Na osiedla Nadodrze i Ołbin mówiono kiedyś - zagłębie piekarnictwa, w związku z istnieniem dużej liczby zakładów piekarskich i poniemieckiego Mamuta. Piekarnia „Złoto Nadodrza”(w sensie posiadania przez rodzinę Krajewskich) istnieje od 1979 roku. Jednak początki zamiłowania do chleba w rodzinie Krajewskich są znacznie starsze. Ojciec pana Krzysztofa, Michał Krajewski już w 1959 roku podejmuje pracę jako uczeń w piekarni w Nidzicy. Pięć lat później przyjeżdża do Wrocławia i zaczyna wypiekać chleby w zakładach piekarniczych Mamut. Pracuje tam 10 lat, bo aż do 1974 roku – zdobywając w międzyczasie tytuł mistrza w zawodzie piekarza.
- Tato długo zastanawiał się nad założeniem swojej piekarni. Tutaj przy H. Pobożnego, Mamut miał jedynie swój sklep z wypiekami. W końcu w 1979 roku zdecydował, że odważy się i wynajmie lokal od gminy i uzyska zgodę od spółdzielni piekarskiej Mamut i uruchomi piekarnię samodzielnie - opowiada pan Krzysztof.
4 lutego 1979 roku zakład zostaje otwarty. Bardzo szybko zdobywa renomę, a pod piekarnią ustawiają się długie kolejki.
Rok 1997 to dramat!
– Powódź Tysiąclecia to dla nas tragedia – wspominają Krajewscy. Mamy zalany zakład na wysokość 2 m. W wodzie stoi piec, maszyny, mąka. Nie działa instalacja energetyczna. Uruchomienie zakładu zajmuje ponad 3 miesiące – mówią.
Małżeństwo w 2005 roku przejmuje po zmarłym tacie piekarnię. Niestety z potężnym długiem. Podejmują walkę. Uczą się praktycznie wszystkiego od nowa. Od pracy przy tzw. stole, poprzez sprawy księgowe. – 15 lat zajmuje nam wyjście z problemów i budowanie marki rzemieślniczej piekarni – wspominają.
Historia z happy endem
W 2020 roku do państwa Krajewskich znowu płyną złe wieści. Stan techniczny kamienicy przy H. Pobożnego 20 jest tak kiepski, że miasto w związku z ogromnymi kosztami kapitalnego remontu, planuje sprzedaż kamienicy.
– Mieszkańcy Nadodrza stworzyli wtedy petycję w naszej obronie do Prezydenta Wrocławia. Przychyla się on do naszej i mieszkańców prośby o zachowanie piekarni i znajduje rozwiązanie. Otrzymujemy propozycję zagospodarowania pod swój biznes budynku przy ul. Jagiellończyka 38. Spełnia się nasze marzenie o wizji odmienionej piekarni, która nadal zachowa charakter typowo rzemieślniczy – opowiadają.
W tej chwili piekarnicy z Nadodrza szykują się do inwestycji i myślą o rozwoju w nowym miejscu. Pieniądze na inwestycję starają się pozyskać z dofinansowania z UE oraz kredytu inwestycyjnego z BGK.
– Czekamy na spełnienie naszych marzeń i otworzenie nowej - starej piekarni „Złoto Nadodrza” przy ul. Kazimierza Jagiellończyka 38.