenty 2018 polskiej edycji miesięcznika Forbes. W 2017 r. Polska edycja magazynu Forbes umieściła założycieli firmy na liście „30 przed 30”, a Deloitte przyznało spółce 17 pozycję w tegorocznym rankingu Technology Fast 50 Central Europe.