Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Wystawa „Common Threads” – nie tylko Magdalena Abakanowicz
Tkanina artystyczna? Od razu pada nazwisko Magdaleny Abakanowicz i określenia, jakie zyskały jej prace – soft sculpture (miękka rzeźba). Ale Claudii Kudinovej, kuratorce wystawy „Common Threads” w OP ENHEIM zależało na tym, aby pokazać mniej znanych artystów niż Magdalena Abakanowicz.
– Prezentowani twórcy, artyści z Polski, Rumunii, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, mają także olbrzymie, ale i pionierskie znaczenie dla nurtu sztuki związanej z tekstyliami. Chodzi nam o otwarcie nowej perspektywy, bo od lat 60. XX wieku mamy do czynienia ze wzrostem znaczenia tej dziedziny sztuki, która stała się samodzielnym medium – tłumaczy Kudinova.
Co ciekawe, właśnie w dziedzinie tkaniny to artystki mogły wyjść z cienia, co byłoby bardzo trudne w zdominowanych przez mężczyzn dziedzinach.
– Sztuka tekstylna nie była historycznie tak obciążona, jak malarstwo czy rzeźba, zatem stwarzała kobietom przestrzeń i stanowiła otwarcie, którego – w takim spektakularnym i szybkim wybuchu – nie było w malarstwie i rzeźbie lat 60. i 70. XX wieku – zwraca uwagę Claudia Kudinova.
Istotna okazała się też kwestia artystycznej wolności. W krajach bloku wschodniego sztuka tekstylna dawała artystom większą swobodę wypowiedzi i wyjście poza sztywno regulowane normy, jako medium mniej kontrolowane przez system.
– To był idealny punkt wyjścia dla artystycznych interwencji, eksperymentów formalnych – mówi kuratorka wystawy.
Tkanina tak ważna jak obraz czy grafika
Katarzyna Jasiołek, autorka książki „Tkanina. Sztuka i rzemiosło” przyznaje, że w przypadku tkaniny problem stanowi już nazewnictwo. Bo czy mówić o tkaninie artystycznej, miękkiej rzeźbie, sztuce włókna, obiekcie, a może instalacji?
„Wszystko i nic jednocześnie, bo tkanina to zjawisko tak pojemne, że mieści w sobie i rzemiosło tkackie, i rzeźbę, i design” – pisze autorka.
Claudia Kudinova podkreśla, że na wystawie „Common Threads” prezentowane są prace, które powstały w momencie, gdy sztuka zaczęła uwalniać się od rzemiosła.
– To wyjście poza postrzeganie tkaniny ściśle użytkowo i nadanie kompozycjom znaczenia porównywalnego dla innych dziedzin sztuki. Istotna jest choćby kwestia graficzna, czy malarska. I nie chodzi tylko o to, że tworzywo jest miękko-haptyczne, ale że można tworzyć sztukę trochę, jakby to była grafika albo obraz – tłumaczy kuratorka.
Polska szkoła tkaniny – pamiętajmy te nazwiska
Jolanta Owidzka, Wojciech Sadley (obydwoje wzięli udział w słynnym I Biennale Internationale de la Tapisserie w Lozannie w 1962 roku i podczas kolejnych), Zofia Butrymowicz (prace jej oraz dwojga wymienionych wcześniej artystów znalazły się na słynnej wystawie „Wall Hangings” w Museum of Modern Art w Nowym Jorku w 1969 roku).
Później również Małgorzata Żerwe (broniła już dyplomu z tkaniny artystycznej). Tych nazwisk nie wolno nie znać, jeśli chcemy rozmawiać o polskiej tkaninie.
Niemiecka artystka pokochała Teatr Jerzego Grotowskiego
Na wystawie obejrzymy również dzieła Niemki Christy Jeitner. Jedno z nich, które powstało we Wrocławiu, jest inspirowane spektaklem „Książę Niezłomny” Teatru Laboratorium w reż. Jerzego Grotowskiego z sensacyjną główną rolą Ryszarda Cieślaka.
– W latach 60. XX wieku miałam kontakty ze środowiskiem artystycznym we Wrocławiu i tu bywałam, dlatego uczestniczyłam też w spektaklu Teatru Laboratorium. A w mojej pracy „Książę Niezłomny”, inspirowanej przedstawieniem, oddałam cierpienie i mękę głównej postaci, Don Fernanda, w którego wcielał się Ryszard Cieślak – wspomina Christa Jeitner.
Ale inna z prac Jeitner to z kolei hołd dla Wojciecha Sadleya. – I piękny przykład korespondencji między artystami działającymi w różnych krajach, ale pracującymi w tym samym medium – podkreśla Claudia Kudinova.
Poza polskimi twórcami i niemiecką artystką na wystawie mamy jeszcze reprezentację z Rumunii w osobie Ritzi Jacobi. Wspólnie z mężem Peterem tworzyli, jako duet, prace tekstylne.
Po rozstaniu Peter poszedł w kierunku rzeźbiarskim, a Ritzi pozostała wierna tkaninie. Na wystawie zachwyci praca z papieru, który został ukształtowany w sposób tekstylny. – To nawiązanie do graficznego traktowania materii tekstylnej, mediacji między różnymi rodzajami technik – zwraca uwagę kuratorka.
Wystawę „Common Threads” obejrzymy w OP ENHEIM do 24 listopada.