Artyści zostali zaproszeni do Wrocławia przez Fundację Vox Artis. Dostali zadanie, by wspólnie z mieszkańcami stworzyć na Wyspie Słodowej ciekawą formę przestrzenną.
Tratwa to dla nich coś więcej niż tylko płaska konstrukcja służąca podróżowaniu po wodzie. To symbol przygody, ale też ratunku. Wszak tratwa to obiekt, który ratuje rozbitków.
Tratwa powstała między rzeką a dominującym na wyspie budynkiem Concordia Design.
- Sąsiedztwo wody zainspirowało mnie do stworzenia obiektu pływającego – tłumaczy Józef Gałązka.
Ekologiczna tratwa
Tratwa ma mały blaszany dach i płócienny żagiel. Aby dno dawało wyporność, artyści zrobili je z metalowych beczek. Elementy drewniane potrzebne do podtrzymania daszku dającego cień zdobyli z Zarządu Zieleni Miejskiej. To fragmenty miejskich drzew, które obaliły tegoroczne burze, a także odpady z zaprzyjaźnionego tartaku i znalezione przy różnych okazjach mocne patyki.
Tratwa, sama w sobie jest obiektem rzeźbiarskim, ale dodatkowo artyści wyrzeźbili głowę meduzy na dziobie swego statku.
Wyrzeźbiona część tratwy, fot. Joanna Leja/redakcja www.wroclaw.pl
– Tratwa jest łodzią - platformą, która umożliwia ludziom spotkanie na wspólnym gruncie na wodzie czy na lądzie. Buduje się ją w prosty sposób i w prosty sposób można dodawać do niej elementy i konteksty. Wspólne tworzenie oznacza dla nas zabawę – podkreśla Natan Kryszk.
Althamer pytany o inspirację opowiada o obrazie “Tratwa Meduzy” Theodore'a de Gericault, które było reakcją na morską katastrofę z 1816 roku. Zginęli wówczas francuscy osadnicy płynący do Senegalu. Fregata Meduza uderzyła o podwodne skały, a w szalupach ratunkowych starczyło miejsca tylko dla najważniejszych gości. Osobom skromniejszego pochodzenia zaproponowano tratwę. Niewielu jednak ocalało. I tu pojawia się drugi wątek interpretacyjny, który proponuje artysta. Ratunek. Szukamy ratunku, pocieszenia, czegoś, co nas ocali od bombardującej detalami codzienności. Ratunkiem może być „tratwa – przygoda” i wspólne tworzenie.
Paweł Althamer przy pracy/fot. Joanna Leja/redakcja www.wroclaw.pl
Drugi motyw to bardziej niż kiedykolwiek aktualny, film Charlie Chaplina „Modern Times” sprzed 80 lat. Pokazuje bohatera wyalienowanego w zautomatyzowanym świecie, zmagającego się z otaczającą go technologią. Althamer mówi o konieczności ucieczki od takiej narracji, o budowie nowego domu – tratwy. Nie chce zgodzić się na świat, gdzie nie ma miejsca na popełnianie błędów, a wszystkich zachęca się wciąż do bycia „najlepszą wersją siebie”.
Wspólna praca, jest kluczowa
Wspólna praca twórcza jako remedium to motywy wcześniej znane w twórczości Althamera. Jego najbardziej znane pomysły artystyczne to wylot z sąsiadami z Bródna złotym Boeingiem do Brukseli, który sami pomalowali. Tak świętowali 20. rocznicę wolnych wyborów w Polsce.
Prace przy budowie tratwy/fot. Joanna Leja/redakcja www.wroclaw.pl
Paweł Althamer ma długą tradycję zapraszania sąsiadów do działania i tak powstała praca Bródno 2000, gdy w wyniku koordynacji świateł mieszkań przy ul. Krasnobrodzkiej 13 w Warszawie okna zapaliły się w świetlny napis 2000, witając nowe milenium. Potem powstał park rzeźby na Bródnie, znowu, łączący aktywność lokalnej społeczności i artystów, tym razem z całego świata, swoją pracę zrealizował tam m.in. Olafur Eliason czy Rirkrit Tiravanija.
Wrocławska praca kontynuuje tę tradycję. Budowana wspólnie z mieszkańcami Wrocławia tratwa zostanie uroczyście zwodowana 22 lipca na Wyspie Słodowej.
Cała trójka artystów pracowała już razem przy pracy Wiatrołomy, która powstała dwa lata temu przed galerią Zachęta w Warszawie. Artyści wykorzystali wówczas powalone przez wichurę drzewa. Wspólnie z mieszkańcami Warszawy powstała rzeźba Wiatrołomy.
