16 kwietnia br. resort zdrowia podał liczbę nowych zakażeń, która wynosi 17 847, z powodu COVID-19 i chorób współistniejących zmarło 595 osób.
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz, odnosząc się do tych danych, powiedział, że widoczny jest delikatny spadek zakażeń w stosunku do poprzednich dni. – Widać światełko w tunelu, które może sugerować, że będziemy powoli wychodzić z tej dość dużej, trzeciej fali zakażeń – powiedział rzecznik, dodając, że o tej poprawie świadczyć może też spadająca liczba wyjazdów karetek pogotowia.
– Jeżeli chcemy patrzeć optymistycznie w przyszłość, nadal musimy trzymać się rygoru sanitarnego, epidemicznego w naszym kraju. Dzisiaj nie ma pola do dalszego luzowania obostrzeń, które nas obowiązują – podkreślił Wojciech Andrusiewicz.
Nadal w szpitalach notuje się dużą liczbę zajętych respiratorów (3,3 tys., czyli 75%, spadek o 3%) i łóżek covidowych (ponad 32 tys., czyli 71,5%, spadek o niecałe 4%). – Mamy tu spadki, ale jeśli porównamy je ze spadkiem liczby zakażeń, są one minimalne – mówił rzecznik.
Nadal więc mamy dużą liczbę hospitalizowanych pacjentów. Pacjenci do 50. roku życia to jest ponad 56% wszystkich zakażonych. – To oznacza, że zakażają się młodzi ludzie, w sile wieku, dlatego ten wirus jest tak niebezpieczny. Na dziś skala wirusa w mutacji brytyjskiej to jest ponad 95 procent. Praktycznie nie mamy już koronawirusa w innej wersji niż brytyjska – mówił rzecznik MZ. – Jesteśmy nadal w trudnej sytuacji, mimo spadającej liczby zakażeń, proszę o powstrzymanie się od huraoptymizmu.
– Jeżeli mamy jakiekolwiek objawy, wskazujące na COVID-19, zgłaszamy się na badania, nie chorujemy w domu. Nie leczmy się sami. Teraz nie jesteśmy jeszcze bezpieczni – apelował rzecznik.
Resort zdrowia podaje również: na dziś zanotowano 230 tys. testów ze zlecenia przez formularz domowej opieki medycznej, w tym 3 tys. zleceń dla dzieci, ponad 130 tys. z nich zostało zleconych za pośrednictwem ePUAP.